Czekałem niecierpliwie na obie produkcje. I - przykro mi to mówić naczelnym hejterom serialu Netfliksa - '83 tę pseudogangsterską historyjkę Kubusia kładzie na łopatki.
Mega dopracowane dekoracje, klimat i tajemnica alternatywnej odnogi naszej historii.
Zrozumiałe dialogi są tylko wisienką na torcie.
Mi Robert Więckiewicz bardziej podobał się w opowieści o Kubusiu, może dlatego, że w 1983 miał być bardziej "miałki". Nie mniej, bardzo pozytywnie zaskoczony jestem po 1983. W porównaniu do Netflixowych produkcji 3%, Marsylii, 1983 ma coś więcej od scenografii, efektów, dopracowaną w każdym szczególe produkcję, ma niebanalną fabułę a czy ją kupi "niepolski" widz, czas pokaże.
Niewątpliwym atutem 1983 jest kreacja świata, ciekawy pomysł na alternatywny rok 2003 i delikatna inspiracja cyberpunkiem (chyba, że to tylko moje odczucia?), niemniej jednak trudno jest porównywać tak dwie odmienne produkcje. W mojej opinii Ślepnąc od Świateł wygrywa niemal w każdym aspekcie - scenariusz, prędkość akcji, dialogi, bohaterowie, generalnie dużo lepiej się to ogląda - w 1983 nie czułem tej nieposkromionej żądzy wchłonięcia kolejnego odcinka, w Ślepnąc ta żądza była duża.