Recenzja filmu

Chłopaki z kubła na śmieci (1987)
Rod Amateau
Katie Barberi
John Herman Shaner

"You Can Be a Garbage Pail Kid"

Stało się. W sierpniu 1987 roku paskudne postacie zawitały na ekranach kin. Od razu zdobyły niepochlebne recenzje, zostały uznane za odrażający i żenujący twór, który z gatunkiem "komedia
O "Chłopakach z kubła na śmieci" krążą legendy. Wielu uznaje go za najgorszy film w historii. Film ten powstał na podstawie serii kart dodawanych do gum do żucia. Karty te przedstawiały zdeformowane postacie (głównie przypominające dzieci) będące często w obrzydliwych sytuacjach takich jak na przykład puszczanie gazów. Dlatego też sam pomysł, aby przenieść to na srebrny ekran wydawać się może kompletnie nienormalny.

Stało się. W sierpniu 1987 roku paskudne postacie zawitały na ekranach kin. Od razu zdobyły niepochlebne recenzje, zostały uznane za odrażający i żenujący twór, który z gatunkiem "komedia familijna" ma niewiele wspólnego. Fabuła okazała się w nim tylko pretekstem do wciśnięcia jak największej ilości toaletowego humoru.

Głównym bohaterem obrazu jest Dodger (Mackenzie Astin). To postać niezwykle stereotypowa - dobroduszny i przyjacielski chłopak, lecz jednocześnie kompletnie zaślepiony i niegrzeszący inteligencją. Wykorzystano tu też inny wielokrotnie powtarzany motyw. Dodger jest bowiem dręczony przez gang starszych od siebie osób chodzących w czarnych skórzanych kurtkach. Kompletny brak oryginalności.
Jakby komu było mało w "Chłopakach z kubła na śmieci" mamy też niesamowicie nudną i nieciekawą postać żeńską na pierwszym planie. Jest nią Tangerine (Katie Barberi). Z założenia miała być ona chyba bohaterką pozytywną. Jadnak interpretacja tej postaci przez Barberi przedstawia ją w sposób niejednoznaczny. Zamiast dobrej dziewczyny grającej na dwa fronty dostaliśmy dwulicową nastolatkę, której w prawdziwym życiu nikt by nie zaufał. Czarne charaktery też są strasznie irytujące. Wspomniany przeze mnie wcześniej gang dręczący Dodgera to zbiór osób głupich i stereotypowych. Nie mają one żadnych cech charakteru poza "jesteśmy źli, bo jesteśmy źli".

Sama fabuła też nie prezentuje się najlepiej. Wraz z pojawieniem się tytułowych dzieciaków całość zaczyna bardziej przypominać kiczowaty zlepek niesmacznych gagów, aniżeli spójny film. Objawia się również inna strona tej "komedii" - kompletny brak umiaru. Z jednej strony uderza ona w tony moralizatorskie i traktuje o tolerancji oraz współpracy, z drugiej tytułowe stworki bezkarnie kradną i zachowują się jak świnie w chlewie. Do kogo była w ogóle kierowana ta produkcja?

Efekty specjalne wołają o pomstę do nieba. "Chłopaki z kubła na śmieci" powstały w 1987 roku, a strona wizualna wygląda, prezentuje się nic nie lepiej, jak w latach sześćdziesiątych. Już początkowe sceny z lewitującym w przestrzeni kosmicznej śmietnikiem mogą wywołać śmiech, a potem jest już tylko gorzej. O wyglądzie dzieciaków wolę nie wspominać, bo wywołują one silne mdłości. Nic nie lepsza jest muzyka. Główny motyw przewija się praktycznie przez cały czas i nie uświadczymy tu innych ciekawych utworów. Uszy bolą również od śpiewanej przez bohaterów paskudnej piosenki, którą słusznie nominowano do złotej maliny.

A więc na koniec - radzę omijać to dzieło szerokim łukiem. Jest to niezaprzeczalnie jeden z najgorszych obrazów w historii kina. Marnie zrealizowany, słabo zagrany, nieśmieszny i żałosny. Stanowczo odradzam.
1 10
Moja ocena:
1
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones