Prawie, że lemowska alternatywna wizja Polski po wydarzeniach w 1983. Brzmi intrygująco i takie jest. Ale do czasu. Szybko można odnieść wrażenie, że to odpowiedź na film Smoleńsk tyle, że nakręcony przez drugą stronę sceny politycznej. Z jednej strony ciekawy pomysł i olbrzymi potencjał historii, który tłamszony jest narracją spłaszczoną do przekazu politycznego, z drugiej zderzenie świetnego warsztatu Więckiewicza czy Chyry z kwadratową grą Musiała.
Gdzieś przeczytałem wypowiedź, że to film nie dla Polaków. A kto w takim razie jak nie Polacy może zrozumieć ten film i jego przesłanie?
Podsumowując: Niezły pomysł na serial opakowany w polityczną papkę. Szkoda