Uważam, że jest strasznie zmanierowany w swoich filmach, a przy tym przereklamowany, bo akurat grał trochę w czasie odwilzy. 1/10 i wyklnijcie mnie, ale to moje zdanie.
Cybulski to trudny aktor ale lubię jego rolę w Pamiętniku i paru innych filmach. Mam wrażenie że gdy go oglądam to cały czas mówi swoją grą: "To ja Cybulski" tak ja to odczuwam przy Deanie i to by mi nawet pasowało do buntów młodych dawnych dni. Problem w tym że minęło już prawie 50 lat i coraz trudniej interpretować jego grę w świetle tamtych czasów a czasy był zupełnie inne, więc zdaje się na opinie moich rodziców że to był geniusz.
Masz pewnie trochę racji, ale drażni mnie zarówno styl gry, kreacje bohaterów, których gra jak i sam jego wygląd. On przystojny? No śmiechu warte, gdyby nie zginął tak młodo nikt pewnie by dziś o nim nie pamiętał. Może się mylę,jak najbardziej każdy może miec swoje zdanie,acz James Dean też został wyniesiony na cokoły po tragicznej smierci, jest legendą i ikoną, a czy był naprawdę dobrym aktorem?
Przepraszam bardzo, ale jak może denerwować Cię kogoś wygląd? Chyba jednak rozumiem o co Ci chodzi. Gra Cybulskiego często wyglądała tak, jakby on sam wszystkich dookoła lekceważył, grał trochę tak jakby od niechcenia. Jednemu się to podoba (np. mnie), innemu nie.
Drażni wygląd? Co to za bzdury?! To sobie Mroczków pooglądaj, albo Kościelnego. Cybulski wielkim aktorem BYŁ i basta. Trochę był od diabła ładniejszy i wystarczy. To czy zginął młodo nie ma większego znaczenia przy wynoszeniu na cokoły, gdyż chociażby Gucio dożył późnej starości a chwałą okrył się pewnie nie mniejszą niż Cybulski. Zbyszek był wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju, naprawdę nie ma tu znaczenia jego uroda, czy jej ewentualny brak.
Bzdury. Cybulski był świetnym aktorem, z pewnością nie był przereklamowany, 10/10 i rzeczywiście są powody, żeby cię wykląć za pisanie takich głupot. Tak po prostu wyglądała kiedyś gra aktorska. A Cybulski zdobył popularność, bo nie dość że miał talent, to jeszcze osobowość - drugiego takiego jak on w polskim kinie nie było, nie ma i nie będzie.
Ja widziałem go na razie w 4 filmach.
1. Szyfry - nie podobała mi się jego gra.
2. Pamiętnik znaleziony w Saragossie - nie podobała mi się jego gra.
3. Salto - tu mi się stosunkowo podobał.
4. Pociąg - tu był rewelacyjny.
Nie pytajcie mnie o uzasadnienia. Nie mam pojęcia dlaczego takie są moje odczucia. Patrzę i mnie przekonuje, bądź nie.
A że moja opinia nie jest czymś specjalnie miarodajnym, to inna sprawa :)
Z wystawieniem oceny jeszcze czekam (zrobię to po "Popiół i diament", który mam na dniach zamiar zobaczyć)
W Popiołach zagrał świetnie.
Cóż, wygląda na to, że sprawdza się jedynie w rolach buntowników (czy czasem nie w takich, w których "gra" siebie?)
Skoryguj dla ścisłości, bo w "Popiołach" on niestety nie wystąpił.
W pewnym sensie masz rację. On grał po prostu "przez siebie" korzystając ze wskazówek Stanisławskiego, Czechowa, a przede wszystkim Strasberga. Preferował typ aktorstwa z zachowaniem określonych cech postaci (przykładowo ten sam styl wybrali Charlie Chaplin, Gary Cooper, James Dean). Niestety w tamtych czasach było to w naszej kinematografii nowatorskie podejście. Po "Popiele i diamencie" nie dano mu możliwości kontynuowania swojego typu. Trochę szkoda.