Recenzja filmu

Boogie (2009)
Gustavo Cova

Sprawiedliwość Magnum

Film jest zatem dobrą rozrywką, choć bazuje na najniższych instynktach. Termin "odmóżdżacz" pasuje do niego doskonale.
Jak miło jest w końcu zobaczyć film animowany, w którym nie ma słodkich zwierzaków, robotów robiących wielkie oczy i sterylnej perfekcji hollywoodzkich artystów. "Boogie" to animacja niepokorna, przeznaczona dla widza dorosłego, który potrafi odnaleźć się w czarnym humorze i akcji pełnej przemocy i politycznej niepoprawności.

Tytułową postać wymyślił dawno temu Roberto Fontanarrosa jako satyryczną odpowiedź na "Brudnego Harry'ego". Boogie to facet z jajami jak kule armatnie. Jego najszczęśliwsze wspomnienia to wietnamskie pola stojące w płomieniach napalmu. Smak krwi i prochu poznał na wszystkich frontach współczesnych konfliktów zbrojnych. Przemoc to jedyny aspekt człowieczeństwa, który sobie przyswoił. Bliskość emocjonalna, altruizm czy empatia to pojęcia kompletnie mu obce. Wszelkie sprawy rozwiązuje przy użyciu swojego magnum. A za sens istnienia uważa wzbogacanie się poprzez stosowanie przemocy.

Kiedy jednak w mieście pojawi się nowy utalentowany zabójca, a była tłuścioszka, teraz piersiasta seksbomba, przyprawi go o śmiertelne problemy, sytuacja zacznie ulegać zmianie. Zmuszony do ratowania cudzego tyłka stopniowo traci swój zwyczajowy dystans. Dużą rolę w tym odegrają hektolitry przelanej krwi.

Animacja "Boogie" to rzecz przeznaczona dla amatorów krwawej jatki. Twórcy nie patyczkują się i trup ścieli się gęsto, i to we wszystkich możliwych konfiguracjach: ludzie są siekani, rozrywani eksplozjami, duszeni i oczywiście rozstrzeliwani. Akcja toczy się wartko w sposób typowy dla twardego, męskiego kina. Całość okraszono bardzo czarnym i bardzo niepoprawnym humorem. Wiele tekstów Boogiego zostanie przez widzów zapamiętanych na dłużej.

Film jest zatem dobrą rozrywką, choć bazuje na najniższych instynktach. Termin "odmóżdżacz" pasuje do niego doskonale. W tym przypadku nie jest to rzecz jasna wada. W końcu takie filmy też są potrzebne, zwłaszcza jeśli zostały dobrze przygotowane, a tak jest w tym przypadku. Można co prawda kręcić nosem, że po pewnym czasie cała ta masakra staje się zbyt monotonna, ale nie przesadzajmy, nie jest aż tak źle. A dwójka głównych bohaterów - Boogie i jego piersiasta towarzyszka – została tak skonstruowana, by zmaksymalizować frajdę widzów.

"Boogie" nie jest rzecz jasna żadnym przełomem w animacji. Nawet filmy rysunkowe dla dorosłych bywały lepsze. Nie zmienia to jednak faktu, że film ogląda się dobrze. Czas spędzony w kinie z całą pewnością nie będzie zmarnowany.
1 10
Moja ocena:
7
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones