Nienawidzi komunę i liberalizm. Homofob. Nie da się urobić mediom i podporządkować. Jako
jeden z nielicznych widzi ubóstwo i głupotę współczesnej cywilizacji zniewolonej przez
relatywizm, dla której palacze są zabójcami, a aborcjoniści już niekoniecznie.
Wojciech Cejrowski ma same zalety. Boją się go, ponieważ olewa zaszczyty i konwenanse tego
świata. te konwenanse, którymi dławimy się nawet po domach. Siebie i swoich bliskich. Nazwał
w TV Religia homoseksualistów "p.edziami", co wywołało szok u Hołowni. Nie przyjął nic od
środowisk gejowskich twierdząc, że nie dotknie, bo może być "zahifione". Takie wychowawcę w
szkole chciałbym dla mojego syna. Gościa, który widzi świat takim, jakim jest od tysięcy lat. Bo
zasady od tysięcy lat są jasno ustalone. Szkoda, że katolik, ale nikt nie jest idealny.
Niech nikt nie próbuje zgłaszać tego komentarza do usunięcia, ani żaden pracownik BOOR
niech nie usuwa. Opisałem Cejrowskiego takim, jakim jest.
Opisałeś go tak, jak ty go widzisz. Ja widzę u niego sporo wad. Przede wszystkim jest dla mnie inteligentnym chamem. Kolesiem z tak wypranym przez religię mózgiem, że uważa się chyba za 13 apostoła. Do tego brak mu ogłady i szacunku dla tych, którzy wierzą w coś innego niż on (np buddystów). Musi być dość nieszczęśliwym człowiekiem (przynajmniej taki obraz się wyłania z tego co mówi), i jego religia, czego sam nie zauważa, tylko go zatruwa i za grosz nie daje mu spokoju wewnętrznego. Pomimo wielu zalet uważam go za osobę niebezpieczną, która mogłaby czasem ugryźć się w język (choć cenię sobie jego bezkompromisową szczerość).
Akurat jego zachowanie wskazuje, że czuje się dobrze we własnej skórze. Cham to chyba człowiek bez ogłady. Wydaje mi się, że on się nie tyrcoli, dlatego mówi to, co mówi. Ja też czasami nie mam ochoty na polemikę z niektórymi ludźmi. Cejrowski wiele rzeczy traktuje jak prawdę objawioną. To pochodna silnego charakteru. Jego chyba mało co łamie. Trudno złamać faceta, któremu, jako nastolatkowi, esbeckie świnie łamały każdy palec. Kiedy go widzę, zawsze pamiętam o tym, co przeżył. Na własnej skórze bardziej odczuł bezwzględność tamtego systemu o wiele intensywniej niż większość tej styropianowej hołoty, która dziś ma się za wielkich działaczy "S".
"Człowiek może znieść wiele, ale jest w błędzie jeżeli sądzi, że jest w stanie wytrzymać wszystko ". Fiodor Dostojewski. Właśnie tego nie cierpię w Cejrowskim. Nawet potężny dąb ugiąć się może pod silnym wiatrem, a on jest takim zapatrzonym w siebie megalomanem, że nie potrafił dostrzec tego że też kiedyś okażę słabość. Jeżeli jest katolikiem, za jakiego się uważa i wymaga od innych w postępowaniu i moralności takiej dyscypliny ,nie powinien popadać w taką pychę, bo w jego wierze jest to oceniane za grzech .
Jest megalomanem, ale pyszny raczej nie. MA swoje zdanie. Tez bym nie cierpiał komuny, gdyby jako młodemu chłopakowi jacyś ubeccy śmiecie połamali palce. Pewnie dziś mają emerytury i się z tego śmieją.
Był wrogiem ludu. Trudno nim być mając 18-19 lat, ale komuniści bali się każdego.
Cejrowski nie jest nieszczęśliwym człowiekiem, bo on nigdy nie doszedł do tego rodzaju świadomości. To tak jak różnica pomiędzy nie doznaniem spokoju, ale jego utratą . W jego świadomości są zakazy i szufladkowanie tego co w jego mniemaniu jest złe i tego co jest dobre. Ma myśłenie autorytarne. Tacy ludzie są bezwględni w swoich postanowieniach i nie mogą sobie pozwolić na zwątpienie i refleksje nad ślepymi zaułkami własnej percepcji. Wiąże się to z tym jak to ująłeś wypranym przez kogoś mózgiem. Ślepym naśladownictwem. Musiał być wychowywany przez jakiegoś despotę jak dorastał i jego niepokorność i szczerość w której nie zna umiaru jest cechą autodestrukcyjną ocierającą się o degenerację, bo uczyniło to z niego osobę niesamowicie butną. Najbardziej nienawidzę w nim nie tyle fanatyzmu i przywiązania do jakiegoś konkretnego światopoglądu, o ile tego że on uważa się za istotę wyższą od innych. Wstrętem mnie napawa jak czytam jego wypowiedzi np. o Marii Czubaszek albo jak się pyszni butami zrobionymi ze skóry aligatora, którego sam osobiście zabił na farmie na Florydzie . Facet ma poważnie narcystyczne zaburzenie osobowości i problemy z empatią, co w moich oczach dyskwalikuje większość jego opinii, którego pewnie w swojej nieomylności nigdy nie chciał wyleczyć u specjalisty . O problemach natury psychicznej Cejrowskiego świadczy chociażby to ile szumu i kłamstw on rozkręcił wokół swojego rzekomego rozwodu. NIe każdy związek jest aż tak ułożony, że małżeństwo wytrwa w nim aż do śmierci - uczucia mogą wygasnąć, a to wcale nie jest nic złego bo każdy innaczej je odczuwa. Gdyby on to rozumiał to inaczej by odreagował swój pierwszy zakończony związek, ale woli uciekać w kłamstwo niż podjąć próbe analizy własnych uczuć i cudzych robiąć szopkę, przed opinią publiczną że rozwodu nie było. Gdyby nie czynił innym osobom, tyle krzywdy, ile sam sobie wyrządził poprzez dostosowywnie się do norm, które mogą być tylko i wyłącznie jego punktem widzenia, być może bym mu współczuł, ale z racji że ten człowiek w swojej krótkowzroczności jest gotowy na to aby pozbawiać inne osoby prawa do odczuwania na swój sposób przyjemność od życia doświadczając go na własną rękę, tylko po to aby trwać w uporze i swoim konformiźmie udowodnić całemu światu że on ma rację zasługuje w moich oczach jedynie na pogardę, bo wątpie aby była nadzieja na to że kiedyś będzie on w stanie zrozumieć ile strat uczynił innym ludziom swoją egocentrycznością .
Wyraziłeś wiele rzeczy, które ja miałem na myśli, ale nie umiałem ubrać ich w słowa. Teraz jak ktoś będzie mnie pytał o moje zdanie n.t. Cejrowskiego, to będę Cię cytował :)
Coś Ci się popieprzyło koleś. Cejrowski to niemal skrajny liberał, a jeśli nie wiesz czym jest liberalizm i nie ten lewicowy, to nie pie#dol.
Tobie, koleś, popieprzyło kilka znaczeń tego słowa. Masz liberalizm jako skrajną wolność, masz liberalizm w gospodarce. Poczytaj, ochłoń, a potem dobrze się zastanów, zanim zaczniesz prawić uszczypliwości. Sam więc nie pie#dol, bo to chamskie.
"Nienawidzi komunę i liberalizm." - proszę Cię, przecież W.Cejrowski to skrajny liberał w najlepszym i jedynym znaczeniu tego słowa. Więc jak może z jednej strony być liberałem i go nienawidzić?
Nie ma różnych znaczeń, to o czym Ty myślisz to liberalizm lewicowy, z którym WC nie ma nic wspólnego.
Bo to nawet nie liberalizm, a zwykły wytwór lewicowych intelektualistów. Słyszysz w mediach liberalizm, to wmówią Ci, że chodzi o legalizacje narkotyków lub prawa mniejszości i tym podobne pierdoły. Taka jest właśnie lewicowa definicja liberalizmu.
I o taki liberalizm mi chodzi. Często mówi się o liberalnej moralności. To oczywiście coś zupełnie innego aniżeli liberalizm ekonomiczny lub gospodarczy.
Właśnie że dobrze. Cejrowski krytykuje liberalizm etyczny, w którym wszystko podlega relatywizacji.
Lubię tego faceta .
Mówi co myśli i nie boi się krytyki.
Czasami ekscentryczny i złośliwy i może trochę chamski ale to dlatego ,
że tak jak ja nie lubi głupoty.
Nie zawsze się z nim zgadzam ,ale przecież każdy ma prawo do wyrażania swoich opini.
On nie poucza i nie próbuje zmieniać świata .On mówi jak on postrzega świat i ludzi .Ja tak to widzę .Lubię ludzi z pasją .
Już gdzieś to chyba napisałem. Wojciech Cejrowski miał w przededniu matury połamane palce przez SB. Dziewiętnastolatek. Czym było SB? Młodszym podpowiem, że to byli dobrzy ludzie, których ojczyznę zdradził zły Kukliński. Pewnie sam bym kochał komunę po czymś takim i był nieprzejednany. On czasem gada głupoty, ale zawsze trafia w sedno. Taki trochę intelektualny naturszczyk. Wszystko wersyfikuje w świetle ludowych, indiańskich mądrości znad Amazonki. To niezawodny system, dzięki któremu Cejrowski umie odróżniać dobro od zła i nie nadje się nabrać na cudowną, współczesną cywilizację.
Ciekawe rzeczy piszesz.Nie wiedziałam o tym .Miło
Jest poczytać mądre komentarze .
Jeszcze bardziej go lubię .
W książce "Kołtun się jeży" opisał, jak pracował w jakimś wielkim, komercyjnym radiu, którego szefem był Wojciech Mann. Wtedy, a były to lata 90., był taki zwyczaj, że część reklam leciała na żywo i odczytywali je prowadzący. Cejrowski po jinglu miał zareklamować marlboro. rozpakował je, zaczął żuć, wypluwać i gadać na antenie, że to straszne świństwo. Po chili zadzwoniła do dyrekcji pani z koncernu, która płaczliwym głosem błagała, aby Wojciech Cejrowski nigdy więcej nie reklamował ich papierosów. Sam palę, ale to mnie rozwaliło. Świetny gość. Lubię jego bezceremonialność. Dla wielu to prymitywizm. Dla mnie bezceremonialność i silna osobowość.