Recenzja filmu

Do-ga-ni (2011)
Dong-hyuk Hwang

Miasto mgieł

Reżyser wziął na barki bardzo trudny temat, drażliwy i niewdzięczny. Lecz potrzebny. Takie filmy powinny wstrząsać. Przez to "Do-ga-ni" sprawiają widzowi trudności w odbiorze
Jest w filmie jedna, piękna scena. Scena totalnej niemocy. Walające się po ulicy transparenty manifestujące gorycz rozpaczy przeciwko wyżej postawionym ludziom. Skąpane w jesiennej ulewie wyrazy bezsilności, pełne agonii, smutku i zrezygnowania. Naprzeciw stoją funkcjonariusze polewający cały ten tłok armatkami wodnymi. Ale przecież nikt nie słyszał ostrzeżenia. Nikt nie słyszał komendanta ogłaszającego, że zaraz stłumi ów akt w imię porządku publicznego. Nikt nie słyszał, bo przecież głuchoniemi nie słyszą.

Najlepsze jest to, że koreański dramat "Do-ga-ni" nie próbuje niczego rozwiązać. Nie ma tu jasno postawionej tezy, ujawnionej prawdy. Tam gdzie moralność spoczywa na bruku, aż chce się, w imię dobrej zasady, bezpardonowej sprawiedliwości i słusznego osądu. Bo jak nie ma osądu, przychodzi samosąd. Samosąd zaś rodzi kolejne problemy. Opinia publiczna, choć wstrząśnięta nie zna do końca faktów. W przeciwieństwie do widza.

Oparta na faktach historia, która wstrząsnęła Koreą. Gang In-ho przyjeżdża z wielkiego Seulu do prowincjonalnego Mo-jin - miasta wiecznie pogrążonego w mgłach i opadach deszczu. Młody mężczyzna dostaje posadę nauczyciela w lokalnej szkole dla niesłyszących i upośledzonych dzieci. Wkrótce odkrywa wstrząsająca prawdę o tym miejscu - dzieci regularne są tu bite i molestowane seksualnie.

Gdy główny charakter przyjeżdża do Mo-jin wszystko staje się jasne. Już krótka wizyta u mechanika uświadamia młodemu nauczycielowi, że w owym przytułku rządzi autorytet. Pijana właścicielka warsztatu samochodowego nie czuje się winna, kiedy uszkadza samochód głównego bohatera. Tutaj wszyscy dobrze są znają, wszyscy żyją w zgodzie z lokalną policją. Nikt nie chce wszczynać problemów. Reżyser w tym momencie daje nam subtelny i jasny przekaz - znajomości, pieniądze i im wyżej jesteś postawiony - unikniesz jakiejkolwiek kary. I choćbyśmy się starali, nie zmienimy świata. Ważne, aby świat nie zmienił nas.

I teraz czas na alert. Tak, film jest wstrząsający. Okropny. Naturalistyczny. Sceny molestowania seksualnego upośledzonych dzieci niejednego odrzucą. To dramat zbudowany na emocjonalnych ciosach, reżyser pokazując nam prawdę o szkole, tylko pociąga za spust pistoletu, czasem dotkliwie raniąc nieco mniej wrażliwych widzów. Zeznania głuchoniemych, bezbronnych ofiar zdają się niczym wobec beznadziejnej struktury sądownictwa, gdzie można nawet prokuratora opłacić. Tak, bo za tymi bestialskimi czynami stoją dyrektorzy, administratorka placówki i sam autorytet tej szkoły. Nikt przecież nie będzie zaglądał do gabinetu dyrektora, nawet kiedy dobiegają stamtąd krzyki głuchoniemych dzieci. A gdyby mogły tylko usłyszeć jak cicho krzyczą, krzyczałyby głośniej.

Reżyser wziął na barki bardzo trudny temat, drażliwy i niewdzięczny. Lecz potrzebny. Takie filmy powinny wstrząsać. Przez to "Do-ga-ni" sprawiają widzowi trudności w odbiorze. Pełno tu krzywdy, braku empatii i porażek. Szkoła, w której dochodziło do tych wydarzeń, nic sobie z tego nie robi. Można tylko doszukać się przyczyn owego bestialstwa. Celibat? Brak empatii? Współczucia? Rodząca się żądza wyższości i świadomości, że jest się lepszym od innych? Że oprawcy pomimo swej religijności, odbijają się od samego dna piekła? Do tego masa śmieszno-strasznych paradoksów, w której osoba walcząca o sprawiedliwość nazywana jest przez administratorkę szkoły "Szatanem". A jeszcze kilka dni temu podtapiała dzieci w pralce, gdzie więcej było krzyży z wizerunkiem Chrystusa niż okien.

Dostałem obuchem w łeb. Podobnie jak po rewelacyjnym norweskim "Polowaniu" lub rosyjskim "Ładunku 200" tak i w tym przypadku musiałem długo dochodzić do siebie po seansie. Jeśli jesteście fanami trudnego, kontrowersyjnego kina i ciężkich dramatów, "Do-ga-ni" idealnie wpiszą się w Wasz gust. Zaznaczam jednak nie jest to kino dla wszystkich.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones