Recenzja wyd. DVD filmu

Mała Brytania (2003)

Wielka Brytania to kraj paradoksów. Mała wysepka z aspiracjami do rządzenia całym światem. Naród, który w przeciwieństwie do całej Europy woli jeździć po lewej stronie jezdni. A na dodatek nikt nie jest w stanie im wytłumaczyć, że herbata z krakersem to coś dużo gorszego niż kawa i papieros. Brytania to także ojczyzna brzydkich kobiet i piłkarzy, którzy mają piękne żony. Taka konstelacja sama się prosi o komentarz wyjaśniający fenomen tego dziwnego państewka, którego mieszkańcy kanał La Manche nazywają English Channel . Matt Lucas i David Walliams to komediowa para przeciwieństw niczym Flip i Flap. Jeden jest mały i gruby, drugi chudy i wysoki. Obydwaj są nie do końca zrównoważeni, uwielbiają przebierać się w damskie stroje i uważają, że granice są po to, aby je przekraczać. "Mała Brytania" to serial, na jaki każdy zwolennik brytyjskiego humoru w duchu Monty Pythona czekał: chamski, obrazoburczy, absurdalny i cholernie inteligentny. Dlatego pewno polska telewizja zdecydowała się go ocenzurować, aby nie gorszyć maluczkich zbyt odważnym żartami z takich szacownych wartości jak zinstytucjonalizowana religia czy upudrowana drobnomieszczańska obłuda. Lucas i Walliams wcielają się w galerie postaci stanowiących przekrój brytyjskiego społeczeństwa. Jest więc dresiara Vicky Pollard mającą problemy z prawem. Jest premier i zakochany w nim asystent. Transwestyta, którego nikt nie traktuje poważnie; bigotka, która ma problemy z utrzymaniem pokarmu; jedyny gej w mieście, które aż buzuje od homoseksualistów; jest chamska i bezczelna prowadząca spotkania kwadransowych grubasów… i wiele, wiele innych postaci. Choć można się bawić w ich rankingi, trzeba przyznać, że każda ma swoją swoistą specyfikę i w dużej mierze jest klasą dla siebie. Komicy nie mają żadnej litości dla swoich pobratymców. Nie uznają żadnych świętości i nie cofną się przed niczym, aby tylko je obnażyć w całej ich małości i zaściankowości. Wszystko to bezkompromisowe i choć oparte na powtórzeniu, nieustająco śmieszne. A przy tym z ducha gogolowskie, w końcu śmiejemy się tak naprawdę z siebie, niezależnie od tego czy mieszkamy na wyspie, czy na jakimkolwiek kontynencie. Samo wydanie "Małej Brytanii" zbyt imponujące nie jest, nie zawiera bowiem żadnych dodatków. Jeżeli jednak zdecydujemy się kupić box zawierający trzy sezony serialu, jako bonus otrzymamy płytę DVD zawierającą pierwsze odcinki innych brytyjskich seriali komediowych wydawanych przez Best Film:"The Office", "Czerwony Karzeł", "Liga dżentelmenów" itd.