Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

Recenzja filmu

Przepis na Oscara

"W ciemności" to kolejny film, obok takich obrazów jak "Pianista", "Lista Schindlera" czy "Fałszerze", który podejmuje problematykę narodu żydowskiego w okresie II wojny światowej. Holocaust nie jest tematem nowym ani w światowej kinematografii, ani w dorobku samej reżyserki filmu, Agnieszki Holland. Jednak polsko-niemiecko-kanadyjska produkcja nie zdobyłaby uznania krytyki i publiczności, gdyby nie ukazano w niej nowego spojrzenia na ten kontrowersyjny okres w historii.



Główną postacią filmu jest Leopold Socha, drobny szabrownik, kanalarz, który w zamian za pieniądze udziela schronienia Żydom w lwowskich kanałach. Nie robi tego z potrzeby serca ani z racji szczytnych idei. Ma przed sobą wizję przypływu gotówki. Jednak Socha nie byłby tym Sochą, gdyby nie jego metamorfoza. Pochwycony poczuciem winy, zagląda w głąb własnego sumienia, tocząc przy tym walkę z samym sobą. Z jednej strony, ma na karku "przyjaciela" – Ukraińca, który nie uchybi żadnej dyrektywie nazistów, a z drugiej strony są jeszcze "ŻydkiOtoczony zewsząd nieufnością i strachem, mimo swych przeszłych czynów, wyciąga bezinteresownie rękę.

Należy wspomnieć o położeniu ludu Izraela. Holland rzuca nowe spojrzenia na stosunki międzyludzkie w tej społeczności, w tamtych czasach. Prześladowany naród, nie myśli tylko o tym, by przeżyć. Nie umniejsza to oczywiście wartości egzystencji, wręcz przeciwnie, nadaje jej nowy charakter. Oglądamy miłość, zarówno w wymiarze duchowym, jak i fizycznym, z pełnym wyrachowaniem (nie)codzienności. Pokazana zostaje jedność grupy, ale także nienawiść, bezradność. Ujmująca jest skrajność zachowań, czego dowodem, obok wzniosłych postaw, jest zachowanie jednej z bohaterek, zabijającej swoje dziecko.

Rangi temu obrazowi dodaje genialna kreacja Roberta Więckiewicza, który w roli Leopolda Sochy, już nie Polaka, ale człowieka, udowadnia, że my, ludzie, jesteśmy w stanie się zmienić, nie mając ku temu początkowo żadnych przesłanek. W moim przekonaniu warto obejrzeć ten film ze względu na barwną i nietuzinkową grę charakterów.

Jak wspomniałem na początku, "W ciemności" to kolejne dzieło sztuki filmowej lansujące cierpienie narodu żydowskiego. Czemu znów naród wybrany i czemu znów martyrologia ? Nasuwa mi się również refleksja dotycząca uhonorowania tego filmu. Nie twierdzę, że nie jest to film godny Nagrody Akademii Filmowej. Zastanawia mnie tylko jedno. Czy polski obraz, by dostać Oscara w kategorii "film nieanglojęzyczny" musi pokazać w swej treści dramat tej nacji? Skoro nie "Człowiek z żelaza", "Ziemia obiecana" czy "Katyń", to może "W ciemności"?

6
Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

najnowsze recenzje