No i to jest facet a nie jakiś wymuskany Pattinson który na każdym filmie ma tą samą mine ;))) Nie moge sie doczekać Avatara :D:D
Ja jestem ciekawa, czy facet rzeczywiście umie grać (bo słyszałam różne opinie). Sama nie widziałam go w żadnym filmie, dlatego też czekam na 'Avatara' i trzymam kciuki, żeby wypadł, jak najlepiej ;)
oglądałem Bootman, Somersault i nowego Terminatora z Samem i mogę powiedzieć, że gość naprawdę umie grać. Też jestem zadowolony, że to nie kolejny wymuskany piękniś tylko normalny facet. Czekam z niecierpliwością na Avatara i Clash of the Titans.
Jak narazie wiedziałam Sama tylko w Terminatorze ale z przyjemnością stwierdzam że grał tam bardzo dobrze:D W Avatarze też na pewno pozytywnie wszystkich zaskoczony:)
P.S Pattinson + Zacki Efrony + te inne = dno ;D;D
Spoko Gośka pewnie Cie Sam zdekoncentrował....:D a tak serio to...mniaaaaaaam... wole go sto razy niż Pattisona...
Przystojniejszy i bardziej utalentowany od Pattisona i Effrona przede wszystkim.
Dzisiaj obejrzałam "Bootmen" i dzięki niemu wytrwałam do końca.
To jest facet ? eeee, facet to Hackman,Brando albo Bronson. A to zwykły frajer grający w nisko intelektualnych produkcjach.
O Bradzie Pitt'cie tez się mówiło, że jest ładniutki i tyle...zaczynał m. in. w reklamach jeansów i co? stworzył wiele niezapomnianych ról, nominacja do oscara i takie tam...poczekajmy...dajmy chłopakowi szansę
Owszem,wedlug mnie Pitt ma w swoim dorobku niezle role,chocby w Kalifornii,Wywiadzie z wampirem czy 12 malpach (ale czy rzeczywiscie wybitne?)
jak dla mnie Pitt o tyle jest genialny, że właściwie nie ma roli do której by nie pasował. Od "Niezwykłego przypadku..." gdzie był raczej romantykiem, poprzez "Tajne przez poufne", gdzie jak dla mnie niesamowicie zagrał instruktora fitness, "Bękarty Wojny", i wiele innych.
Nie napisano "wybitne". Napisano "niezapomniane".
Rola w "Przekręcie" jest dla mnie właśnie niezapomniana. Pitt potrafi zagrać i ładnego chłopca, i dziwacznego Cygana, to dobrze. Ostatnio trochę się powtarza, ale uważam, że jest utalentowanym aktorem. Zobaczymy, może z Worthingtona też coś będzie, tym bardziej że nie jest tak nieznośnie cukierkowy jak Pitt potrafi bywać.
Kwestia gustu. Jak dla mnie Hackman ma twarz jak kapeć, Brando jak poobijany bokser, a Bronson jak dziadek Wacek. Nietrudno się chyba domyślić, że żadna z tych opcji mnie szczególnie nie pociąga.
Dla mnie facet to Russell Crowe, Gerard Butler, ze starszych Sean Connery, Clint Eastwood.
Natomiast pan powyżej jest wg mnie atrakcyjny, szczególnie z zarostem.
PS. Pattinson czy Efron to laleczki dla 13-latek. Nie mylić z mężczyznami.