Oglądałem ten serial ze świadomością tego, że rzeczywistość PRLu i stanu wojennego jest dla dzisiejszych młodych ludzi tak abstrakcyjna, że po prostu mało interesujaca.
A więc zastanawiałem się: jak z tego wybrnie komercyjny twórca ? Uprości, pójdzie w schematy wybierane z memów ? Odstawi prawdę i klimat historyczny ? I jeszcze zbudować
potem na tym rzeczywistość alternatywną ? Z miejsca pomyślałem tak: poprzeczka niesamowicie wysoko postawiona. Takie rzeczy nie wychodzą dobrze.
A tu proszę, trzyma się. Da się. Obsada pełna Polaków i świetnie zagrane. Niektórzy dostali możliwość zagrania altrnatywnej wersji siebie z 'Ojca Mateusza' jak Olszówka.
Ale polski widz to polski widz, dlaczego mamy robić serial taki sam, jak to, co robią wszyscy.
Dialogi. Nie do końca rozumiem klimat wybrzydania powszechny wśród naszych recenzentów. Ale ja się może po prostu nie znam na scenariuszach i 'poprawnych dialogach'.
Odebrałem jako ogromną zaletę fakt, że dialogi nie są napuszone. Lekkie napuszenie pozostawiono na poziomie rozmów generalskich - cytaty z Aleksandra - i na ambonie - ale tak właśnie wygląda rzeczywistość.
Wątek rodziców Kajetana poprowadzony bardzo dobrze. Czego tu oczekiwać ? Jakich to błyskotliwych dialogów można oczekiwać po spontanicznych rozmowach miedzy mężem a żoną, którym SB łupie w drzwi ?
Jakich błyskotliwych dialogów się spodziewać po prostym właścicielu warsztatu samochodowego i jego bogobojnych, starych rodzicach ?
Ogromnie się ciesze, że postawiono na prostotę i zrobiono układ w stronę prostych ludzi, którzy żyli w tym pokręconym systemie kierujac sie prostymi zasadami. Że nie tworzono historii pięciu den pod np. ojcem Kajetana,
tylko stworzono prosty, odpowiadajacy rzeczywistości obraz człowieka, który, jak większość z jego otoczenia, poszedł na jakąś formę współpracy, żeby się wydostać z więzienia. Motyw rodziny, w której mamy
i walczących opozycjonistów i matkę w partii - no cóż, znam ten klimat z historii własnej rodziny.
Tak to własnie wyglądało - nie czarno-białe formacje idące na wojnę, tylko wewnętrne, rodzinne wybory, rozłamy, dyskusje, dramaty.
Podsumowując - serial bardzo dobry, szkoda, że nie za bardzo można go pokazywać młodzieży. Trochę szkoda, że nie został pogłębiony wątek kooperacji Kościoła z SB.
Ale rozumiem - taka wersja aternatywnej historii wymagałaby jeszcze wiekszego wysiłku, żeby nie rozminąć się istotnie z prawdą historyczną.
Młodym ludziom, recenzentom z wielkich, nowoczesnych miast dzisiejszej Polski, polecam po prostu odrobinę pokory wobec tematu, jaki został podjęty. Pokory
wobec własnego braku wyobrażenia o tamtych czasach i mniej nastawienia na czysty szoł. Czysty show mam w praktycznie każdej produkcji z Zachodu.
Świetnie sięto oglada, całe zycie można na tym spędzić i nie zauważyć rzeczywistości prostych ludzi np z Białorusi, którzy dzisiaj ciągle 'tam siedzą', czy Ukraińców, którzy nie wiedzą, gdzie właściwie są.