Wczoraj po raz pierwszy obejrzałem odcinek 24 godzin i wiele tam bylo mowy o nie jakim salazarze
Czy mógłby mi ktoś streścić co ta postać wcześniej "wyczyniała " i co on zrobił Bauerowi?
Witam, Ramon Salazar to w wielkim skrócie głowa kartelu narkotykowego (aczkolwiek z większymi aspiracjami :p). Jack Bauer po wydarzeniach w drugim sezonie powrócił do CTU i po jakimś czasie przedarł do grupy Salazara, gdzie działał pod przykrywką. Działania te pozwoliły mu zaaresztować Ramona (nie na długo). Ramon ma młodszego brata Hectora (którego bardzo kocha, do pewnego momentu ;p), który przejął rolę głowy rodziny, gdy Ramon poszedł siedzieć.
Salazarowie pojawiają się po raz pierwszy dopiero w trzecim sezonie, także za wiele wcześniej o nich nie można powiedzieć.
Pytasz co zrobił Jackowi... Ano, żeby przeniknąć do gangu Jack musiał wiele poświęcić (ale nie będę spojlerował za bardzo).
Po więcej informacji posyłam tu: http://24.wikia.com/wiki/Ramon_Salazar
I cieszę się, że 24 hours mają nowego fana:)
pzdr
Po pierwsze jak można oglądać 24 godziny zaczynając od jakiegokolwiek innego sezonu który nie jest sezonem pierwszym - polowa re-we-la-cyj-nych rzeczy które były w dwóch pierwszych już nie będzie taka re-we-la-cyj-na gdy będziesz je potem oglądać. A po drugie to chyba sporo już zostało powiedziane (chyba nawet większość) a reszta zostanie dopowiedziana w pozostałych. Ale tak w skrócie: Ramon Salazar - baron narkotykowy z Meksyku. Potężny, wpływowy i bezwzględny. Jack aby go złapać musiał się do niego zbliżyć a aby to osiągnąć stał się narkomanem (chociaż każdy wie, że to nie Jack uzależnił się od heroiny tylko heroina od Jacka). No a kiedy już był jego zaufanym compadrem to wtedy go zwinął pewnie za jakieś przestępstwo - aż tak dokładnie nie pamiętam bo pierwsze odcinki 3 sezonu widziałem tylko raz i teraz dop oglądam po raz drugi. No i to by było chyba na tyle. A jak wiadomo to tylko szczyt góry lodowej która niebawem uderzy z ogromna siłą.
Pzdr.
@VisitorQ
<Potężny, wpływowy i bezwzględny>
A pamiętasz jak go Amador wykiwał :)) Wtedy to aż mi się śmiać chciało taki BIG GANGSTA a tu fiku miku :D
No ale popieram kolegę, nie oglądając serialu od początku dużo tracisz (nie wiesz na przykład dlaczego my śmiejemy się na dźwięk słowoa kuguar :P)
Z tym, że popatrz VisitorQ, polsat dawno temu wyemitował jedynkę i ci co jej nie widzieli, mają już małe szanse zobaczenia jej (a nawet nie wiem czy można DVD kupić?), a teraz polsat robi wielką kampanię co do serialu. Kto to będzie oglądał, właśnie tacy jak nasz nowy kolega, bo przecież my już to znamy, a nawet jeśli mówisz że chcesz sobie przypomnieć to nie wierzę, że wytrzymałbyś całe 24 odcinki z lektorem, 15 min. reklamami i koniecznością czekania na ulubiony moment do następnego tygodnia. Przecież na bank masz te odcinki w domu tak jak reszta fanów :)
Fakt wykiwał go jednak gdyby ich zamknąć razem w jednym pokoju to Michael nie miałby szans z Ramonem, z Hektorem może, ale nie z Ramonem :p
Co do oglądania to jak kto lubi - w przypadku seriali w których jeden odcinek nie jest zamkniętą osobną historią (24, Lost, Herosi, Dexter) to osobiście wolałbym nie oglądać jeśli nie oglądałbym od początku - kilka razy już puszczali Zagubionych od początku i zawsze chciałem ich obejrzeć bo to ponoć niezły serial i zawsze mi coś wypadało i potem już nie oglądałem. Ale oczywiście jak komuś to nie przeszkadza to spoko.
PS. Sezon pierwszy (jak i pozostałe) jak najbardziej można kupić, zresztą dziś nawet przeglądałem jakąś stronkę i na niego trafiłem - 175 zeta bodajże - przy czym i tak jest najtańszy, reszta to powyżej 2 stówek stoi ;)
PS2. I tu Cię może zaskoczę ale rok temu tak właśnie przypomniałem sobie 4 sezon - oczywiście mam go na płytkach ale ani razu nie poszły w ruch, a ja spokojnie cały sezon obejrzałem w tv.
Pzdr.
SPOILER (NOWI NIE CZYTAĆ!)
VisitorQ: porównując potencjał postaci nie powinieneś patrzeć na nie przez pryzmat jakiejś ulicznej bójki. Ramon wygrałby nie tylko z Michaelem, ale i z Alanem Wilsonem czy Gramem Bauerem, a ich wpływy były nieporównywalnie wieksze od Ramona. Generalnie starszy Salazar był bezwzględnym, ostrożnym, ale i bardzo prostym człowiekiem. Michaela natomiast cechował spryt i umiejętność manipulowania (podobnie jak Ninę czy Hendersona), więc w ogólnym rozrachunku był znacznie poważniejszym graczem.
Wpływy większe to na pewno, co do planowania i innych tego typu cech to tak na 100 procent nie wiadomo - za mało poznaliśmy tę postać. Ale ważne jest też to czy umie sobie ktoś pobrudzić rączki a nie tylko siedzieć na tyłku i planować a jak się nagle zjawi Jack z krzykiem na ustach: "where is the bomb?" to zesrać się na miękko w gacie :p Wiadomo Ramon nie ma co się mierzyć z takim Wilsonem jednak jak dla mnie miał w sobie to coś.
Pzdr.
Wy tak chwalicie tego Wilsona, a dla mnie jak na razie to jakiś niemrawy jest :) No wiem stoi za tyloma akcjami, taki wpływowy i w ogóle, ale czarny charakter musi mieć to coś jeszcze (Jonas miał ;p, Ramon też). Mam nadzieję, że Alan pokaże coś więcej (jak już wyjdzie z aresztu bo w to chyba nie wątpimy <chyba że Renee...hmm>)