Nawet bardzo miło, że można zrobić sarkastyczny serial, w którym Polacy są cudownie przerysowani i jednocześnie w tym swoim przerysowaniu prawdziwi. Do tego humor, doskonaly Bartłomiej Topa, wreszcie młodzi (i zdolni!) aktorzy. I najważniejsze: pierwsza polska produkcja od dawna, gdzie w pierwszych minutach (sekundach?) filmu nie ma zalosnej sceny seksu, gołych cycków czy w ogóle pustej bohaterki, która istnieje na ekranie tylko po to, by ją wyd*mać :)