na feriach tak dokładniej, i tam William jest już można powiedzieć gwiazdą. Nie to co w Polsce.
Najwyraźniej w Polsce mają trochę inne gusta. Np. wolą Pawła Małaszyńskiego albo ... no nie wiem, kto tam, nie bardzo się oriętuję. jakbym chciała być złośliwa, to powiedziałabym, że my po prostu mamy lepsze gusty. Ale nawet gdybym tak sądziła, pewnie zaraz zostałabym nawrócona albo zdeptana ... ;)))
A sądzisz tak, kochana? :)
Ale rzeczywiście. Zasatanwaim się, dlaczego, w Polsce europejskie gwaizdy nie są zbytnio polpularne, za to Amerykanów mamy aż za dużo! Wg. mnie np. taki Anglik ma znacznie wiecej do zaoferowania od Amerykanina. Może to sterotypy, ale ci "gentelmeni" ;) No, a poza tym Will rządzi :)
Nie wiem, jestem nieobiektywna, bo wolę WB niż USA, do tego ostatniego mam jakiś afront ... a więc idąc dalej, wolę Anglików, Irlandczyków, Szkotów, itd. niż Amerykanów. Ale niektórzy z nich też znowu nie są tacy źli ... ;)) Mówię o Anglikach vs. Amerykaninach stereotypowo i ogólnie.
No u mnie też wygrywają ci z UK. PO prostu przejadły mi się te wszystkie: Brady Pitty, Chady jakieśtam i setki innych aktorów, którzy rozwijali się zgodnie z powiedzeniem (albo mottem, zalezy kto jak do tego podchodzi) "od zera do bohatera."
Noo, znowu też nie przesadzajmy, nie wszyscy UK nie powstawali według tego motta, podejrzewam nawet, że wielu to robiło ... z resztą, USA też jest niezłe. Tylko że do ich państwa mnie nie ciągnie, i tu mają jedyny minus w porównaniu w UK, bo w sumie Bogiem a prawdą nie znam przykladów osobiście ani jednego, ani drugiego. Tylko Angielkę, a i to i ja nie znam jej zbyt dobrze, i ona to kompletny mieszaniec rasowy :]]]
Ja znam kilku Anglików (dosć dobrze) i dwóch Amerykanów. Takl na prawdę żadnego z tych ostatnich nie lubię. Za to moje koleżanki z Londynu są całkiem w porządku :)
Ale fajnie! Ja zawsze chciałąm właśnie australijke poznać, albo australijczyka :P POdobno (ach... stereotypy) są bardzo mili i przyjaźni.
Nie wiem, znałam (no dobra, miałam z nim jedną lekcję i znałam go głównie ze słyszenia, bo się przepisałam) jednego Australijczyka i wiem jedno - mówił strasznie niewyraźnie. Ale że był miły i przyjacielski, to pewne.
Autralijskiego, jeżeli wolisz ;)) Mnie nie uczył, ale moje koleżanki go uwielbiały wręcz. Ja tam nie wiem, nie mogłam sie do niego przekonać. Mimo wszystko wolę Amerykanina-dyrektora, który uczy mnie teraz czy Amerykanina, który uczył mnie rok temu (ale już wyjechał z Polski i nie wróci ;(()
Ta a ustralija miała świetny akcent!
Nasza babka od angola jest fajna, ale ma dwa problemy:
-sepleni
...i...
-przesadza z akcentem
=D
Nie cierpie jak nauczyciel seplneni! Szczególnie jak uczy polskiego! To jest baaardzo wnerwiające jak gada coś w stylu:
"a wlenc ymesłowy pfysłófkowe są baldzo sssslósnicowane"
Koszmar...
A co do nauczycielek angielskiego. Mnie wlaśnie uczy taka głupia baba, którą ciagle na lekcji poprawiamy, bo ona coś gada źle. No już chyba na serio, nawet ja jestem od niej lepsza z angielskiego :P
Nie, no może AŻ TAK nie sepleni =P
Ale wiesz:
"yf dyf jooooouuu heusłork??"
No bo mówiłam, żeprzy okazji przesadza z akcentem :)
Nie martw się, nasza nauczycielka jeszcze niedawno mówiła tri na three, friends tak jak się pisze, tomorow tak jak się pisze ... ;))
Nasz nauczyciel też wyolbrzymia akcent... masakra... Ciągle mnie poprawia mimo że mówię naprawdę dość dobrze... :/
A ja jestem sfrustrowana... Dziś był angielski i dopiero co skończyliśmy "Małego Ksiecia" (po angielsku!) to teraz jeszcze mamy przeczytać "Buszującego w Zbożu" też po angielsku! A co to jest "Buszujący w Zbożu!"?
A bym zapomniała. Moje koleżanki z forum poprosily mie bym podała Wam ten link
http://newsvote.bbc.co.uk/cbbcnews/hi/newsid_1640000/newsid_1647300/1647307.stm [newsvote.bbc.co.uk/cbbc...]
One, jak i ja, mają nadzieje, że zagłosujecie na Williama :)
Dziś było powtórzenie z angola...
jutro sprawdzian (czyli coś co tygrysy lubią najbardziej =)
Cwiczymy II okres warunkowy i babka podaje nam przykłady:
"If I met Julia Roberts I would...no, co byście zrobili?"
wskazuje na kolegę (który nawiasem mówiąc zawsze mnie rozmiesza, śpiewając crazy froga...ale...yyy...dobra, koniec tego tematu :D)
"I would kill her"
wszyscy w śmiech
a babka:
"Ty to bys kazdego zabił"
i tez w smiech :D
Dla spokoju sumienia zagłosowałam 2 razy, w jedym z nich na Willa. A właściwie o co w tym chodzi, bo tylko weszłam, kliknęlam i wyszłam?
Głosowanie. Podobo (tam powiedziały mi moje koleżanki, nie chcę by potem zwalać wine na mnie, za dostarczenie błędnych informacji :P) kto wygrywa w tym głosowaniu ten jest najpopularniejszą gwiazdą na Wyspach brytyjskich :) GŁosować można raz dziennie :)
Jeżlei on wygra w tym głosowaniu to bedzie uwarzany za najsławniejsza gwiazdę Europy wg telewizji BBC :)
Taaa... A w Polsce dalej mało kto o nim słyszał... Chociaż to trochę lepiej bo nie musimy znosić uwag durnych fanek, nie Li??
Wygrał! William wygrał :) Czyli, nie wiedzieć czemu, znów jest bardzo popularny w Anglii. Czyżby to przez to, że pojawił się na tym Festiwalu w Virgini? Hmm... Teraz tylko Will musi się starać o utrzymanie swojego "tronu"
Co do Polski. No trochę więcej fanek powinien tu mieć :) Ale CHris, tak mamy mniejszą konkurencję :) To zawsze tam pare tysięcy rywalek mniej :) Zostało do pokanania tlyko kilkaset tysięcy :):D
czemu by nie? ale nie wiem co z tym "nowym" taki dłuuuugi temat się zorbił i wzieli go spieprzyli :D
A jak znów nam spieprzą, ale teraz ten? No, ale trzeba zaryzykować. To dawaj o tym chłopaku co wspominałaś na forum Kaspiana :)
Ty mi nie dasz spokoju Lynn :D:D:D
Po co ja to bidna pisąłam???
Ale Chris też przydusisz na zwierzenia (I hope)
kolezanka mnie namowiła, żebym isę zgodiła, więc się zgodziłam i niedługo z nim zerwałam
ot hitoria ;)
Łożesz ty podrywaczko! Tak się bawić męskimi uczuciami!? Oczywiście, że Chris też przyduszę, tylko niech ona wejdzie na filmweb, albo na gg... Znów to gg i te skojarzenia :)
No podrywaczka, podrywaczka. Z chęcią poznam twoje dalsze problemy
*siada na małym krzesełku i każe Veri się położyć na kozetce* Opoweodz mi o tym :)
Ps. Już tam lecę :)
Hahaha! Lynn to mnie rozbrajasz! You're unbelieavable!
(szpanuje)
moja natura jest BARDZO dlaeka od natury podrywaczki BARDZO
a teraz zamieniają sie rolę
i Ty jedziez ze zwierzeniami
aha!
And you're irreplaceable my dear little Veritaserum :)
Moje problemy pani doktor nie są (chyba) poważne. Chociaż nigdy nie "miałam" (oby Kotylion tego nie czytała :P) chłopaka. Czy to oznacza pani doktor, ze coś nie tak z moją orientacją
Stanowczo nie!
Ja jestem w tej samej sytuacji co Ty :D
i Kotylion :D więc to oznacza, że z nami wszystkimi coś nie tak??? :D
No mam nadzieję, że nie, ale popatrz. Wy jesteście młodsze :) A ja taka starucha już w pierwszej liceum siedzę :) Ach... zazdroszczę Ci tej trzeciej gimnazjum :P
nie ma czego :D w srodę piszę próbny z humana
3 gimn. to nic ciekawego, uwierz...
a jak tam Twój znajomy? :D:D:D
At first: Przeżyłam to :) Przecież też byłam w 3 gim :)
PO drugie: o jakim znajomym mówisz droga Veri?
o tym o którym wspomniałaś na forum "kaspiana" :D
jak rozumiem, Lynn dziś zajmujesz ten pojedynczy pokój? :D
Nie. Dziś moje współlokatorki łowią... Rzecz jasna wiesz co, a raczej kogo :P Ech... te rozpustnice jedne :D
A chłopak, o którym mówiła? Sama nie wiem. Jest bardzo wyjątkowy (tak jak ktoś jeszcze) i taki cudowny i słodki. Delikatny, wrażliwy i do tego przystojny. Wiem zapowiada się ideał co nie? (Na dodatek blondyn z długimi włosami)
To dlaczego nie łowisz z nimi?
Ja bym prawdopodobnie tez została w pokoju
jak juz mowiłam to nielezy w mojej naturze
ale ja się pytam jak tam się sprawy mają z nim?
Hmmm... nazwę to fazą "On mnie podrywa i myśli, że ja tego nie widzę" nieśmiały jest chłopak,ale ja się przyznam, ze w sprawach damsko-męskich też jestem nieśmiała :P
A ty nie masz nikogo na oku? Jakiś ideał?