PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=710555}

24: Jeszcze jeden dzień

24: Live Another Day
8,1 2 399
ocen
8,1 10 1 2399
24: Jeszcze jeden dzień
powrót do forum serialu 24: Jeszcze jeden dzień

Wszyscy wiemy, że pierwotne '24' zrewolucjonizowały telewizję i to jeden z najlepszych seriali ever. Ja co prawda nigdy jakimś fanatykiem nie byłem, ale lubiłem cykl i oglądałem z wypiekami na twarzy. Niestety, czas jest nieubłagany i kolejne rewolucje, które zaszły w telewizji okrutnie postarzały '24'. Dziś w dobie takich seriali jak "Breaking Bad", "Gra o tron", "Dr House", "House of Card" i "Broadwalk Empire", gdzie stawia się na pierwszym miejscu emocjonalną historię i ogromną więź z bohaterami, produkcja jak "24 Jeszcze jeden dzień", czyli oparta "zaledwie" na ciągłym napięciu i wysokiej adrenalinie, nie robi wrażenia.

W dodatku w dziewiątym sezonie przewija się okropna generyczność i wypalenie materiału. Znowu ciągnięte są te same wątki, które wystąpiły już aż nadto w poprzednich sezonach. Kolejny zamach na prezydenta, kolejny kret w jednostce, kolejny terrorysta z przekonaniem że jednak nie robimy dobrze, kolejne niepotrzebne śmierci głównych postaci (Audrey), kolejne zwroty akcji wprowadzane na siłę (Cheng Zhi? serio??).

Okey, oglądało się dobrze, trzymało w napięciu, ale jednak czuć wyczerpanie materiału. Sukces oglądalnościowy zapewne sprawi, że będzie 10-ty sezon i mam nadzieję, że będzie ostatni. W końcu trzeba wiedzieć, kiedy zejść ze sceny..., prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym jak kończy i tak dalej ;)

Hayes

Czy ja wiem? Jak dla mnie żaden z tych seriali nie osiągnął takich emocji jak pierwsze sezony 24. Po prostu każdy serial w którymś sezonie zaczyna się nudzić. Zapewne jakby jakiś świerzak nieznający żadnego seriali usiadł teraz do nich to uznałby 24 za świetny, pełen napięcia serial.

Hayes

Dzięki za spoilery geniuszu, w zasadzie nie mam juz po co oglądać. Wielki dzięki xD

Hayes

Cofam poprzedni post, zapomniałem, że ostrzegałeś w nagłówku ,sorry ;)

ocenił(a) serial na 8
Hayes

Nie widziałam poprzednich sezonów i może dlatego uważam, że serial jest świetny. Co prawda tylko do momentu śmierci Margot, bo później to już trochę jakby kolejny sezon się zrobił, tak trochę z czapki.

ocenił(a) serial na 10
SilverRain

Tradycją 24 godzin jest to, ze jest więcej niż jeden wróg, a ten który pojawia się w drugiej cześci sezonu jest na ogół groźniejszy.

Hayes

Stary post, ale jednak odpiszę. A czy nie wszystko na tym świecie podlega procesowi starzenia od chwili urodzin / stworzenia? Zauważ, że wymienione seriale pełnymi garściami brały z fenomenu 24H. W 2001 roku to było coś. Można się przyczepić do wszystkiego, do każdego filmu, że się zestarzał, że aktorzy już nie tacy itd. tylko po co? To dzieło stworzone kompletne było w konkretnym roku i trzeba patrzeć na szerszy kontekst. 24H wprowadziło nową dynamiczną świeżość do seriali, zastosowano techniki, które wcześniej nie były stosowane w kręceniu seriali i pewnie nawet w filmach.  Ja bardzo się cieszę, że powstał, bo poza zabili go i uciekł, wątku szpiegowskim, , była w tym serialu fenomenalna gra aktorska, niektóre postacie, całe sceny do tej pory się pamięta o sformułowaniach już nawet nie wspominam. Fenomenalna, klimatyczna dopasowana muzyka, twisty, w poszczególnych epizodach byli pokazywani nowi aktorzy, którzy naprawdę super grali. Oczywiście jak w każdym serialu były lepsze i gorsze epizody pod względem gry poszczególnych aktorów, treści, scenariusza. Pierwsze 2 sezony miały i mają swój klimat do dziś tak jak wybrane epizody, mega charakterystyczne ze względu na przedstawione sceny, treść, zagranie, które do tej pory się pamięta. Takie migawki charakterystyczne, które zostają w pamięci, bo były na poziomie 10/10. ( kilka przykładów: końcówka 3 i wybrane epizody w nim, gra Salazara majstersztyk, ostatnie sceny w ostatnim epizodzie przez Kiefera - również 4, cały 5 sceny w CTU - miazga , cały 7 szczególnie końcowe epizody, scena z 8 z ruskim agentem czy ataku na  POTUSA. Było tego więcej. ) Czasem to było kilka zdań aktora a czasem sama scena, jeden ukazany moment mówił więcej, niż 1000 słów i to się czuło a czasem tylko odliczany zegar i cisza. W żadnym innym serialu wcześniej nie było takich emocji w jednym czasie upakowanych i chyba za te emocje najfajniej oglądało się serial. Odczuwało się cholerny niedosyt, kiedy jeden odcinek się skończył. Jakbyś był uzależniony, tak serial wciągał wtedy. Super wspomnienia. Polecam nawet dzisiaj obejrzeć. Warto, mimo upływu lat.

mnusul

Faktycznie stary post, ale mimo to wciąż jestem na Filmwebie :)

A post bardziej dotyczył dziewiątego sezonu, a więc 24 godziny: Jeszcze jeden dzień, który został już nakręcony według odtwórczych, ogranych nut i schematów, które znudziły się wiele lat temu.

Sam serial 24 godziny był rewolucyjny na wielu płaszczyznach i zasług, jakie zmieniły telewizje mu nikt nie odbierze. Choć osobiście uważam, że jego zasługi są mimo wszystko wciąż niedoceniane i w rankingach na największe rewolucje często albo gdzieś dołuje, albo jest całkowicie pomijany. Wiadomo: Lost, Twin Peaks, X-Files, Sopranos, Breaking Bad, Game of Thrones, Dr House, a o 24 trochę się niesłusznie zapomina.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones