Recenzja wyd. DVD filmu

Strażnik granicy (2008)
Isaac Florentine

Nihil Novi

Królik to prawdopodobnie najbardziej kozackie zwierzę na świecie. W pojedynku spojrzeń nigdy nie mruga. Na jego twarzy zawsze widnieje ta sama skupiona mina twardziela. A jakby tego było mało,
Królik to prawdopodobnie najbardziej kozackie zwierzę na świecie. W pojedynku spojrzeń nigdy nie mruga. Na jego twarzy zawsze widnieje ta sama skupiona mina twardziela. A jakby tego było mało, nie wydaje żadnych dźwięków. Vic Vega nie musiałby pytać królika, czy ten ma zamiar szczekać cały dzień, bo futrzak już dawno zrobiłby, na co tylko miał ochotę.

W tym filmie kultowemu Jean-Claude Van Damme'owi nadano właśnie wspomniane wyżej cechy po przez nazwanie granej przez niego postaci charakterystycznym nazwiskiem i daniu jej pozornie słodkiego królisia za przyjaciela, z którym nawet w barze się nie rozstaje. Z tego połączenia zwierzęcego i ludzkiego archetypu twardziela  powstaje bezapelacyjnie zabójcza mieszanka, tak więc miłośnicy dobrych filmów sensacyjnych niech rozsiądą się wygodnie i podziwiają.

Tylko radzę nie zapomnieć o wyłączeniu myślenia, albowiem fabuła "Strażnika granicy" nawet jak na swój gatunek wydaje się nieco oklepana. Mamy samotnego mściciela, którego nielogiczna decyzja o wzięciu teoretycznie gorszej pracy zostaje wyjaśniona dopiero pod sam koniec filmu. Do tego dochodzą standardowe postacie przyjaciół, zdrajców, emocjonalnego mięsa armatniego i wiernych towarzyszy broni. Wielkiego aktorstwa tu nie ma, ale to nie czas i miejsce na takie rzeczy. Drobny plusik należy się twórcom za próby wzbogacenia klimatu westernowymi akcentami, szczególnie w warstwie ścieżki dźwiękowej. A poza tym liczy się, że postacie na ekranie nie irytują i są stosunkowo wiarygodne, szkoda tylko, że to nie Adkins został głównym czarnym charakterem.

I może przez to, finalny pojedynek niestety rozczarowuje, zwłaszcza pod względem logiki, ale też długości i choreografii. Mimo wielu scen akcji w "Strażniku" przeważają przede wszystkim strzelaniny, a walk wręcz nie uświadczy się za dużo. Trochę szkoda, gdyż Van Damme wciąż jest w formie i spuszczanie oprychom łomotu to jego najmocniejsza strona.

Lecz mimo to, podsumowując wszystkie plusy i minusy, mogę szczerze odradzić film osobom, które nie lubią tego gatunku, a z czystym sercem polecić go tym, którzy cenią sobie porządną akcję. Nie ma nawet co wspominać, że dla fanów Van Damme'a to seans obowiązkowy. "Strażnik" sam w sobie plasuje się najwyżej na wyższych poziomach przeciętności, ale jednocześnie jest też dobrym początkiem współpracy między legendarnym Belgiem a Scottem Adkinsem, spotkanie tych dwóch panów na ekranie gwarantuje dobre kino, a każdy ich kolejny wspólny film jest coraz lepszy.  
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones