rakiety dosiegaja komete oddalona o kilkaset tysiecy kimolemtorw od Ziemi w 5 sek. naprawde super!!
Ehh... Wy sięnie znacie. Przecież każde państwo świata (vide UK, czy Francja) posiada takie rakiety. Wy myślicie, że rakiety o średnicy kilkuset metrów lecące z prędkością nadświetlną są jakieś niesamowite?? :)))
Ale oprócz tego to całkiem niezły serial :)
no zapowiada sie nienajgorzej, w koncu tworcy skupili sie na tym co najwazniejsze, czyli losy ludzi 'odnalezionych', a te rakiety nie sa istotne :)
a nawet przez chwile poczulem sie jakbym ogladal Wojne Swiatow :)
Na której? Na tej nowej z Tomem "MISZYNIMPOSYBLE" Cruisem? Bo jak tak to ci współczuję. W ogóle wszystkim, którzy nazwę "Wojna światów" kojarzą z filmem z 2005 roku serdecznie współczuję... A Orwell się w grobie przewraca.
Nie musiz mi wspolczuc, to jest po prostu tytol filmu, z ktorym zkojarzylem te sceny, jak inaczej mialem go nazwac? i nieistotne jest z czym go kojarze:| mialem napisac: "czulem sie jakbym czytal ksiazke" :>?
Ta scena jest po prostu źle zmontowana. Najpierw powinno być to coś wyłaniające się zza Księżyca, a poźniej motyw z wystrzeleniem rakiet z silosów i to całe: rakieta osiągnie cel za pare sekund.
* Continuity: The "comet" is close enough for Titan missiles to reach it in a couple of minutes, and then is shown to be passing the moon on its way to Earth.
* Factual errors: The Titan missiles continue to show contrails as they approach the "comet" even though the comet is in space. Rocket contrail would require atmosphere to form.
* Factual errors: The US launched 24 Titan II missiles at the "comet". The last Titan II missile was decommissioned in 1987.
Ale co z tego? Nijak to nie wpływa na fabułę.
widze, ze moj niewinny temat sie zaczal rozwijac:) no przeciez wiem, ze to nie ejst istotne, ten serial o ile wiem nie jest o ostrzeliwaniu komet, wazne ze kula przyleciala, wysadzila pasazerow i to ich losy sa wazne.
ta dyskusja nie powinna sie dalej ciagnac :)
Pozdr
Przepraszam za moje wygłupienie się. Teraz rzeczywiście Orwell przewraca się w grobie...
W każdym razie zawsze mylili mi sięWells, Orwell oraz Welles...