Ten film to pogrzeb westernu z jego melodramatyczną formą jaką znamy. Po obejrzeniu go wspomnienie „Tamczącego z wilkami” przyprawia mnie o uśmiech mimo, że uwielbiam ten film. Amerykańskie kino zmierzyło się wreszcie z historią swojego kraju osiągając całkiem niezły poziom jak na Netflixa.