On nie grał w filmach Burtona. Poza tym widziałeś "Lincolna" albo "JFK"?

Myślałem, że wszystkie stare "Batmany" kręcił Burton ... cóż - słabo się znam na reżyserach. A te 2 filmy z TMJ, nie nie oglądałem. Natomiast zarzuty kieruję do "Nożownika" bardziej drętwy niż enty w "Lotr", "Wulkan" - postać bezbarwna, innego filmu nie znam tytułu, ale grał tam żołnierza, który poślubił Chinkę, ale potem okazał się damskim bokserem i ostatecznie popełnił samobójstwo. "Faceci w czerni" - nieźle ale bez rewelacji. Może kiedyś obejrzę więcej jego filmów to nieco zmienię zdanie, na dziś ma 4/10.

No poza "Facetami w czerni" to wymieniłeś jedne ze słabszych filmów, w których występował, więc nic dziwnego, że masz kiepskie zdanie ;)

Ten film, którego tytułu rbk17 nie mógł sobie przypomnieć, to "Pomiędzy niebem a ziemią" Olivera Stone'a. Imho kapitalna rola. No i właśnie, użytkownik rbk17 chyba po prostu za mało widział - począwszy od oscarowego występu w "Ściganym", poprzez kolejne znakomite kreacje, prócz wspomnianych przez Ciebie - "To nie jest kraj dla starych ludzi", "W dolinie Elah", "Błękit nieba", "Sunset Limited", "Trzy pogrzeby Melquiadesa Estrady", a z jego dużo wcześniejszych występów - role w "Córce górnika" i "Pieśni kata". Nietuznikowy aktor. Dziś w holyłódzie takich ze świecą szukać...

w "urodzonych mordercach" pozamiatał.

W ''Urodzonych mordercach'' Downey Jr. pozamiatal*
Ale trzeba przyznac, ze o dziwo Tommy Lee Jones calkiem niezle zagral.

W Lincolnie był po prostu genialny :D oczywiście trzeba się pasjoniwać historią Stanów Zjednoczonych ,by film nam się podobał ,co nie zmienia faktu ,że w tym filmie był bezapelacyjnie dobry i to bardzo dobry :p