Widziałam tylko kilka odcinków. Niektóre dialogi są niezapomniane, ja jednak nie potrafię wyczuć w tym filmie tej spefyficznej atmosfery PRL, jaką na przykład odbierałam doskonale w "Misiu" (też Barei). Że mieszkania są badziewiaste i wszystko nadaje się do wymiany? Jest rok 2004, a ja mieszkam w takim bloku, że też by można film nakręcić, o ile tylko przedtem nie wylecą okna z futryn, ściana nie pęknie na pół lub nie wybiorę się na grzybobranie (na własnym suficie). Co do filmu - ciekawy i zabawny obraz stosunków międzyludzkich, uwydatniony przez dobrą obsadę.