Recenzja filmu

Żegnaj, Solo (2008)

"Goodbye Solo" Ramina Bahrani to studium ludzkich wyborów, zdarzeń, które na nie wpływają, oraz skutków, jakie ze sobą niosą. Jest to także pięknie opowiedziana historia o jednym z najstraszniejszych ludzkich dramatów - decyzji o odebraniu sobie życia. Dwóch najważniejszych bohaterów, Solo (Souleymane Sy Savane) i Williama (Red West) poznajemy już w pierwszej scenie filmu. Solo, 34-letni senegalski taksówkarz z Kalifornii, dostaje zlecenie od Williama, 70- letniego Amerykanina, aby 20 października przetransportować go na miejsce zwane Blowing Rock (z ang. Dmuchająca Skała). Właśnie w tym miejscu, starzec chce popełnić samobójstwo. On już dokonał wyboru. Jednak film ten opiera się głownie na poczynaniach i rozterkach Solo, który wybiera pomiędzy rodziną a pracą, który pragnie odwieść Williama od jego strasznej decyzji. Od strony technicznej film prezentuje się przyzwoicie. Na uwagę zasługuje sposób w jaki zostały przedstawione emocje głównych bohaterów, oraz więź, która rośnie w siłę z każdą minutą filmu. Ich rozmowy zazwyczaj są prowadzone w taksówce, w ciszy, często poprzedzane dłuższymi pauzami. To właśnie ta prostota dźwięku jest jedną z największych zalet tego filmu. Muzyka jest słyszalna 3 lub 4 razy (zawsze podczas podróży taksówką) i jest swego rodzaju odskocznia od tych trudnych rozmów. Zdjęcia z kolei są nijakie, przynajmniej przez 2/3 filmu, jedynie końcówka ratuje Michaela Simmondsa, szczególnie scena na Blowing Rock oraz późniejsza podróż Solo z córką, które osobiście uważam za majstersztyki. Aktorzy grający głównych bohaterów (Souleymane Sy Savane, Red West) pokazali się z dobrej strony, ani nie zachwycili, ani nie irytowali. Grzechem by było nie wspomnieć o Dianie Franco Galindo, grającej przybraną córkę Solo (Alex), która pomimo swojego młodego wieku zagrała tak przekonująco, że dłonie same składały się do oklasków. Prosta forma, trudna treść – te dwa sformułowania są najlepszym określeniem tego dzieła. Trudne tematy poruszane w filmie zmuszają do myślenia, do zastanowienia się jak my byśmy postąpili na miejscu Solo, co byśmy zrobili, gdyby to nam przypadło poznać człowieka zamierzającego popełnić samobójstwo. Czy mielibyśmy odwagę zostawić go w spokoju i pozwolili mu na odebranie sobie życia? Czy może za wszelką cenę zatrzymalibyśmy go aby tego nie zrobił? Polecam.