Sergiusz Piasecki miał życiorys, który wystarczyłby na 10 agentów Bondów. Syn zrusyfikowanego polskiego szlachcica i Białorusinki nie znający języka polskiego (w domu mówiono po rosyjsku i białorusku) ale prześladowany w szkole jako "Polaczek" już jako uczeń pobił za to nauczyciela i uciekł z domu. W wieku kilkunastu lat trafił w Mińsku w środowisko złodziei i bandytów. Ok.1919 w ochotniczych białoruskich oddziałach "Zielonego Dębu" bronił Białoruskiej Republiki Ludowej przed bolszewikami a następnie jako ochotnik w Dywizji Litewsko - Białoruskiej walczył po stronie polskiej pod Warszawą. Zdemobilizowany zajął się przemytem na granicy polsko - sowieckiej jednocześnie nawiązując współpracę z wywiadem polskim (tzw.II Oddziałem). W jakiś dziwny sposób był jednocześnie przemytnikiem, agentem wywiadu a nawet pracował w Rosji na fałszywych dokumentach jako telegrafista. Odznaczał się szaloną odwagą ale i niepokornością, w trakcie swych działań w Rosji dostarczał zwerbowanym rosyjskim oficerom kokainę i w końcu sam zaczął brać. Zwolniony z wywiadu za bójki i zachowania niegodne oficera znalazł się w trudnym położeniu bo olbrzymie pieniądze zarobione na przemycie włożył w działalność wywiadowczą. Ponieważ już w trakcie swojej działalności przemytniczej zdarzało mu się ograbiać konkurencyjne grupy przemytnicze zajął się wraz z kompanem rozbojem. Po kilku napadach wydała ich kochanka kolegi. Na terenach przygranicznych obowiązywał wtedy Stan Wyjątkowy i obydwaj zostali skazani na karę śmierci, uratowało ich to że Wywiad wstawił się za Piaseckim. Piasecki skazany na wieloletnie więzienie w każdym więzieniu wywoływał bunty. W najcięższym więzieniu na Świętym Krzyżu kilka lat przesiedział w karcerze (można go tam obejrzeć, taka betonowa jama bez dostępu światła). Tam dopiero nauczył się języka polskiego i na kawałkach papieru pisząc jednocześnie poziomo i pionowo stworzył "Kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy" autobiograficzną powieść o swoich przygodach jako przemytnika (wcześniejsze opowiadania o działalności szpiegowskiej cenzura zatrzymała). Wysłana na konkurs powieść stała się bestsellerem, wydawano ją kilkakrotnie przed Wojna i była tłumaczona na kilkanaście języków. Wybitni polscy pisarze wystąpili do Prezydenta o ułaskawienie autora, który odsiedział już prawie cały wyrok i Piasecki tuż przed Wojną wyszedł na wolność. W czasie Wojny AK w Wilnie zaproponowało mu współpracę. Pomimo że zgodnie ze swoim niepokornym charakterem odmówił złożenia przysięgi został szefem tzw.Egzekutywy czyli oddziału wykonującego wyroki śmierci na zdrajcach. Opisał to w powieści "Człowiek przemieniony w wilka". Po wojnie poszukiwany przez UB po wielu perypetiach trafił do W.Brytanii. Okazało się że tantiemy z zagranicznych wydań "Kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy" nie należą do niego lecz do wydawnictwa Rój Melchiora Wańkowicza. Utrzymywał się z pracy fizycznej, właściwie żył w nędzy bojkotowany przez większość emigracji za swój skrajny antykomunizm. Podupadł na zdrowiu czego przyczyną było niewątpliwie wieloletnie ciężkie więzienie, nabyta tam gruźlica i wcześniejszy tryb życia, wielodniowe przemytnicze wyprawy i nadużywanie alkoholu. Zmarł na raka w wieku 63 lat.