jest mi zupełnie obca, dlatego zastanawia mnie, na ile ten serial oddaje jej realia. Trochę mnie zdumiewało osobiste zaangażowanie bohaterki w sprawy jej przydzielone i pobłażanie przełożonych w tym względzie. Ta rodzinna atmosferka niezbyt do mnie przemawia. Poza tym Emma Brody wydaje się postacią wykreowaną na fali popularności Bridget Jones. Choć nie ma problemów z nałogami ani z nadwagą, lecz ma kłopoty z facetami, a jej listy do siostry są formą pamiętnika. Porównania z Bridget wciąż się narzucają. Podobnie jak B.J. Emma też tuszuje kompetencyjne braki spontanicznymi reakcjami, choć jest od swojej poprzedniczki bardziej inteligentna. Jednak czasem zachowuje się irytująco infantylnie. I tak dalej. All in all, przeciętny serial, który można obejrzeć, jeśli inny kanał TV nie oferuje akurat niczego interesującego.