Nie mogąc sprostać wygórowanym wymaganiom finansowym żony i syna, Onufry (Józef Orwid), właściciel warsztatu samochodowego, w chwilach szczególnego dołka finansowego informuje swoją siostrę Agatę (Seweryna Broniszówna) o narodzinach kolejnego potomka. Agata bardzo kocha dzieci i za każdym razem, kiedy Onufry informuje ją o powiększeniu rodziny, wysyła na dziecko 1000 dolarów. Jakież więc jest przerażenie biednego człowieka, kiedy nagle otrzymuje list z Ameryki, w którym Agata pisze, że wraca do kraju. Onufry ma tylko jednego syna, a nie - jak myśli Agata - dwóch synów i dwie córki. Na gwałt szuka rozwiązania tej tragicznej sytuacji, podświadomie czując się już wydziedziczonym. Po przyjeździe Agata z bólem dowiaduje się o śmierci jednej z córek Onufrego - Zosieńki i o tym, że druga - Agatka - umarła dla rodziny "śmiercią cywilną", uciekła bowiem z domu i została "żigolanką". Poznaje również Zenka - syna pierworodnego i Florka, bliźniaka Agatki, w którego rolę wcielił się mechanik samochodowy zatrudniony u Onufrego. Agata usiłuje odnaleźć Agatkę i zawrócić ją ze złej drogi. Ma duży żal do brata, że pozwolił córce na takie życie i nie próbuje jej odnaleźć.
Jest rok 1916, drugi rok trwa I Wojna Światowa. Kapitan Michał Łazowski (Jerzy Leszczyński), nagle wezwany z urlopu, wyrusza na wołyński front. Na krakowskim dworcu żegna go żona Wanda (Nina Olida) oraz córka Nelly (Maria Malicka). Niebawem do Krakowa nadchodzi wiadomość, że kapitan zaginął bez wieści a w pułku, którym dowodził, nikt nie ocalał. Po kilku latach, żona kapitana, nie mając nadziei na powrót męża, utwierdzona w swym przekonaniu listem, który przywiozła jego matka (Konstancja Bednarzewska), informującym, że syn jej, za udział w walkach przeciwko władzy radzieckiej, skazany został na karę śmierci przez rozstrzelanie, wychodzi ponownie za mąż. Tymczasem Łazowski, który dostał się do rosyjskiej niewoli, dzięki pomocy zakochanej w nim Kseni (Leokadia Pancewiczowa), ucieka. Rozpoczyna się tułacza gehenna, poprzez Krym, Odessę, stepy południowej Rosji, do rodzinnego kraju...