Bo do tej pory wszystko szło im pięknie i gładko. Ciągle numer 1, od czasu do czasu jakiś odcinek (z Zivą w centrum oczywiście) pobił kolejny rekord oglądalności, fani dopisywali, atmosfera na planie jak w rodzinie, wszyscy zapewniali że się bardzo lubią i chcą być z serialem do końca i naprawdę chyba nie było chyba osoby która spodziewałaby się takiego obrotu sprawy. Teraz jest delikatnie mówiąc trochę inaczej, jakoś tak mało sympatycznie. Nie dziwią mnie słowa Glasberga, zresztą w sumie myślę tak jak on. Jak widać NIC nie jest pewne. Można spokojnie powiedzieć, że odejście Cote jest jak porządne trzęsienie ziemi a jakie będą straty dopiero się okaże.
Zresztą wcale bym się nie zdziwiła gdyby do CBS już dotarło z czym wiąże się odejście Cote, nie spodziewali się pewnie, że jedna osoba może tyle znaczyć dla serialu. Myśleli że jakoś to się rozejdzie, a tu minął ponad miesiąc a raczej jest gorzej niż lepiej, najgorzej będzie jak dowie się cała reszta, która jeszcze nie wie że Cote zagrała tylko w dwóch odcinkach.

Swoim zachowaniem Pauley zraziła dużą ilość osób, zresztą jeszcze nie raz o tym pisała na twitterze. Brian Dietzen też coś palnął chyba w stylu, że serial będzie lepszy czy coś. Tylko, że on się zreflektował podczas rozmowy z jakimś fanem na twitterze i przeprosił za to.
No cóż rzeczywiście można było się zachować jak Diane, która w sympatyczny sposób to skomentowała, można było się zachować jak Michael, który dotąd nie powiedział chyba ani słowa na temat Cote (jak już wcześniej pisałam Jego emocje są wymalowane na Jego twarzy dlatego nic nie musi mówić). Nie wiem czy Pauley zrobiła to intencjonalnie czy nie (znając jej charakter wydaje mi się, że nie), ale wybrała sobie najgorszy moment na okazywanie swojej miłości do serialu i swojej pracy :P

A możesz mi powiedzieć, albo podesłać linka, jak skomentowała to Diane? Bo czytam tu o niej, a o niczym nie wiem :S ^

Ogólnie to ona się wypowiadała na twitterze, więc mogę jedynie Ci wstawić linka do jej twittera ;)
https: // t w it ter. com / Diane Neal (spacje usunąć) musisz poszukać posty z 11 lipca :) W skrócie mogę powiedzieć, że Diane pisała o Cote w samych superlatywach, że jest niezastąpiona, że będzie jej brakowało w NCIS itp. Widać po prostu, że się bardzo przyjaźnią ;) Jej komentarz wg. mnie był bardziej pozytywny i odpowiedni niż Pauley (oczywiście nie oznacza to, że nie lubię Pauley, uwielbiam ją i jej postać, ale wybrała zły moment na takie komentarze jakie wygłosiła, albo CBS kazało jej tak mówić :P).

Właśnie poczytałam, dzięki wielkie :)

Weszłam dziś o 3 w nocy na forum po długim niezaglądaniu (inne seriale wakacyjn zapełniały mój czas ale zbliża się wrzesień więc szukam newsów) a tutaj coś takiego. Czzy oni powariowali? To jest jakaś kpina, tym bardziej, że jeszcze w czerwcu obiecano nam mnóstwo Tivy. Sorry, ale NCIS tracą koljnego widza, sprawy już nie były tak ciekawe, jedyne co mnie przyciągało to relacje między postaciami, a Ziva to nieodłączna część teamu, bez niej to już nie to samo, ja nie widzę sensu w tej decyzji :/ :/ :/

Matko współczuję Ci. Jednak dobrze, że wiem o tym ponad miesiąc bo gdybym dowiedziała się dopiero teraz i zobaczyła od razu promo to kaplica...

Także współczuję. Ja jak to wyczytałem to była 2 w nocy i zaraz po tym szedłem spać. Pierwsza myśl po obudzeniu to była "to był sen ? czy Ziva na prawdę odchodzi ?"

Trochę dłuższe promo http://www.youtube. com/ watch?v= _vor4-_xcrA&feature=youtu.be (usunąć spacje)

Ja myślę, że Ziva po prostu zostanie w Mossadzie, obejmie rządy i tak się jej pozbędą.

Ale takie rozwiązanie jest kompletnie bezsensu. Ziva nie dość, że opuściła Mossad to jeszcze ma amerykańskie obywatelstwo i pracowała w amerykańskiej agencji rządowej, i niby po tym wszystkim ma sobie wrócić i zostać szefową? Szczerze wątpie

W "realu" to chyba takie posunięcie nie jest nawet możliwe :P Takie skakanie z jednego kraju do drugiego ;) Nie wiem może wymyślili jakieś racjonalne rozwiązanie, tylko czy w takich warunkach i w tak krótkim czasie można coś racjonalnego i dobrego wymyślić? Scenarzyści pomysł na odcinek mają w swoich głowach na długo, długo przed napisaniem scenariusza :P

Oczywiście, że mają, ale z tego co czytam to twórcy jeszcze niedawno byli pewni, że Cote będzie grała... Nie widzę sensownego zakończenia.

Właśnie to mam na myśli ;) Gary Glasberg zresztą chyba mówił, że po tej informacji musiał wszystko zmieniać. Założę się, że już miał koncepcję na cały sezon, a tu nagle dali mu tydzień, może trochę więcej by jakoś ogarnął historię Zivy. Dla mnie też jest mało prawdopodobne, że to co zrobią będzie miało "ręce i nogi" i na dodatek wszystkim będzie się podobało. Moim zdaniem jedyną opcją, która by ratowała tą całą sytuację, byłoby zostawienie Zivy w DC by sobie żyła gdzieś poza ekranem telewizorów, być może mogłaby być z Tonym (od razu wątek Tivy by się rozwiązał) i dynamika serialu byłaby w miarę nienaruszona. Poza tym od końca 8 sezonu scenarzyści pokazywali Zivę jako tą osobę, która chciałaby się już ustatkować, założyć rodzinę, która już jest trochę zmęczona łapaniem bandytów (słynny odcinek Swan Song i premierowy odcinek 10 sezonu to pokazał), więc rezygnacja Zivy z NCIS, ale pozostanie w DC jest dla mnie o wiele bardziej sensowna niż zostawianie jej w Izraelu. No ale póki co spoilery raczej nie wskazują na takie zakończenie, zarówno te oficjalne spoilery jak i mniej oficjalne.

Wywiad z Michaelem http://tvline .com /2013/09/02/ ncis-michael-weatherly-cote-de-pablo-exit/

Czytałam właśnie ten wywiad;) Trochę jestem zdziwiona, że Michael odejście Cote, która była z serialem 8 lat porównuje do odejścia Lauren, która była 3 lata i do Musa Watsona, który de facto, nie żyje w serialu, ale i tak się w nim pojawia :P Ale z drugiej strony to co on ma powiedzieć? Choćby się waliło i paliło to Jego obowiązkiem jest mówienie, że jest fantastycznie, więc pretensji o to nie mam :P Jedynie to porównanie odejść różnych postaci mnie dziwi :P

Czytałam właśnie ten wywiad :) Dziwi mnie to, że odejście Cote, któa była z serialem 8 lat Michael porównuje do odejścia Lauren i Musa (który de facto i tak się pojawia w serialu od czasu do czasu :P). Ale z drugiej strony to co on ma powiedzieć? Przecież nie wyjdzie i nie powie, że jest do bani, bo Jego pracą jest mówienie, że serial jest fantastyczny, że wszystko jest ok. Nie ważne jak mocno by się waliło i paliło, więc nie mam do niego pretensji o to :P Jedynie to porównanie mnie dziwi, trochę takie nie adekwatne.

Sorry za podwójny post, ale coś strona zamula:P

Wreszcie jakaś pozytywna informacja się pojawiła. Dziennikarz TvGuide Chris Willman przeprowadził właśnie wywiad z Cote, który się ukaże przed 2 odcinkiem sezonu. Wciąż jednak nie dowiemy się co było przyczyną jej odejścia, jednak Wilman wykluczył, że to może być związane z przemęczeniem itp. A najbardziej pozytywnym aspektem tej informacji jest to, że podobno Cote nie wykluczyła powrotu do serialu, chociażby jako guest star ;) Więc kto wie..... ;)

Po raz pierwszy od dłuższego czasu nowa informacja dot. NCIS sprawiła, że się uśmiecham :)

A tak na marginesie to skoro nie była zmęczona tą pracą i nadal była nią usatysfakcjonowana, to znowu rodzi to u mnie wątpliwości czy czasami CBS nie popełniło dużego błędu :P Bo to znaczy, że raczej nie chciała odejść :P

Też mi ulżyło jak przeczytałam, że nie wyklucza choćby epizodycznego powrotu :D Zobaczymy czy w wywiadzie powie, że odeszła z powodów osobistych ale nie powie jakich czy nic nie powie

Willman napisał, że nie podała żadnych powodów. Nie chcę się od nowa rozwodzić nad tymi przyczynami, ale dla mnie to kolejny znak, że coś nie tak przy negocjacjach poszło. Szczerze to trochę się obawiałam, że może ją praca zmęczyła, ale skoro to nie jest to... Dla mnie to oznaka, że nie chciała odchodzić. Jakby osobiste przyczyny grały rolę to nie przeciągała by negocjacji do ostatniej chwili no i by powiedziała, że to osobiste przyczyny i już. A tak to milczy na temat przyczyn bo liczy na powrót i nie chce się narazić stacji.

Albo w wywiadzie "To podpucha, Cote ZOSTAJE" i wszyscy do psychiatry :P

Taaa... a rachunek za psychoterapię wszystkich fanów pokryje stacja CBS :P No chyba, że wcześniej wszyscy na zawał zejdziemy to CBS pokryje koszty pogrzebów :)

Nie ma to jak pozytywne nastawienie, jakieś powiedzmy 20 milionów pogrzebów to trochę kasy pójdzie ale co tam :D

Ale za to jaki byłby to chwyt marketingowy! Nikt by ich nie przebił;)

Fakt, nikt nigdy czegoś takiego nie zrobił ale to by była gruba przesada jak dla mnie, choć nie powiem skakałabym z radości gdyby tak było :D

Eee.. myślę, że wszyscy by im to wybaczyli ;)

No pewnie, że wszyscy :D Ale jaki to by miało piorunujący efekt, nawet tutaj na forum widać jaki jest ruch i ile wpisów a co dopiero jakby się okazało, że "WTF" to prawdziwe wtf i Cote nie odeszła?

Glasberg napisał ładny list do fanów, ale w sumie nic w nim nie wyjaśnił.

Bardzo doceniam to, że Glasberg napisał ten list. Nie sprawia on jednak, żebym czuła się lepiej :P Nie jest to jednak, ani jego, ani innych aktorów wina, ta cała sytuacja, więc trochę mu współczuje, że został postawiony w takiej sytuacji.

http://videobam. com/ Crnlw kolejne nowe sceny :D

Ale uważnie śledzicie https://www.facebook.com/ncis.polska :)

Nie wiem jak reszta, ale ncis.polska na fecebooku to nie jest moje pierwsze źródło informacji, mam inne lepsze :P

Ja tam wolę "pierwsze" źródła informacji, takie skąd pochodzi dana, pierwotna informacja (amerykańskie strony, blogi na Tumblr no i oczywiście blog słynnej Alice :P). Wówczas mam pewność, że nikt nic nie przekręcił :P Ale dobrze, że istnieje jakieś polskie źródło informacji, nie każdy lubi męczyć się z obcym językiem, więc jak najbardziej popieram ;)

O to to :D robię tak samo.

;D

Ja podobnie, choć zdarza się wiele informacji które jednak przeoczyłem w amerykańskich stronach i czasem coś nowego się dowiem na ncis.polska jak choćby właśnie ten filmik ze scenami których wcześniej nie było :-)

Chodzi mi o link do nowych scen podany przez xwerax2, ale nie tylko.

Nie wierzę w to, co właśnie przeczytałam...
"Zniszczyli mi wakacje", "zniszczyli mi życie", "jestem zdruzgotana" i to wzajemne współczucie.. No fajnie, ale to jest tylko serial i to w dodatku nie romantyczny, więc nie rozumiem tego szału na temat miłostek Tonego i Zivy. Jest pełno seriali na tą tematykę nastawionych i w takich widzów targetujących. Aktorka ma pełne prawo po 8 latach odejść z serialu, tak jak każdy inny ze swojej pracy.
Pisanie petycji? No błagam.

Zachowujecie się co najmniej jak po otrzymaniu wieści o śmierci kogoś z rodziny... :/

Co do odejścia aktorki to się zgadzam, tak jak piszesz - ma prawo odejść po 8 latach i nikomu nic do tego, po prostu należy się szacunek za te 8 lat. Co do reszty, to z całym szacunkiem ale nie Ty jesteś od decydowania dla czego kto ogląda ten serial. Wiem że jest on kryminalny, ale mam tu na myśli że jeden ogląda dla spraw kryminalnych, drugi ma je całkowicie gdzieś i ogląda dla wątku Tony - Ziva , więc to normalne że przeżywa odejście jednego z nich. Co do petycji to może i zgoda, bo trochę to może naruszać decyzję jaką podjęła Cote ;-)

A Ty trochę nie przesadzasz? Fakt serial jest kryminalny, ale to nie wina widzów, że wątek Tonego i Zivy stał się istotny dla serialu. Kto od kilku lat nakręca ten wątek? Widzowie? Bo mi się wydaje, że scenarzyści. To scenarzyści stworzyli sytuację, która w tej chwili jest dla nich i dla serialu trudna, bo wielu fanów jest niezadowolonych z odejścia Cote bo tym samym oznacza to koniec Tivy. I jakby nie patrząc to wątek tej pary jest tym co nakręca w pewien sposób ten serial (obok wątku Gibbsa). Wystarczy przeczytać kilka wywiadów z Glasbergiem, żeby zobaczyć, że za każdym razem dziennikarze pytają o to, więc oznacza to, że ma ten wątek znaczenie. A fani tego wątku? Fakt może niektóre reakcje są przesadzone, ale ja się nie dziwię tym reakcjom, bardziej współczuje, że niektórzy przez wiele lat oglądali ten serial dla Tivy, a teraz nie wiadomo co będzie, bo scenarzyści nie mieli odwagi przez tyle lat doprowadzić tego wątku do ładu.
I tak jak napisał powyżej Ozzy nie można decydować za innych dlaczego mają oglądać ten serial. Jedni oglądają go dla Gibbsa, inni dla Tivy, jeszcze inni dla McAbby, dla Duckiego, czy dla rybki Tonego :P
Jeśli chodzi o odejście Cote to już nie mam ochoty na ten temat pisać, wylałam swoje żale w wielu postach. Poza tym nic tak naprawdę nie wiemy, bo sama Cote póki co nic nie powiedziała, więc mamy tylko zdanie jednej strony (CBS) na ten temat.
A ja mam Deja vu sytuacji sprzed 4 z Adamem Rodriguezem z CSI Miami.

To, że lubię jakąś postać nie znaczy, że będę płakać nad jej odejściem. Chodzi mi o to, że niektóre komentarze są niemalże histeryczne. Lubię ten serial i to bardzo, ale... Ale to tylko serial. :) W gorszej sytuacji jestem czytając książki, gdzie po kilkuset stronach/kilku dniach rozstaję się z postaciami i oczywiście, czuję wtedy pewien rodzaj pustki, ale to także tylko fikcja, zmyślona historia. :)

Serial oglądam ze względu na wątek kryminalny (co ze względu na wojskowy wymiar spraw jest tym bardziej ciekawe). Wiadomo, że w dzisiejszych czasach wątki miłosne są niezbędne w większości produkcji - takie prawo rynku (na co wasze reakcje są dowodem)... Mnie np. zirytowało to, że Tony najpierw kręcił z Kate, potem z Zivą, a jeśli będzie następna dziewczyna, to z nią też pewnie będzie...

Mnie osobiście bardziej "dołują" problemy prawdziwego świata, ale kto co woli. :) Warto czasem wyjrzeć poza fikcję.

Co do wątku Tony-Ziva, była to kura znosząca złote jajka, dlatego scenarzyści trzymali napięcie zamiast nadawać związkowi monotonny ton i przesadzili z rozciąganiem tasiemca. ^^

Ok teraz lepiej rozumiem co masz na myśli :) Cóż taki los serialu czy jak wspomniałaś książek ;) Jedni podchodzą do tego bardziej racjonalnie i jakoś dają sobie radę nie ingerując przy tym swoich emocji, a inni bardzo się ingerują i serial staje się częścią życia, tym bardziej jeśli trwa 10 lat :) Co do książek to też znam osoby, które po przeczytaniu książki przez kilka dni nie mogą "dojść do siebie" i przeżyć, że książka zakończyła się inaczej niż można było przypuszczać:P Sama wspomniałaś, że Tobie idzie gorzej właśnie z książkowymi postaciami, a innym za to idzie gorzej z serialowymi postaciami :P Taka ludzka natura, że przywiązujemy się do czegoś. Ja na dodatek nie za bardzo lubię zmiany zarówno w życiu realnym jak i fikcyjnym. Zdaję sobie sprawę, że to nie jest zbyt zdrowe podejście, ale co mogę na to poradzić :) Rzeczywiście niektórzy histerycznie na to reagują, ale co zrobić? Póki nie robią tym nikomu krzywdy to nie przeszkadza mi to :) Nie wiem na ile śledzisz amerykańskie blogi dot. serialu szczególnie na Tumblr, ale mogę Cię zapewnić, że tam histeria była/jest o wiele większa niż tutaj :P Zresztą na facebookowej stronie serialu też sporo takich osób było ;) Więc tą histerię traktowałabym w kategoriach normalności :P

Jeśli chodzi o wątki to ja oglądam serial dla ogółu, czyli dla postaci, spraw kryminalnych, a nawet dla wątków miłosnych Tivy. Uważam, że jest to serial, który idealnie łączy wszystkie te elementy i mimo, że wątek Tivy zawsze traktowałam neutralnie tzn. było mi obojętne to czy będą razem czy nie, to po 10 sezonie zaczełam im trochę bardziej kibicować, bo w końcu zobaczyłam wyraźny znak od scenarzystów dokąd chcą poprowadzić ten wątek. I nie dziwię się histerykom, którzy teraz dopytują się o Tivę, bo gdybym była na ich miejscu to robiłabym to samo chyba. Po takim sezonie dostać byle jakie zakończenie tego wątku to nie fajna perspektywa :P

Co do Tonego-Zivy i kury znoszącej złote jajka to kompletnie się z Tobą zgadzam w tej kwestii;) Zresztą czytając list Glasberga do fanów też odniosłam wrażenie, że dotarło do nich (scenarzystów) to, że trochę przekombinowali z tym wątkiem i teraz obawiają się tego co może się dziać po tych dwóch pierwszych odcinkach :P Żeby ta kura znosząca złote jaja nie zadziobała ich teraz na śmierć :P

Przepraszam za długość, ale w ostatnim czasie cierpię na słowotok:P Poza tym lubię dokładnie i wyraźnie wyjaśnić mój punkt widzenia :)

Mnie za to dziwi Twoje podejście do serialu, który oceniłaś na 10. To powinno znaczyć, że los bohaterów i aktorów, którzy ich grają nie jest Ci obojętny. Główna aktorka odchodzi z serialu, dla mnie na przykład to jest dołujące. Jestem też pewna, że gdyby Cote odeszła w jasnych okolicznościach nikt by nad tym faktem aż tak nie ubolewał, ale jest jak jest. Poza tym każdy ma prawo reagować jak chce.

Po pierwsze każdy ma prawo wyrazić swoją opinię, a więc też i histeryczny żal, gniew czy radość z powodu odejścia Cote nie powinno się tego osądzać. Myślę jednak, że Kismet ma racje i gdyby Cote jasno i wyraźnie powiedziała "odchodzę bo tak chcę", nie było by takiego problemu, bo ona jak każdy człowiek ma prawo do wyboru i własnego życia, ale niestety "it is what it is".
Po drugie, jak dla mnie oczywiście Tony przez te 10 lat wydoroślał (mimo, że dorastanie boli) i już raz o tym pisałam, ale mogę powtórzyć, że jeśli scenarzyści po odejściu Zivy zrobią z Niego takiego faceta, jakim był za czasów Kate, czyli zwykłego psa na baby, to moja cierpliwość dla Nich się wyczerpie.
Po trzecie Tony podrywacz oczywiście flirtował z Kate taka ma naturę, ale wątpię czy scenarzyści wyciągnęli by z tego 8 sezonów, jak z jego relacji z Zivą, którą on (czy ktoś ma po 10 sezonie wątpliwości) kocha.

Ja lubiłam ich walkę i tego będzie mi brakować, jak dla mnie mogli to ciągnąć do wielkiego finału. A potem wszystkim zrobić przyjemność i zakończyć happy end'em. Ale najbardziej będzie mi brakować samej Zivy i jej relacji z Gibbsem.

A dla poprawienia nastroju, dla tych co jeszcze nie słuchali Under the Sun by Michael Weatherly.

Nic dodać, nic ująć :)

Jak zakończyli jej wątek ?

S P O I L E R :



Ziva spotkała starą znajomą okazało się że kochała Ariego, Ziva nie mogła sobie darować że go zabiła choć wiedziała że był zły, chciała zacząć wszystko od nowa i odeszła z zespołu...

Dzięki :)

juz tak nie sikajcie ze odeszla. zrobila co chciala. czas odswiezyc troche serial. a i tak za postacia Zivy jakos nie przepadalam.