jakos mi nie pasuje do roli mlodego Paula... moze to dlatego ze za kazdym razem jak patrze na jego twarz to widze chlopca z 'Love Acctually' :)
A czy Aaron Johnson jest do Lennona podobny ? Nie za bardzo. Co prawda on bardziej przypomina Lennona niż Thomas Paula, ale nie przesadzajmy, jeżeli dobrze odegrali swoje role to podobieństwo jest sprawą drugorzędną :)
Zgadzam się z purple_guitar , mi wystarczy żeby aktor dobrze zagrał swoją rolę, a wygląd czy podobieństwo może pomóc ale tak naprawdę jest sprawą drugorzędną (oczywiście to tylko moja skromna opinia:)
Jestem wielką fanką beatlesów, a McCartney'a szczególnie, może dlatego się czepiam, ale myślę, że wybierając aktora do zagrania rzeczywistej postaci powinno się brac pod uwagę względy wizualne, szczególnie jeśli o jest ktoś tak popularny. Mi Aaron przypomina Lennona, zwłaszcza, że udało mu się podrobić taki charakterystyczny 'lennonowy' głos. Poza tym gra aktorów i ogólnie film bd mi się podobał.
Ja również jestem wielką fanką Beatlesów, ale to tylko film, wiadomo, że bardzo podoba mi się gdy aktor jest również z wyglądu podobny do granej przez siebie postaci, ale może nie znaleźli nikogo, który oprócz tego podobieństwa byłby dobrym aktorem ;)
(Chyba to trochę dziwnie napisałam.)
Johnson Jako Lennon świetny. Młody Tristan jako Paul już srednio podobny ale grał przyzwoicie:)
w filmie BackBeat są chyba bardziej podobni aktorzy
Obejrzałam i muszę przyznać, że świetnie zagrali i rzeczywiście cytując DizzyMissLizzy : "Mi Aaron przypomina Lennona, zwłaszcza, że udało mu się podrobić taki charakterystyczny 'lennonowy' głos."
Potwierdzam. Nie pasuje. Nie wiem, czy Wy też macie takie uczucie, ale mi się wydaje, że swoją urodą pasuje do gry jakiegoś elfa, nie wiem, czemu. Jakiś taki typ urody. Pozdrawiam ;-)
zastanawiam się, z jakiego powodu niektórzy na tym forum nie potrafią zrozumieć tak prostej rzeczy, jaką jest fakt, że w filmie BIOGRAFICZNYM, czy takim, w którym występują konkretne postaci ze świata rzeczywistego, a tu nawet wymienione są z nazwiska, aktorzy muszą przypominać ludzi, których grają? jezu.
to chyba nie ma znaczena, zaden aktor nie bedzie dostatecznie wygladał jak "oryginał" bo nim nie jest!! wiec nie ma sensu aby aktor wygladał jak postac ktora gra
poza tym w tym filmie chodzilo o to ze mamy zobaczyc ich zanim zostali znani na całym swiecie, jak byli zwyklymi nastolatkami sniącymi o wielkiej karierze, wiec to chyba byl celowy zabieg rezysera aby aktorzy wygladali zupelnie inaczej