Pierwszy sezon był według mnie świetny, urzekł mnie przede wszystkich klimatem i postacią Alienisty, no kimże innym, skoro właśnie "Alienistę" oglądam. Natomiast w drugim sezonie Laszlo zostaje kompletnie odstawiony na drugi plan. Ja bym nawet z chęcią obejrzał inny serial lub film z główną postacią Sary, ale kurde, oglądając Alienistę liczę na alienistę. Do tego klimatu też jakoś brakuje. Ja odpuściłem po 5 odcinku, bo to co się tam działo było aż śmieszne. Sara idzie sobie sama z pistolecikiem przez dzielnicę bandytów, John chce ją ochronić, ale chyba jakaś niewidzialna ściana w piwnicy go zatrzymała bo zamiast iść ratować przyjaciółkę stoi tam 10 minut, Laszlo oczywiście przez to iż nie może być już jednym z głównych bohaterów zostaje zatrzymany i też nic nie może zrobić. Już mogli zrobić, że John ratuje Sarę, no ale ona superbohaterka pewnie dałaby sobie radę przeciw całej zgrai (z jednym pistolecikiem). Jeszcze później wszyscy jej pochlebiają jak ona się wykazała... No ja nie dałem rady. Z wielkim dystansem do ludzi hejtujących wszystkie kobiece aktorki bo "poprawność polityczna" uważam, że ona w tym przypadku zniszczyła ten serial.