Recenzja filmu

Zabójcze ciało (2009)
Karyn Kusama
Megan Fox
Amanda Seyfried

Zabójcze ciało w zabójczym gniocie.

"Zabójcze ciało" miało być kolejną pozycją w światłej karierze Megan Fox. Założenie było takie; film okazuje się niekwestionowanym przebojem, widzowie, wszyscy bez wyjątku, są zachwyceni, a
"Zabójcze ciało" miało być kolejną pozycją w światłej karierze Megan Fox. Założenie było takie; film okazuje się niekwestionowanym przebojem, widzowie, wszyscy bez wyjątku, są zachwyceni, a krytycy padają na kolana, wielbiąc talent aktorski Megan. Z planów jednak niewiele wyszło. Film nie jest ani przebojem, ani nie powala na kolana widzów, krytyków tym bardziej. Megan Fox jako seksowna licealistka zachwyca chyba tylko gimnazjalistów zasypiających z jej zdjęciem pod poduszką. Trochę lepszą rolę (o ile można pokusić się o takie stwierdzenie oglądając ten film!) wykreowała Amanda Seyfried, grająca Needy, z którą przez cały czas drażni się Jennifer, co do całości nic nie wnosi i powtarza się co jakiś czas, między kolejnym morderstwem.  A no właśnie! Morderstwa! Kolejnym założeniem reżyserki, Karyn Kusamy , miało być wzbudzenie w widzach grozy, panicznego strachu, przerażenia. Skutek jest niestety taki, że co wrażliwsi widzowie są zdegustowani i miewają co najwyżej odruchy wymiotne, na widok rozrywanych przez zabójcze szpony, zabójczej Fox chłopięcych ciał. A jeżeli widzowie nie są wrażliwi i lubią teksańskie masakry i inne piły, po prostu się śmieją. Filmu nie ratuje zupełnie nic. Nawet scena pocałunku Jennifer i Needy, która miała chyba przyspieszyć krążenie i sprawić, że ekran będzie się topił od gorąca, wyszła sztucznie i niekoniecznie apetycznie. Film jest powtarzającym się bez przerwy schematem. Nie doszukujmy się w nim niespodziewanych zwrotów akcji ani zawiłej fabuły, bo czegoś takiego ta produkcja nie posiada. Bohaterowie są tak jednostronni, że w zasadzie ich charakterystyka zmieściłaby się na kartce a5, czyli w formacie zwykłego zeszyciku. Wszystkie ofiary Jennifer to lalusie plastusie z licealnego kółka wzajemnej adoracji. Zresztą, główna bohaterka i jej przyjaciółka również nie są bohaterkami, które można by wspominać i o których dyskutuje się po seansie. I cóż z tego, że piękna licealistka zmienia się w bestię? Megan Fox chyba nawet nie próbowała sprawić, by grana przez nią bohaterka została zapamiętana na dłużej, albo chociaż zwróciła większą uwagę widzów podczas trwania seansu. W zasadzie wykreowana przez nią postać miga nam na ekranie nie wzbudzając żadnych emocji. Ani ziębi ani grzeje. Zażerająca chłopców (ach, tak! ona nie zabija ludzi. Zabija chłopców!) i zajadająca się ich mięsem Megan nie pokazała znowu nic, co mogłoby ją klasyfikować w kategorii "aktorka". Można mówić, fakt, że jest młoda i ma jeszcze czas. Tylko czas na co? Talentu się nie da wszczepić, talent jest wrodzony. Może po prostu piękna (to też kwestia sporna) panna Fox jeszcze nie dostała roli w której mogłaby nas, widzów, zachwycić. Poczekamy, zobaczymy. Na razie mamy "Zabójcze ciało", czyli zabójczy gniot. Klaudia Miniszewska
1 10
Moja ocena:
1
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Po obejrzeniu "Zabójczego ciała" odetchnąłem z ulgą. Na tle krwawej papki, jaką serwują nam regularnie... czytaj więcej
Czego spodziewamy się idąc do kina na horror? Większość z nas zapewne chce jak najwięcej krwi,... czytaj więcej
Megan Fox jest uważana przez większość chłopców za ucieleśnienie ideału urody oraz talentu aktorskiego.... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones