Jak wrażenia po epizodzie 7? Mi osobiście się bardzo podobał. Nie sądziłem, że Heller odda się w ręce Margot. Bardzo mi sie podobało także zbombardowanie szpitala, powolny breakdown Simone oraz sekwencja ucieczki przed dronem w samochodzie.
No ale nie ustrzegł się także od kilku wad. Najistotniejsza według mnie to gra tej dziewczynki, co była siostrzenicą Simone. Drętwa, aż do bólu. Do tego nie podobała mi się scena torturowania Simone przez Jacka. I ten tekścik potem, że nie nawidzi takich ludzi(za wszystkie pomyłki przepraszam, oglądam w oryginale :P). Bardzo mi to do chłodnego opanowanego Jacka jakiego widzimy w tym sezonie nie pasowało.
A odchodząc od tematu, jak sądzicie jak będzie wyglądać końcówka sezonu? Myślicie, że pójdą na łatwiznę i będzie akcja przekazania Jacka Rosjanom? Wydaje mi się to bardzo prawdopodobne, choc po cichu liczę na zakończenie w stylu sezonu 3 lub 6. Bo chyba wszyscy zdają sobię sprawę że happy endu dla Jacka nie będzie :P
Odcinek był świetny. Scena ucieczki przed dronami, choć trochę nieprawdopodobna, to jednak trzymała w napięciu. Zakończenie też spoko, Heller z każdym odcinkiem zyskuje coraz więcej mojej sympatii.
Co do zakończenia, no to ja jednak też po cichu mam nadzieję, na half-happy end dla Jacka. Niech sobie chłopina przeżyje resztę życia gdzieś w Ameryce Południowej, gdzie nikt go nie będzie chciał zabić, zasłużył sobie :P
I tak w sumie co do serialu jeszcze, zastanawiam się, czy Jack naprawdę pracuje solo, czy może raczej jest częścią jakiejś tajnej organizacji. Oddałbym wiele, gdyby okazało się, że takiej, której przewodzi Tony - ile fanów byłoby zadowolonych z takiego wyjścia!
'Scena ucieczki przed dronami, choć trochę nieprawdopodobna'
Trochę? Przecież to były 'Transformersy' w najczystszej postaci. Oglądałem w napięciu, głównie dlatego, że trzymałem kciuki za Simone, która wyrasta na naprawdę najciekawszą postać tego sezonu, choć boję się, że dłużej niż 1 odcinek już nie pociągnie.
Męczy mnie już niemiłosiernie ta arabska aptekarka i jej synek onanista, który kieruje dronami jakby sobie grał na psx3. To mają być groźne czarne charaktery? LOL. Oby Michael Wincott namieszał.
Odnośnie dronów, nie zgodziłbym się że było to aż tak nierealistyczne. Choć nie orientuję sie w tym temacie zbyt dobrze, jestem w stanie uwierzyć, że zarówno ostrzał z dronu, ucieczka przed nim oraz jego sterowanie tak wygląda. Bardziej denerwuje mnie jedna inna rzecz. Mamy sytuację, w której uzbrojone drony są albo za kilka chwil będą w przestrzeni powietrznej Londynu. Po pierwsze, najważniejsze osoby typu premier, prezydent USA itp już dawno powinny być pochowane w jakiś schronach, a nie bezceremonialnie paradować sobie czy to w ambasadzie czy w innych miejscach. Po drugie jeśli przygotowania do zamachu terrorystycznego były tak długi i trudne, to w momencie gdy Margot ma kontrolę nad dronem już nad Londynem powinna posłać wszystkie rakiety w jakieś wysokiej rangi cele, czy to ambasade USA, czy to parlament. A domyślam się, że takim dronem można by sporo zamieszania narobić. No ale oczywiście wtedy Jack nie miałby szansy uratować wszystkich i wszystko :P
Żartujesz sobie? Nie chodzi już o samo to jak dron działa, ale o to jak Jack spiernicza przed nim przez cały Londyn, unikając kontaktu, to już było czyste science fiction. Efektowne? Owszem. Debilne? Absolutnie.
Przecież scena z dronami to chyba była najdebilniejsza scena jaką mogli wymyślić twórcy (kontynuatorzy) serii "24". Dron może i ma możliwość namierzania celów, ale statycznych a nie dynamicznych. W ogóle sposób w jaki Margot namierzyła Jacka przed szpitalem.. wielkie zamieszanie, pełno ludzi ewakuowanych ale oni w trymiga w jakimś dziwnym trybie znajdują uciekinierów. Trochę moim zdaniem przegięli.
no to wychodzi na to ze wy wymagacie od serialu za wiele, albo ja wymagam za mało :P ja wiem, że w normalnych realiach rakieta z drona by uderzyła i byłoby po akcji, ale w serialu takim jak 24 nie przeszkadzaja mi takie odejscia od realizmu :P
Mnie przeszkadzają bo jednak serial ten zawsze starał się zachowywać JAKIEŚ cząstki realizmu, gdy się dało. Ten pościg dronem przez cały Londyn i napierniczanie w co się da, kiedy się da, żeby tylko ukarać córeczkę, za to, że zdradziła matkę to już niestety sfera sf i mam wrażenie, że jakiś mokry sen nastoletniego syna scenarzysty, który pod nieobecność ojca pozmieniał 'co nieco' żeby tylko było cool. Zresztą nie tylko to było idiotyczne. Cała ta akcja z Reedem. Najemny morderca strzela gościowi w ramię? No litości. Trochę za dużo 'fajności' Przywykłem i akceptuję, że Jack ze wszystkiego wyjdzie cało z uśmiechem na twarzy, to w końcu jego serial, ale tego informatyka mogli ubić, albo przynajmniej inaczej to rozegrać żeby nie biło tak straszną amatorką. Serial ogląda się fajnie, ale właśnie takie małe rzeczy kłują w oczy, przynajmniej mnie.
Odcinek może być, były lepsze. Sytuacja z dronami mnie rozbawiła, wiem ze Jack jest nieśmiertleny no ale bez przesady (szczególnie scena w tej wąskiej uliczce) i ogolnie sceny w szpitalu były trochę za długie . Ciekawie się robi z wątkiem Navarro, tego że zamieszany jest w to też Cross( czego sie akurat nie spodziewałam),no i biednego Reed'a. No i zakończenie z Hellerem, ne sądziłam ze sie na to zgodzi, ale w zswiastunie następnego odcinka widać ze tak i to jak to chce spektakularnie zrobić Margot.
Świetny odcinek.
Rodzinka Al-Harazi na plus (szczególnie Simone i Margot).
Bałem się jednak że mama będzie na tyle naiwna, że uwierzy w pomyślną egzekucję bohaterów. Na szczęście zachowała trzeźwość umysłu i przynajmniej wie na czym stoi.
Trochę zawiedziony jestem wątkiem Jordana - miałem nadzieję, że zginie w tym doku i wreszcie zobaczymy jakąś śmierć w miarę ważnego bohatera, a niestety wciąż wszyscy żyją. W 1 sezonie po połowie jego odcinków, martwe już była m.in. Jamie i Janet. Ewidentnie po wątkiem żywotności bohaterów, ten sezon jest trochę roczarowaniem.
Chętnie zobaczyłbym Mandy i Margot w jednym pomieszczeniu!
Niestety nie znam tego terminu, mógłbyś powiedzieć o tym coś więcej, przybliżyć rodowód, genotyp i rzucić kilka słów o księdze wieczystej? Z góry dziękuję.
To te sex filmiki z dziewczynami i chłopakami, przy których dostajesz ekstazy wyobrażając sobie,że to Mandy i Simone w jednym pokoju ;)
Ciągle niestety nic a nic nie kojarzę - sprawdziłem w bazach danych wszystkich możliwych serwerów i też nic. Jesteś pewien, że to nikt sobie z Ciebie żartów nie robi?
Kolejny ciekawy i emocjonujący odcinek. Zdziwiło mnie to że Navaro ma obiekcje co do konieczności zlikwidowania Jordana. Po tym jak wyszło że zdradził dla forsy mam nadzieję że dostanie za swoje. Sceny w szpitalu faktycznie przydługie. Ucieczka przed dronem, zwłaszcza fragment z wybuchem drugiego pocisku(pierwszego odpalonego w samochód) w stylu filmu akcji klasy B. Jordan jednak przeżył, wysłali partacza, nieźle jak na analityka. Ostatnia (odważna?) decyzja Hellera zaostrzyła mi apetyt na następny odcinek.
no mnie tez zdziwiło ze Navarro trochę sie jabky zawachał, ale widać w zwiastunie nastepnego odcinika ze teraz to jest juz gotowy na wszystko.Dostanie za swoje Jack go złapie:P. Trochę smieszne jak juz ktos wczesniej pisał ze Jordan przezyl, a platny morderca trafia go tylko w ramie?.No własnie w zwiastunie Heller rzeczywiscie robi to co chce Margot, ale czy zginie czy nie to sie zobaczy
Ja tam wątpię by Heller zginął. Ja bym się raczej Kate obawiał jakbym był Navaro bo ona by go dopiero urządziła.
no pewnie masz rację ze nie zginie. No jak Kate się dowie ze to Navarro wrobił jej męża to może byc ciekawie
Mi się wydaje że ona go pierwsza dopadnie nie Jack, bo on ma teraz ważniejsze zajęcia.
chyba raczej nie, bo ten wątek z Margot i Simone to jeszcze ze 2 odcinki albo 3 pocoągnie a potem wątek z chinczykami będzie, zreszta na zdjeciach co są w necie to widać jak to Jack ściga Navarro
A to chyba że tak, może Navarro zrobił coś szczególnie złego i wkurzył Jacka?. He, mało coś komentarzy na tym profilu.