Czy ona rzeczywiście zwariowała czy miał coś wspólnego z obozem koncentracyjnym? Bo co do
lekarza się nie pomyliła.
Osobiście uważam, że dzięki obsesji , nabywaniu zdjęć i śledzeniu czasów Holocaustu, zdobyła jakieś foty dr Ardena jako SS-mana, wiedziała tylko jak wygląda, wpadł jej w ręce wywiad z jakąś kobietą ( bo wybierał z obozu kobiet obiekty do doświadczeń).
Postać dr A. była wzorowana na "Aniele Śmierci" Josefie Mengele, albo tak przynajmniej mi się wydaje. Zwłaszcza, że Mengele miał fizia na punkcie eksperymentów z bliźniakami, a tam jest scena jak SS-man Arden cieszy się na widok dwójki braci. Nie wiem czy żyje jeszcze jakaś osoba, która przeżyła dr Śmierć do współczesnych czasów, ale na yt na pewno jest jakiś wywiad. Dla ciekawskich.
Mnie najbardziej zastanawia to, po co tak mutował ludzi, żeby ich potem pozabijać.
Dopóki wierzył w sens swoich eksperymentów nie zabijał ich - dbał o zachowanie ich istnienia w tajemnicy, karmił ich. Dopiero wtedy, kiedy przezywa kryzys wiary w sens swoich eksperymentów, zabija mutanty.
Mi też postać doktora od razu skojarzyła się z Josefem Mengele, po 1 ze względu na to, iż on również przeprowadzał swoje eksperymenty w Auschwitz, po 2 po tym, że osoby, którym jakimś cudem udało się przeżyć jego chore "badania" opisują go jako człowieka kulturalnego i zawsze bardzo uprzejmego - tak samo "Ann Frank" opisała zachowanie doktorka, po 3 właśnie po scenie z bliźniakami i po fakcie, że Mengele też przeprowadzał chore eksperymenty na kobietach, które albo w ich wyniku umierały, albo chorowały na miliony różnych choróbsk. Te, które przeżyły opowiadają swoje historie między innymi w dokumencie "Anioł Śmierci".