Recenzja filmu

Niech będzie teraz (2012)
Ol Parker
Dakota Fanning
Jeremy Irvine

Wyjątkowy

Zasiadając do obejrzenia dzieła Ola Parkera, byłam pewna, że będzie to kolejna do bólu standardowa historia, w dodatku przesadzona, utrzymana w depresyjnym tonie, wręcz dołująca. Bardzo się
Zasiadając do obejrzenia dzieła Ola Parkera, byłam pewna, że będzie to kolejna do bólu standardowa historia, w dodatku przesadzona, utrzymana w depresyjnym tonie, wręcz dołująca. Bardzo się myliłam. Już elektryzująca czołówka w rytmie muzyki Lany Del Rey daje nam nadzieje na to, że będzie to coś niebanalnego.

Siedemnastoletnia Tessa (Dakota Fanning) jest chora na białaczkę. Nie zamierza jednak rezygnować z życia i spisuję listę rzeczy, które chce zrobić przed śmiercią. Podczas gdy wciela je w życie z pomocą swojej przyjaciółki Zoey, w jej życiu nieoczekiwanie pojawia się nowy sąsiad Adam (Jeremy Irvine), w którym wkrótce się zakochuje, co jeszcze bardziej komplikuje już i tak niełatwe położenie dziewczyny. Pragnie zaznać miłości, zanim umrze, ale wie, że gdy przyjdzie jej się z tym wszystkim pożegnać, bardzo zrani chłopaka.

"Now is Good" to mimo wszystko film lekki i przyjemny, bogaty w błyskotliwe, często dowcipne dialogi. Co ważne, reżyser nie stara się nas przytłoczyć czy przygnębić w żaden sposób, ale pokazać, że życiem trzeba się nacieszyć, że liczą się chwile, momenty, które choć ulotne, potrafią dać wiele radości.

Urzekają również aktorzy. Dakota Fanning, która nie raz mnie już rozczarowała,
do roli Tessy pasuje idealnie, imponując dojrzałością i naturalnością. Towarzyszący jej Jeremy Irvine robi niemniejsze wrażenie. Ma on w sobie tyle uroku i chłopięcej niewinności, że skradł moje serce, odkąd pojawił się na ekranie. Między nim a Fanning widać wyraźną chemię. Jak on na nią patrzy! Na uwagę zasługuje również Paddy Considine, który wcielił się w rolę ojca Tessy, niemogącego pogodzić się z losem, jaki spotkał jej córkę. Coś w jego oczach sprawia, że przez cały seans współczułam mu bardziej niż umierającej dziewczynie.

Film, mimo że jest łagodny w odbiorze, naprawdę wzrusza. Trudno się nie rozkleić
i nie wiem, czy jest to zasługa tylko aktorów czy także muzyki i scenariusza, ale "Now is Good" ma w sobie to coś, co sprawia, że na długo zostanie w mojej pamięci
i zapewne nieraz jeszcze do niego wrócę. Nie jest arcydziełem, ale ma swoje momenty.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones