na feriach tak dokładniej, i tam William jest już można powiedzieć gwiazdą. Nie to co w Polsce.
Aha... Kobieta zmienną bywa. No cóż :D A ja jestem rozrywana chwilowymi uczuciami, ale to zauroczenie Willem cały czas się mnie trzyma :D
a od kiedy? :D
moze chcesz znac jeszcze jedną fascynującą historię z mojego zycia?
chcesz to Ci opowiem :D
Od kiedy ono się mnei trzyma.. gdzies pod koniec maja mnie złapało, gdy wyszło DVD, gdy ty na forum "Dna" napisałaś, że są lepsi aktorzy od niego np Skandar Keynes i właśnie Will.
Co do histori. Rzecz jasna chcę ją znać :)
Ach, nie ma jak sobie fachowo podyskutować o czymś, o czym się nie ma pojęcia .. Robię to coraz lepiej.
Czytałam ;)))
A czy jesteśmy dziwne.. Ja nie wiem, was nie znam, mogę więc mówić tylko o sobie. Ja jestem przeraźliwie, okropnie, bezgranicznie dziwna. Pokopana. Poczepana. Walnięta. Itd. Chociaż mam taką tezę na temat szaleństwa ... Ale to juz gdzies pisałam na jakimś forum.
Co do ideałów .. W gimnazjum odkryłam fantastyczny sport polegający na skanowaniu każdej przechodzącej obok mnie osoby i zwracaniu na co poniektóre osobniki większej uwagi. Potem zaczynamy z koleżanką liczyć, ile razy już nas dzisiaj minął (rakord to 14 w ciągu jednego dnia). Potem jakoś dowiaduję się, jak się nazywa, do której klasy chodzi, a potem znajduję sobie nowy obiekt i tak w kółko ... ;))
Albo na dodatkowych zajęciach. Na angielskim mam jednego z bródką, który za ideał nie uchodzi, ale sympatyczny i dwóch z zespołu. Jeden gra na perkusji i wygląda... intrygująco ;). Ale drugi ... na gitarze elektrycznej. Do tego rysuje i kiedyś chodził na karate. A tylko rok młodszy i do tego chodzi do tego samego gimnazjum .. ;))
Jednym słowem jest koszmarnie jeżeli chodzi o moją kondycję, droga pani doktór Lynn.
Rysuje mówisz... ja też znam chłopaka, kltóry świetnie rysuje! Jak mnie narysował to mi szczęka opadła, jak zdjęcie :)
Co do tego sportu specyficznego... Trzeba to dodać do konkurencji olimpijskich. Wypowiedziałą się doktor Lynn (jak Quen, czy jakoś tak)
Queen.
Nie wiem, jak rysuje ten z angielskiego, bo znowu tak się nie chwali. Ale baźgrze ładnie ;>>>
Ten kolega blondyn to, że tak powiem, artysta ... pewnie temu jest leworęczny ;)
Blondyn... na penwo jest świetnym artystą. jego kolor włosó mówi sam za siebie (Zgadza sie Kotylionie. Jestem rąbnięta. I to zdrowo)
Nie martwię się. Jestem z siebie dumna :D A co?! :)
Kocie jak, tam z Twoja twórczością? COś nowego spłodziłaś?
Spłodziłam parę rzeczy, ale nie do publicznego ogłaszania, o nie ;>>>>
No way.
A co do czegoś bardziej logicznego .. Miałam tak zawalony tydzień, że nie miała czasu. Mam zamiar skończyć krótką historyjkę w weekend i jeżeli mi się uda i sie zgodzisz ci ją przesłać. Tym razem fantastyczną i trochę niedbałą, ale co tam ;)) Hm?
Jako, ze fantastyczna to z chęcią przeczytam :) Ja tworzę kolejny rozdział mojej pseudoksiążki... Okropne romansidło mi wyszło, no ale cóż. Wątek miłości jest mi potrzebny, by z czasem wpleść wątek tragiczny ]:>
Moja droga, za przeproszeniem, co ty wiesz o pisaniu romansideł ;)))) <lol2> zaręczam ci, że w porównaniu z wieloma (NIESTETY!!!) moimi tekstami o takiej tematyce, mało kto się równa ...
;))))))))))))))))))))))))))
To ja muszę w takim razie jakieś przeczytać! Koniecznie :) Jak tlyko jakieś napiszesz, albo masz to mi wyślj... Proszę!
Lynn, wybacz, po raz pierwszy nie od razu. Mam nawał chwilowo, koleżance też mam przeczytać i sobie skończyć historyjkę (nie dam rady w ten weekend. Pewnie w przyszły. albo już w tygodniu ...).
A co do romansideł ... no nie wiem. Jak chcesz się wyleczyć ze swojego schorzenia, stanowczo nie polecam moich tekstów. Bo tam sięnawet stylem nie przejmuje ...
Nie ma sprawy :) Przeczytasz jak będziesz miałą czas :) Sama mam tak zawalony tydzień, że skzoda gadać :)
o to chodzi ... koszmarne jest to zawalenie, nienawidzę tego uczucia ;//
Aha, przesłałam ci to opowiadanie, ale go nie czytaj ;]
wiem, brzmi idiotycznie, ale już tłumaczę: spieszyłam się nieźle, kiedy pisałam ostatnie strony. W związku z tym wywalałam niektóre wymyślone wcześniej sceny. Na spokojnie potem stwierdziłam jednak, że muszę o nie tekst uzupełnić, bo wlaśnie wycięłam sobie połowę fabułu ;]]
Także, jeżeli będziesz chciała, prześlę ci ten tekst jutro czy pojutrze, mam nadzieję uzupełnić go dzisiaj. Sorry za zamieszanie.
A romansidła dobrze się pisze na odstresowanie. I takie poczucie, że dzięki Bogu człowiek taki nie jest ... ;)) Można też sobie wtedy nieźle pofolgowac .. ;>>>
Ależ tu zastój, skandal! ;))
Ok, Lynn, przeczytałam twój rozdział. Mam nadzieję, że ... Albo nie, nic nie powiem. Poczekam do następnego. Podoba mi się ... I podziwiam trochę. Mam dziwną skłonność do przesadzania (a przynajmniej tak mi się zawsze wydaje ;>) w TAKICH momentach. Nie wiem z czego to wynika ... albo nie wynika, a tylko ja jestem przewrażliwiona. Bardzo prawdopodobne.
Nie wiem, czy wysyłać ci po raz drugi ten fantastyczny tekst? Zrobię to, choć nie jestem pewna czy dasz radę go przeczytać. W sumie bardzo długi nie jest, ale pewnych rzeczy i tak nie udało mi się pokazać ...
Trudno.
WRÓĆCIE TUTAJ!!!
Jestem! Kurdeczka... (lol) No więc... ja teraz płodzę już kolejny rozdział (ale kiepsko mi wychodzi :/) a co do tekstu, bo sama już nie rozumiem. Przeczytać go czy nie?
Ps. Widzę, że zdjecie Willa zmienili :D
Wygłupiasz się z tym zdjęciem czy mi jak zwykle komputer trochę, ekhm .. ;/
Przepraszam, namąciłam. Pierwszy raz jak ci go przesłałam, to go nie czytaj, bo jest zły, nie poprawiony. Ostatnio przesłałam go jeszcze raz i jeżeli będziesz miała czas i ochotę będę wdzięczna za przeczytanie.
Mnie właśnie Łapiąc oddech raczej też nie idzie i obwawiam się, że już nie pójdzie ... ale nie traćmy nadzieji.
A, w ramach relaksu z przystojnymi długowłosymi blondynami polecam Alexa Ridera. Polecam ... ;]]]]
Oh... Kotylionie. Jak tlyko się dowiedziałąm, że Alex to długowłosy blondyn to już byłąm w kinie :P Nawiasem móiac film dość fajny, ale oklepana fabuła :P A poza tym ten aktor ściął teraz włosy :/ (Will i tak jest lepszy :P)
Oooo ... no to skandal z tym ścinaniem. Co ich tak wszystkich bierze??
Nie wiem, w moim kochanym mieście oczywiście Alexa nie grają ;//
Chwilowo więc tylko mogę czytać dokładne opisy np. surfowania ... Powiadam ci, natchnienie jest po tym jak cza ;]]] a w dodatku mam 2 część ;]
Hehe... ja teraz czekam na kolejnego blondyna... Eragona. A tak nawiasem. Co ich tak wzięło na tych blondynów? Nie żebym narzekała. Czysta ciekawość... PieS. Ale ten aktor co gra Eragona ma trochę dziwny nos. Ciekawe czy ma talent. Rzecz jasna aktorski xD ;]
Nie wiem. Zobaczyłam zajawkę i z nieznanych mi powodów odechciało mi się na ten film iść. W dodatku nigdy nie byłam fanką książki i samej historii, więc .. Nie wiem. Zobaczę.
Skończylam tego Alexa. Drugą część, rzecz jasna, bo nigdzie nie mogę dorwać pierwszej ;// Daje do myślenia ... Znaczy takiego pisarskiego ;]
Właśnie a propos pisarskiego. Nie chciałabym się naprzeykrzać albo coś, ale odebrałaś może mojego maila z tekstem? Jak znowu nie działa, dam ci link. Po prostu byłabym bardzo wdzięczna za przeczytanie.
Napisałam fragment z Jeremy'm, ni w pięć ni w dziesięć, dużo dalszy, z postacią, której chyba jeszcze na serio nie znasz ... Ani trochę nie romansidłowy, chociaż w tej tematyce ... Podoba mi się ;>>>
Ooo! To jest książka Alex Rider?? :D Nieźle
Mi przyjaciółka z GB napisała że był na Eragonie i był świetny :P Nie mogę się doczekać!! No i Murtagh jest lepszy :P
Ja też rozmawiała z koleżanką z Wlk. Brytani i ona mi mówiła, że film to porażka :/ Ale ona jest angielką, a Anglicy mają inny gust :P No nic. Poczekamy zobaczymy.
Kotylionie, a powiedz mi tylko na który mail mi to przysłałaś? I byłabym wdzięcna za linka do opowiadania, a przeczytać... przeczytam :D
Nie wiem. Jak na razie nie mam na ten film ochoty. Obawiam się, że mi nie przyjdzie, ale nie będę rozpaczać z tego powodu.
Książka jest, jak dołapiesz pierwszą część będziesz wielka ;/// Ale polecam. To może nie jest wielkie dzieło literatury światowej, ale czyta się naprawdę dobrze, a dla mnie ma jeszcze wartość jako muza ;]]]
na filiafilia@poczta.fm, jak zawsze .. no nic. Co do linka, to postaram się za chwilę, ale nie obiecuję, że się sama znajdę ;]
Ja to jestem szybka, ja nie mogę .. No nic. To wszystko przez to, że Święta idą i modlę się już prawie, żeby te parę centymetrów śniegu zostało z nami jeszcze przez kilka dni ....
A więc link do opowiadania:
http://www.opowiadania.pl/main.php?id=showitem&item=29400
Z góry bardzo dziękuję za choć wykazanie chęci przebrniecia przez niego.
Jeszcze jedno. Otwarłam dzisiaj Łapiąc oddech. I stwierdzam .. chyba nie ma bata, żebym to skończyła. Bo musiałabym na dobrą sprawę zacząć od nowa, tyle tam błędów. Wybacz. A i tak zaprząta mi już umysł kolejny duży projekt, może chociaż niego uda mi się skończyć ... ;]]]
OOo..zmienili Willowi zdjęcie!
Ochydne jest...;-)
ja nie mogę, kto to zmienia!?
"Let it snow, let it snow"...:((((((((
Ja nie wiem, mam jakieś problemy z FW czy z pamięcią, że nie widzą różnicy?? Że ten romantyczny blondynek (a fe) był tu już od dawna, czy jak zwykle mi się myli???
Romantycznego blondynka zmienili. Było inne zdjecie. N apoprzednim miał chyba marynakrkę czy cUś. Dlacxzego oni zawsze dają zdjecia z tej obrzydliwej sesji... Mogli by dać to które jest na wikipedii, gdy wpisze się William Moseley :D
Może, nie wiem. Trudno. Jak idą przygotowania do Świąt?? Mam (i to nie tylko ja) wielką nadzieję w tę przerwę uzupełnić braki pisania i czytania. A wy?
Ja chcę czytać!!! Koniecznie! A skoro tu już jestem... Chciałabym Wam wszystkim złożyć zyczenia, zdrowych, radosnych, spokojnych i szczęśliwych świąt Bożego Narodzenia!! A na Nowy Rok jeszcze przyjdzie czas :D
Nie wiem, tu chyba jeszcze nie składałam, więc uzupełniam braki, mimo iż robięto wszędzie i już gdzieś na pewno na mnie trafiłyście ;DD
Coś z tym Nowym Rokiem jest .. A więc "tylko" Weosłych Świąt, smacznego jedzonka, pełnego (ale nie za bardzo) brzuszka, dużo białego puchu chociaż w wyobraźni (u mnie cusi leży, ale żeby to był puch to nie powiem :]) itd, itd, jedynm słowem czego sobie zamarzycie w te Święta!!!
A, Lynn, wielkie przeprosiny za przyczepliwość, ale czy gdybyś miała chwilkę w Święta mogłabyś siąść z ciachem, ułożyć brzuszek gdzieś obok ciebie i maźnąć wzrokiem po moim tekście z opowiadań? Gdzieś wyżej dałam link. Będę bardzo serdecznie wdzięczna.
Jeszcze raz WESOŁYCH ŚWIĄT!
Ok, nie ma sprawy. W pierwszy dzień świąt będę miala trochę czasu, więc wtedy sobie poczytam i tutaj zostawięci komentarz odnośnie twokjego dzieła :)
A więc. Przebrnęłam przez trzy rozdziały. Ekhm... Słowo "przebrnęłam" nie jest jednak adekwatne, gdyż kojarzy mi się negatywnie, a to opowiadanie jest jak najabardzije pozytywne. Zdziwiłam się tylko, że popełniłaś błąd w słowie "poza tym" xP No, ale dobra :D Pomysł jest bardzo dobry. Może się powtarzam, ale masz ciekawy styl. Te takie...hmm... jak by to nazwać. No... pozwolę sobie zacytować:
"Dociekliwy filmowy widz znowu zapytałby o sens "pomarańczowych oczu", spieszę więc mu z wyjaśnieniem. Ludzie ognia rodzili się z oczami koloru mniej więcej odblaskowych koszulek używanych np . podczas treningów. Z wiekiem oczy ściemniały się, w wieku ok. 500 lat przyjmując kolor mocno żarzącego się żaru, a na starość ciemności wygaszonego ogniska."
O! Chodzi mi o to. Nazwijmy to dygresją. A więc ciekawe dygresje. Umiliają czytanie. Jak tylko będę miała więcej czasu to doczytam. A teraz, szczerze, zgodnie z filmwebową punktacją dam... hmmm... 8/10. Nie wiem jak się kończy, więc ocena nie ejst taka pewna, a poza tym to tlyko moje subiektywne zdanie. Czyli raz jeszcze: Podoba mi się!
Ja też niedługo coś dodam u siebie,a le wtedy Cię jeszcze powiadomie o tmy tutaj i mam nadzieje, ze przeczytasz kolejny rozdział :)
Jasne, że przeczytam, bardzo chętnie, jak zwykle.
Dygresja .. nie wiem, niby ze mnie humanistka, ale mój polonista nie jest już tak zadowolony z mojego stylu pisania jak był (chociaż mówiąc między nami on jest okropnie szkolny, ale to tak na boczku). A więc nazwijmy ją dygresją. Bardzo dziękuję za ocenę, cieszę się, że się podoba i mimo wszystko zachęcam do przebrnięcia przez nią dalej. Jeszcze skoro o dygresji, moja koleżanka (chwała jej za wiele rzeczy i za rację w kilku kwestiach, m.in. w tej) powoli się wnerwia, jak ponad połowę moich maili do niej zajmują nawiasy z czyms, co mi się akurat przypomniało :]]] A więc dygresja to to, co tygryski lubią pisać najbardziej :DDD
Aha :D Rozumiem :) Ja teraz jestem śmiertelnie przejęta zakończeniem roku szkolnego, a nowy rozdział juz dodałąm. A tiobie jak idze w skzole :D
Chwilowo nieźle, ale zaraz ktoś mi powie, że nie wiem o czym mówię, bo co to za nauka w gimnazjum, więc jestem cicho. Wybacz, rozdział za jakiś czas, bo chwilowo mam troszkę nawał. Postaram się w weekend, ok?
Zastanawiamy się (co ja gadam, właściwie to już postanowione) z koleżanką nad założeniem razem takiego bloga jak i ty masz, więc będzie ci prościej czytać. Przez ile to ty, dzielna kobieto, moich rozdziałów przebrnęłaś? Mój tata wziął tę samą historię do czytania. Pewnie przyjedzie z wynikami dzisiaj ..
Skończyłam "I" i "II". Jutro chyba wezmę się za trzeci, bo będę miałą trochę wiećej czasu, tak mi się wtdaje :P
Wiesz co, ja ci wyślę je na maila, dobra? Bo muszę usunąć je z opowiadań chyba. Chyba, że pospieszysz się (przepraszam) trochę, to poczekam jeszcze chwilę HM??