Recenzja filmu

Stwory (1989)
Andrew Jordan

I've just experienced Things

Zdesperowane małżeństwo podejmuje ryzykowną decyzję. Nie mogąc zapewnić sobie potomstwa w sposób naturalny, Doug  (w tej roli niezrównany Doug Bunston) i jego żona Susan (równie wyjątkowa
Zdesperowane małżeństwo podejmuje ryzykowną decyzję. Nie mogąc zapewnić sobie potomstwa w sposób naturalny, Doug  (w tej roli niezrównany Doug Bunston) i jego żona Susan (równie wyjątkowa Patricia Sadler), poddają się eksperymentalnej metodzie niejakiego doktora Lucasa. Skutki tego eksperymentu wykraczają poza najbardziej makabryczne wyobrażenia, a ich świadkami są również brat Douga, Don (bezkonkurencyjny Barry J. Gillis) i jego przyjaciel, Fred (niezastąpiony Bruce Roach). Jakby tego było mało, wszystko rozgrywa się w ponurym domu na zupełnym, kanadyjskim wygwizdowie.

Pisanie jednak o fabule "Things" (Rzeczy) ma taki sam sens jak umieszczanie nazwisk odtwórców poszczególnych ról w nawiasach powyżej. Jest to bowiem film (?), w którym bohaterowie znajdują  książkę Aleistera Crowleya i magnetofon z dziwnym nagraniem w zamrażarce. Zamrażarka ta służy potem jako schowek na kurtkę jednego z bohaterów. Nie pytaj dlaczego. Doszukiwanie się sensu w tym tworze to zadanie wyłącznie dla wybrańców, którzy potrafią doszukać się sztuki i głębokiego przekazu w białym kwadracie na białym tle Malewicza lub w czterech i pół minuty ciszy Cage’a.

Nie jest też łatwo rozstrzygnąć, czy finalny kształt "Things" to wynik niekompetencji debiutujących filmowców-amatorów, czy zamierzony mind fuck. Najbardziej jednak prawdopodobny jest scenariusz, wedle którego Kanadyjczycy zafascynowani amerykańskimi horrorami chcieli stworzyć własny. Szybko jednak zdali sobie sprawę z tego, że im nie wyjdzie. Załamani przedawkowali syrop klonowy. Kręcili jednak dalej. Kręcili na taśmie super 8mm a dźwięk nagrywali w postprodukcji, co wyszło jeszcze gorzej niż brzmi.

Nadużywane jest stwierdzenie, że coś można albo kochać, albo nienawidzić. Jednak w przypadku "Things" zdaje się być ono w pełni uprawnione. Ten film jest tak zły, że może być tylko najgorszym, jaki Ci dane było zobaczyć lub Twoim ulubionym.

Po ostatniej scenie wyświetla się napis końcowy: "Właśnie doświadczyłeś Rzeczy". Nie "obejrzałeś", "doświadczyłeś". Jakże trafnie.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?