Moim zdaniem Sean Connery był najlepszym Bondem z nich wszytkich, Roger Moore mi jakoś niepasował do tej roli o Georgu Lazemby się niewypowiadam, Timothy Dalton grał za krótko żeby coś powiedzieć. A Pierce'a Brosmana przyćmiły gadżety i efekty specjalne ale niebył taki zły w sumie widziałem 3 z 4 w których grał. A Daniel Craig nieoglądałem jeszcze ale mi się wydaje że nie pasuje on do tej roli. Myślę że Bonda powinien zagrać Jason Statham, byłby świetny do tej roli.
Co do Bonda to wole Roger Moorea, ale Sean Connery to chyba jedyny aktor, który grał Bonda i ma w swojej filmografii coś więcej niż tylko przygody agenta 007. Ma na koncie znakomite filmy gra znakomicie. Ewentualnie jeszcze Pierce Brosnan ale on miał troche sławy przed tym jak wcielił się w Bonda.
Pozdro
Popieram Szajbę, choć, jeśli rozmawiamy Rogerze, to nie wolno zapomnieć o Świętym i Ucieczce na Ateny. Jak dla mnie Moore to jeden z najlepszych aktorów w historii kinematografii (mimo niedużej filmografii).
Connery był świetny, ale Moore rządzi niepodzielnie w rankingu najlepszych 007 (przynajmniej w mojej opinii).
@Szajba - faktycznie trochę przesadziłeś. Rola Simona Templara jest znacznie chyba bardziej charakterystyczna dla Rogera niż James Bond =]