"Zupa" to 8-minutowy film eksperymentalny Zbigniewa Rybczyńskiego, zrealizowany w łódzkim Se-Ma-Forze, będący filozoficzną refleksją na temat egzystencji w realiach przytłaczającej, zunifikowanej rzeczywistości. Film ukazuje pozornie zwykły poranek mężczyzny, którego codzienna rutyna - mycie zębów, śniadanie, droga do pracy - zostaje zdeformowana przez surrealistyczne zabiegi formalne: obrazy widziane są z nietypowych perspektyw (np. wnętrza jamy ustnej), a przerysowane kolory i zniekształcona skala nadają światu groteskowy, odpychający charakter. Kiedy sugerowana zostaje śmierć bohatera w katastrofie kolejowej, film zaczyna się dosłownie spalać, taśma rozpada się na oczach widza. W warstwie dźwiękowej Mieczysław Janik i Eugeniusz Rudnik tworzą niezwykle niepokojące tło - zwykłe dźwięki codzienności zostają przetworzone w groteskowe efekty akustyczne, które potęgują uczucie obcości i absurdu. "Zupa" była dla Rybczyńskiego osobistym wyrazem frustracji - jak sam mówił, to film o jego ówczesnym życiu i alienacji. Choć trudna w odbiorze, ta krótkometrażowa animacja zapowiadała jego późniejsze eksperymenty, w tym oscarowe "Tango", i przyniosła mu międzynarodowe uznanie - m.in. Brązowego Smoka na Krakowskim Festiwalu Filmowym.
Czteroosobowa grupka - Tomek, Duży, Kaśka i Malutki - spędza wspólnie czas na zabawach w pięknych okolicznościach przyrody w Kazimierzu Dolnym. Szczególna więź nawiązuje się między Tomkiem a Dużym. Opowieść o przyjaźni, stracie, poszukiwaniu siebie i bliskich.
Audiowizualna próba zilustrowania i oddania charakteru jazzowego koncertu, którego głównym bohaterem jest Zbigniew Namysłowski. Jedna z pierwszych polskich animacji, będąca teledyskiem, a także praca dyplomowa i reżyserki debiut Zbigniewa Rybczyńskiego.
Abstrakcyjne, geometryczne formy, stały się podstawą najwybitniejszych dzieł awangardowej rzeźbiarki Katarzyny Kobro. Dzięki "Kompozycjom przestrzennym" stworzyła swój własny artystyczny język, czym wzbudziła wiele głosów krytyki, która wychodziła z tradycyjnych założeń, iż rzeźba powinna być zwartą, modelowaną bryłą. Jednak zadaniem "Kompozycji" było kształtowanie form, mających wejść w życie. Kobro jednak wciąż chciała zmieniać przestrzeń otaczającą człowieka, za pomocą własnej sztuki.
Chłopiec próbuje ukryć swoją owcę, żeby nie poszła na halę. Robi wszystko, żeby się z nią nie rozstać. Ostatecznie musi wyruszyć w podróż ze swoim psem, by ją znów zobaczyć.
W filmie w nietypowy sposób przedstawione zostaje mijanie się dwóch postaci, przychodzących z przeciwnych kierunków. Zjawiska fizyczne zachodzące podczas spotkania, trwające w rzeczywistości ułamki sekund, ukazane są za pomocą znaków graficznych. Zauważyć można m.in. falę świetlną, pole elektromagnetyczne czy też falę dźwiękową.
Daniel Szczechura w formie animacji wycinankowej w sposób żartobliwy komentuje prawidłowości zachodzące wśród miejskiej społeczności. W lekki sposób nawiązuje do ówczesnych czasów małej stabilizacji. Na miejskich murach pojawiają się znaki i hasła. Miejscy stróże porządku usiłują powstrzymać nieznanego osobnika.