Film niezły ale o zdrajcy a zdrajca to zdrajca i tyle. Choćby miał dobre intencje.
Jest w tym pewna logika, jednakowoż tak samo należało by wobec tego potraktować por. Kuklińskiego. Jak mawiał kardynał Richelieu: "zdrada to tylko kwestia dat..." hmm, coś w tym jest ;)
Sprawa Kuklinskiego jest nie do konca znana CIA chyba wie jak bylo .I jeszcze jedno Kuklinski mugł być podwujnym agentem
Rosjanie lubili takie gierki .
przyjmujac twoj punktu widzenia nalezaloby pietnowac powstancow listopadowych i styczniowych wystepujacych przeciwko prawowitemu krolowi polskiemu (carowi)
Lekko nietrafione porozumienie. Suworowowi było dobrze w GRU czy w armii a uciekł dopiero i sumienie go ruszyły jak mu się grunt pod nogami palił i zapewne wylądowałby na konwejerze a informacje przekazane obcym wywiadom nie miały na celu walki z systemem tylko były kartą przetargową.
Skoro tak, dlaczego nazywać go zdrajcą ? To raczej GRU go zdradziło, chcieli go zabić i mają pretensje, że się nie dał ? Niepoważne. Miał się może dać spalić żywcem w piecu ? Poza tym nawet jeśli miał wyrzuty sumienia, wiedział, że zaszedł w agenturze za daleko i nie może się cofnąć.
Suworow wiele razy dał do zrozumienia że czasami ma wyrzuty sumienia, mało który zdrajca tak mocno gloryfikuje armię radziecką w powieściach, opuścił swoją matulę rassiję ;)
a czytałeś jakąś książkę Suvorowa ja przeczytałem Samobójstwo i Jestem w trakcje Lodołamacza on trafnie opisuje czasy stalinizmu
W Akwarium, Specnazie i Inside the soviet army Suworow wychwala pod niebiosa skuteczność radzieckiej armii, wszystkie mechanizmy są opisywane wręcz z podziwem, bez krytyki, wg niego po prostu "tak jest i lepiej być nie może" Co innego jak opisuje przeszłość ale te książki są przede wszystkim o latach 70tych, tych czasów już nie krytykuje... a jesli już to robi to dosyć nieśmiało jak na człowieka skazanego w Rosji na śmierć
Św. Paweł też zdradził. No i na przykład taki Traugutt. Podchorążowie listopadowi też złamali przysięgę.
Czy zdrada mafii to też zdrada czy jak mawiał Corleone "to nic osobistego to tylko interesy".
Leszek Czarnecki donosił na kolegów i wyszło mu to na dobre.