Muzyka.
Dla jednych sześć niewartych uwagi liter, dla innych życie i natchnienie - przejaw ludzkiej kultury towarzyszący nam przy pracy, tańcu, zabawie. Odwieczna gałąź szeroko pojętej sztuki. To ona kształtuje kolejne pokolenia, namacalnie zmienia chwilową modę, jak i dawne zwyczaje, odpychając w niepamięć rzeczywistość. Nieskończoność o wielu dnach, coś poza niewzruszeniem sztywnych, nieugiętych tradycji, coś, co na nowo rozpala dawną skrę jedności. Najsubtelniejsza z wszelkich form docierającego do duszy przekazu. A nie ma nic żałośniejszego, niż rytm, słowa bez ukrytego w głębi znaczenia.
Nightwish był dla mnie zawsze przykładem muzyki emocjonalnej. Nie dziwcie się więc, że ogarnął mnie szok po przeczytaniu listu pożegnalnego na oficjalnej stronie zespołu. " Pamiętacie Tuomasa w numerze Ever Dream? End of an Era, ostatni koncert z Tarją. Wziął na wstrzymanie, zrobił sobie "przerwę" przed wstępem do kluczowego momentu. Nie płakał. Tylko usta mu drżały. Mocno. Założył ramiona za głowę. Bo to on wysłał ten je.bany list do Tarji i pewnie czuł się winny. Słusznie." - teraz już nie napisałabym, że to Tuomas winien jest temu, co się stało. Tarja, choć niewątpliwie wspaniała artystka, zawiodła wszystkich fanów postawą, jaką przybrała. Tak, mąż zrobił z niej divę o zbyt wielkiej pewności siebie. A ona mu na to pozwoliła. To przykre, bardzo przykre, rozstawać się z cudownym, krystalicznym wizerunkiem Nightwisha. Najgorszym był jednak fakt, że fani doznali okropnego zawodu dowiadując się, jaka była naprawdę...
Mimo wszystko, przesadą było przyjęcie A. Olzon na jej miejsce. Nightwish diametralnie zmienił styl, a wokaliska, mówiąc wprost - fałszuje. Nie potrafi wyciągnąć dźwięków. Najzwyczajniej nie pasuje do reszty. Do wspomnień...
Dziwi mnie, jak wielu fanów Nightwish dało się wmanipulować Tuomasowi, że tak duża wina leży po stronie Tarji i jej męża (niby miała fanów "gdzieś", a jej mąż to diabeł). i wciąż do tej pory rozgłaszają ten mit.
DOSŁOWNIE! ja w ogóle w to wszystko niewierze, i nie ma co się nad tym zastanawiać bo to może być najzwyczajniejsza sprawa promocji...
Aczkolwiek naprawde żal, że już więcej nie nagraja razem piosenek
"manifique"..:(
Ale pamiętajcie - zawsze może chodzić tylko - O KASE albo o SEX!