a mi się wydaje, że to i tak nic nie da. Wcześniej nigdy o nim nie słyszałam... i raczej już nie usłyszymy. A na pewno nie o tym,że wyreżyserował jakiś powalający film.
Ten film("king's speech") był dobry a nawet bardzo., ale mnie jakoś nie powalił.
W ogóle nie zgadzam się z wyborem Akademii!
Poza "Jak zostać królem" widziałem jego inny film "Przeklęta liga". Jest to dość solidne rzemiosło i myślę, że przy odrobinie szczęścia może jeszcze zaistnieć w Hollywood.
Ten Oscar to trochę na kredyt zaufania. Łatwiejszy start w prawdziwą karierę reżyserską, tylko Hooper musi sam to solidnie wykorzystać. Miejmy nadzieję, że to nie koniec jego sukcesów w branży filmowej.
Ja widziałem już "Przeklętą ligę", "Jak zostać królem", "Elżbietę I" i dwa pierwsze odcinki "Johna Adamsa" i uważam Hoopera za utalentowanego reżysera. Nie geniusza, ale talent ma.
"Przeklęta liga" zrobiła na mnie większe wrażenie niż "Jak zostać królem", jest całkiem dobrym reżyserem, chociaż do Finchera brakuje mu jeszcze dużo.
Zac Efron zagrał gdzieś na miarę Colina Firtha w "The King's Speech"? W takim razie dodaj to do bazy filmwebu, bo to spora luka.
A słyszeliście w 1994 o kimś takim, jak Ang Lee? Albo o Inarritu przed 2000?
Napisałem o reżyserach, nie aktorach. A poza tym ja do dzisiaj nie wiem, co tak niesamowitego było w roli Firtha. Oscara za tą rolę uznaję po prostu jako nagrodę zaległą za "Samotnego Mężczyznę", bo z nominowanych lepszy był i Franco(zaprawdę powiadam, rola roku), i Eisenberg.
Eisenberg ? o nie.... w ogóle nie powinien dostać nominacji...
NIE ZGADZAM SIĘ w "TKS" Firth był genialny! Oscar zasłużony....
Eisenberg to kwestia sporna, niektórym się podobał, niektórym nie, ale Franco już na pewno był genialny, jak dla mnie lepszy od Firtha. Inna sprawa, że już nieźle pograł Firth w tej swojej karierze i ten Oscar należał mu się tak czy siak, chociaż niekoniecznie za tą rolę.
no ale jednak role w "TKS" i "A single man" są najlepszymi w jego karierze....:)
a co do Franco to świetny, ale Oscara bym mu nie dał :P
W "A Single Man" rzeczywiście wspaniałą rola, ale z tym "TKS" to mam tak, że wszyscy wokół mnie się zachwycają i Firthem, i filmem, a ja tam widzę tylko role Rusha(do dziś nie rozumiem czemu nie dostał Oscara) i Bonham Carter(Helenie w sumie też Oscar najbardziej z całej stawki się należał), nic więcej.
znów się nie zgodzę :P
Rush był świetny ale to Bale był najlepszy!
chodź Helene ubóstwiam, to jednak najlepsze były Leo i Weaver... Helena TOP3 :P
Każdy ma inne gusta :P Jednemu się ten spodoba drugiemu już nie :) Takie życie ;)
W sumie Weaver rzeczywiście wtedy była lepsza. Ale już Bale, mimo że był świetny, to jak dla mnie gorszy od Rusha. Cóż, gusta...
Teraz Les Miserables wyreżyserował i jest niesamowite jak ktoś nie oglądał to niech oglądnie czym prędzej :)
Po pierwsze obejrzy, a nie oglądnie.
Po drugie Nędznicy nie byli dosyć średni i słabo wyreżyserowani.
hah to twoim zdaniem może Poradnik powinien zgranąć oscary albo wasz ulubiony Tarantino, którego lubię ale dajngo średnio sie mi podobało.