Nie znam go nawet z ulotnego, nieobecnego w napisach udzialu w "Przystani", bo nie widziałem tamtego filmu, ale znam go z fantastycznej "roli" ironicznego komentatora programu "W tyle wizji" - jest on najdowcipniejszym zapraszanym tam prowadzącym, przebił nawet Ziemkiewicza czy Janeckiego albo Wolskiego, w końcu...