Witam, na wstępie powiem, iż nie chcę wyjść na internetowego "hejtera" .
Czytając forum, co chwila napotykam się na wszelakie oczekiwania wobec tej aktorki "kiedy się
pojawi", "jeszcze jej nie ma", " w 2 odcinku miała być bo zwiastun... " etc. Odnoszę wrażenie, iż wielu
forumowiczów nie widzi sensu tego serialu bez właśnie tej aktorki ... Chciałbym zrozumieć ten
fenomen, gdyż moim skromnym zdaniem w 3 sezonie(okropnie nudnym) wypadła słabo, jej
filmografia i umiejętności, też raczej nie porywają - jest mi ktoś w stanie wyjaśnić, co w niej takiego
jest ??
Prawie nikt nie zwraca uwagi na Frances Conroy, która kolejny raz w wyjątkowy sposób wcieliła się
w postać i nadała jej charakter.
Też za nią nie przepadam, bo cały czas gra "I'm bitch and I'll suck your dick". To zaczyna wnerwiać. Wolę Taissę od niej.
Co do Frances to trzeba jej przyznać gratulacje, bo po pierwszym wystąpieniu Anioła Śmierci zapomniałem że była Moirą O'Harą i tak samo sezonu na sezon.
otóż to i jak w przypadku Lange kreacja zagrana jest perfekcyjnie tak wydaje mi się że Roberts to po prostu charakter "amerykańskiej nastolatki"
Równie bardzo (jak wszystkim brakuje Roberts) ja tęsknię za Brewer która w freak show od samego początku by się odnalazła (pomijając jej chorobę) i szkoda że Denis O'Hare nie pojawi się w kreacji Spalding'o podobnej .
Wyjdę na świnię, ale skoro nikt inny nie ma odwagi...
Wszyscy czekają na Emmę, bo to jedyna dobra dupa w tym serialu ;)
haha grunt to szczerość :D i wielkie pokłony, za to że nie boisz się pisać szczerze
Choć motyw "dobrej dupy" w serialu, którego (w tym sezonie) motywem przewodnim jest brzydota i wszelkiego rodzaju defekty fizyczne , trochę mi nie pasuje.
oczywiście nie chodzi mi o fizyczność w stwierdzeniu brzydota lecz o całokształt odczuć wizualnych.
Jak na razie sezon dla mnie między AHS, a AHS Asylum więc mega pozytyw po coven i bawią mnie komentarze o braku ciekawych wątków i braku tajemnicy, bo albo oglądam inny serial albo ktoś nie dostrzega tego zlepków socjopatów ( szczególnie młody chłopaczek którego kręcą dziwadła)
Ja miałam nadzieję, że jej nie będzie we Freak Show, bo moim zdaniem zaniżyła tylko poziom w Coven. Tak jak napisałeś, Roberts gra głównie role typowych, nadętych nastolatek, więc jakoś mi tu nie pasuje.
Mam podobną reakcję na pojawianie się Taissy Farmingi w poprzednich sezonach. I tak samo wkurza mnie ponawianie następujących pytań: kiedy będzie, czy będzie, jaką postać zagra i - tu pytanie najważniejsze - czy będą się migdalić z Petersem. Porównując te dwie aktorki, lepiej postawić na denerwującą, ciepiącą na poczucie wyższości nad innymi Roberts niż drewno-Farmingę. Przynajmniej widząc ją w obsadzie, Widząc ją w trzecim sezonie zastanawiałam się czy Violet ogarnęła tyłek i poszła do szkoły dla czarownic.
Nie popieram parowania postaci/aktorów (forum chyba pęka w szwach zachwycając się nad wątkiem Tate-Violet), ale jestem niezmiernie ciekawa bezpośrednich interakcji na linii Peters-Roberts. W ogóle w tym sezonie Peters aspiruje na postać niesamowicie charyzmatyczną, targaną emocjami - wpierw robi, później myśli, chociaż nie brakuje mu głupiego idealizmu. Fajna odmiana po poprzednich dwóch beznadziejnie skonstruowanych postaciach ;)
*Przynajmniej widząc ją w obsadzie, można domyślić się, że będą intrygi i dwulicowość, a skoro dziewczynie dobrze wychodzi granie takich lasek, niech robi to dalej.
"Fajna odmiana po poprzednich dwóch beznadziejnie skonstruowanych postaciach ;)" uważasz że Peters miał beznadziejną kreację w Asylum ? nie zgodzę się - z chęcią porozmawiam .
Jego rola w Sabacie była diametralnie umniejszona, tak naprawdę nie musiał tam zbyt wiele robić i mówić. Koncepcja żywego zombie poskładanego z części, jakoś nie trzymała się dla mnie kupy i miałam wrażenie, że wciśnięto go tam na siłę tylko po to, by mógł z Taissą spełniać marzenia nastolatek rozczarowanych zakończeniem pierwszego sezonu, gdzie Violet i Tate jednak nie zostają razem.
Asylum to dla mnie prawdziwa kość niezgody, bo sam klimat i niemal cała historia bardzo mi się podobała, ale wątek z kosmitami uważam za totalną porażkę. Postać Kita nie wywoływała na mnie wrażenia, prawdopodobnie nie pamiętałabym o nim, gdyby nie zbrodnia, o którą go niesłusznie posądzono. Dla mnie brakowało mu konkretnego charakteru w tamtym sezonie; wiedział, że Alma zaginęła/została porwana/zamordowano ją, ale wplątał się w relację z Grace zamiast skupić uwagę na ucieczce z zakładu. Jego późniejsze losy także mnie nie za bardzo interesowały (życie z dwiema kobietami, kolejny ślub, starość w chorobie), może dlatego uważam go za kiepską postać, bo był bezpośrednio związany z kosmitami - wątkiem, który dla mnie był rozczarowujący i jedynie przeszkadzał w Asylum :)
Poza tym w Asylum występowało tyle oszałamiających kreacji, że taki Kit Walker zszedł bardzo daleko na dalszy plan. Siostra Jude, Lana, siostra Mary Eunice, Prałat Howard, Hans Gruber, doktor Thredson - Peters wypadł przy nich bardzo słabo, cały jego wątek jakoś nie trzymał się kupy, aż nadszedł finałowy odcinek i każdy widz musiał zdecydować co było prawdą, a co literacką fikcją Lany - fenomenalny sezon, mimo ufo ;D
może i masz rację ! :) osobiście doceniam tą kreację przez pryzmat pierwszego i trzeciego sezonu gdzie postać była napisana średnio (szczególnie w 3)
Nie jestem jakoś jej fanem. "Śliczna buzia" też jakoś nie wpływa na ocenę. W Coven mnie jakoś nie przekonała, ale w nowym wydaniu bardzo mi sie podoba. Generalnie bardzo podobają mi sie nowe role w Freak Show.