W mojej opinii to najgorszy odcinek sezonu. Wynudziłem się niemożebnie. Nie spodziewałem się, by było możliwe nakręcenie gorszego sezonu od Coven. A jednak!
Jedynie kukiełka-matka Dandyego była interesująca/przerażająca. Szkoda, że tylko przez chwilę poświęcono jej uwagę. Akcja się staje przewidywalna (jak oskarżenie Lobsterboya). A szkoda, bo już mało odcinków zostało.
ejże, nie było tak źle - patrz: Dandy w swej okazałości (dosłownie ;)
a tak poważnie... to co jest nie tak z fujarką Stanleya???
Na początku myślałem, że jest jakaś gigantyczna, ale teraz to nie wiem, czego się spodziewać. Podejrzewam, że sam wyląduje w słoiku u babki w muzeum z preparatami ;)
Tez tak myślałam, ale w scenie z tą męska prostytutką przebraną za lekarza, był w bokserkach i nie było widać ani trzeciej nogi, ani czegokolwiek dziwnego.
Noo, trzymam kciuki za tę wersję. Diphallic Guy is alive, zrobił w pewnych kręgach sporo szumu w ciągu ostatnich dwóch lat, więc inspiracja jest możliwa.
Po nieco słabszych poprzednich odcinkach ten był cudowny, chyba najlepszy w tym sezonie.
Sceny z Dandym - mistrzostwo. Jego postać to najjaśniejszy punkt programu. Co do niedawnych nominacji do Złotych Globów - co z Sarah?! W całym sezonie jest genialna, ale ten odcinek... aż nie wiem co napisać. Jedna scena z nimi naprawdę wyciska łzy.
Śmierć Reginy - zaskoczyło mnie to. W sumie tak też przeczuwałem, że Dandy się z tego wyplącze. Nie rozumiem komentarzy na temat tego, że aresztowanie Jimmy'ego było przewidywalne! Przecież sam Dandy powiedział, że go zniszczy, więc to nie miała być niespodzianka, jakiś zwrot akcji, tylko dopełnienie umowy. Co do samego Jimmy'ego - matko, jak on mnie irytuje. Od kilku odcinków nic tylko chodzi z butelką i cały czas pije. Scena z grubaską była naprawdę ohydna, ale, jak to w AHS, interesująco się oglądało. Brak Glorii nie jest zbytnio odczuwalny, co mnie bardzo cieszy. Kiedy lina się zerwała pod ciężarem/nieumiejętnym wiązaniem węzłów Della byłem sfrustrowany, cały sezon chcę jego śmierci. Kochanek Desiree - ??? Był przez kilka sekund, a potem go nie ma. Bette i Dott w przyczepie Jimmy'ego - jak one się tam dostały? Pewnie coś przegapiłem i mam pewne przypuszczenia, ale czy mógłby mi ktoś tę scenę wyjaśnić? Z góry dziękuję :) Tak samo jak tytuł odcinka; czy grubaska śpiewała?
Również jestem zachwycony ostatnim epizodem. Trzymajmy kciuki, by ostatnie trzy odcinki utrzymały gardę i dały nam epicki finał ;]
"Kiedy lina się zerwała pod ciężarem/nieumiejętnym wiązaniem węzłów ..." - przecież w tej scenie wyraźnie słychać "pracę" noża, a później widzimy Panią Wielką Łechtaczkę
Ja już nie wiem czego oczekują niektórzy widzowie, chcecie cały czas hard porno w jakim grała Elsa czy co? Wg mnie odcinek fenomenalny.
Bliźniaczki nadal najlepsze, ta rozmowa o poświęceniu i łudzenie się że obie przeżyją była smutna-wzruszająca, odtrącenie ich przez Jimmyiego pewnie wpłynie na nie negatywnie, mam nadzieję że nie pójdą przez to pod skalpel. Chłopak Desiree pewnie się pojawi w kolejnych odcinkach więc poczekam tak jak na tego psychiatrę który może jeszcze się ujawni. Pewnie nie ujawnią co Stanley ma w spodniach że tak wszystkich szokuje. Scena nieudanego samobójstwa siłacza rozczarowująca, miałem nadzieję na tyrana i faceta sukcesu a nie ciepłe kluski. Pani z Avonu i jej późniejsze zastosowanie genialne. Dandy mszczący się na Jimmym doskonały, zarówno w scenie masowego morderstwa jak i przekupienia policjanta by zajął się i dziwolągiem i córką byłej służącej (tej śmierci się nie spodziewałem myślałem że on się nikim nie będzie wysługiwał tylko sam robił "czystki"). Oczywiście na plus jego sceny rozbierane i coraz większe schizowacenie (najpierw chory klaun później człowiek bez duszy ostatecznie prawie boska istota). Motyw najgrubszej kobiety świata nawet zadowalający. Fajnie że powrócili chociaż złudnie do Ma Petite i Ethel. Wątki Maggie nawet ciekawe szczególnie na początku, ciekawe czy wejdzie jeszcze w jakieś interakcje z Dandym.
I na koniec pytanie: jak się nazywa ten aktor co grał w odcinku geja do wynajęcia przebranego za lekarza?
dal mnie również zdecydowanie najlepszy odcinek, w końcu coś się dzieję i z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek
Co tu dużo pisać, serial przerodził się w ciężkostrawny melodramat.Brak klimatu grozy,elementu zaskoczenia, nawet nie ma komu za bardzo kibicować.Wszytko tu jest przewidywalne do bólu, a niektóre postacie i monologi wręcz irytująco nudne.Już nawet 3 sezon z czarodziejkami, miał więcej klimatu grozy.Nie wiem jak oni mogli zrypać ten sezon, przecież cyrk i dziwolągi to pole do popisu dla scenarzystów?
"Nie wiem jak oni mogli zrypać ten sezon, przecież cyrk i dziwolągi to pole do popisu dla scenarzystów?"
To ja ci powiem jak. Zwyczajnie chcieli zadowolić ludzi. W internetach ludzie od dawna płakali, że chcą cyrk/lunapark i myślę, że twórcy zamiast realizować własne pomysły poszli w stronę tego, co chcieli zobaczyć widzowie i wyszło jak wyszło.
Tez mi na to wyglada. Niestety, ale sezon jest bardzo nierowny i nie do konca przemyslany.
Za malo horror story, a za duzo american :D
Dokładnie, ja, gdy sie dowiedziałam że to będzie Freak Show sądziłam, że to będzie jakaś chora i dziwna relacja znana tylko członkom tego cyrku, tak jak w Murder House gdzie powoli widz dowiadywał się o co chodzi tak naprawdę. W pierwszym sezonie Tate zgwalcil matke swojej dziewczyny, a byla kochanka pana domu chciala zabić jego żone i porwać jej dzieci (z czego kazde ma innego ojca). W drugim sezonie chory lekarz nazista robi lobotomię Anne Frank, tworzy ohydna kreaturę z dziwki, a psychiatra porywa, gwałci i przetrzymuje swoją wyimaginowaną matkę, której kochanke zabił i zrobił z części jej twarzy maskę. Już nawet 3 sezon gdzie trupy uprawiały seks z żywymi, a (przepraszam nie pamietam imienia postaci granej przez Kathy Bates) psychopatka mordowała ludzi i miała swoją salę tortur, był według mnie mniej pod publiczkę. Oczywiście w 3 było słabo, nie mówię że nie, został stworzony bo to serial dla nastolatków (i trochę poszło w stronę Glee gdzie dziewczyny walczą o jakiegoś faceta) i trochę przesadzili żeby się to młodym podobało. Ale przynajmniej trochę pasowało do tytułu serialu - czarownice bronią swojego sabatu za wszelka cene. Czwarty sezon to jak dla mnie porażka. Gdyby nie było Dandy'iego, to wydaje mi się, że w serialu nie doszłoby do żadnego brutalnego morderstwa. Bliźniaczki sa fantastycznie zagrane ale one jako postac nic nie wnosza.
Muszę przyznać, że ten sezon okropnie mnie zawiódł. Spodziewałam się czegoś zdecydowanie lepszego, a tymczasem na 9 odcinków podobał mi się chyba tylko jeden. Bieżący odcinek zapowiadał się całkiem dobrze ale im dalej się go oglądało tym gorzej. Plus dla scenarzystów, za rozwinięcie postaci Dandego, bo o ile na początku bardzo mnie irytował (takie duże rozkapryszone dziecko) to teraz stał się chyba najmroczniejszą częścią tego filmu. Na gorzej za to zmieniła się postać Jimmi'ego. Jak ktoś już napisał powyżej, od dwóch odcinków biega tylko z butelką alkoholu. Wątek z aresztowaniem go bardzo przewidywalny- jak tylko zobaczyłam Dandego w drzwiach domu tej kobiety od razu domyśliłam się że będzie niezła jatka, a cała wina spadnie na Jimma. Jak już pisałam plus za rozwój postaci Dandego ale co do pozostałych postaci to mam wrażenie, że scenarzyści nie mają pomysłu jak dalej rozwinąć ich wątki i przez to chwytają się najbardziej przewidywalnych, a przez to nudnych rozwiązań.
Ocena 9 raczej z sentymentu do wszystkich serii AHS, które uwielbiam. Poza tym we ,,Freak Show" zostały jeszcze cztery odcinki więc coś może się zmienić na plus bądź też na minus. Wtedy będę zastanawiała się nad konkretniejszą oceną.
to mogłaś wstrzymać się do końca z oceną, ja oceniam sezon na 6 i bez względu na to, co jeszcze pokażą moja ocena się nie zmieni, to co robisz jest mylące, ludzie oceniajmy szczerze a nie z sentymentu, bo to bez sensu i jest mylące
Oceniaj jak chcesz. Nigdy nie sugeruję się czyjąś oceną wybierając coś do oglądania. Wolę sama się przekonać czy coś jest dobre czy nie. Poprzednie sezony były świetne więc dostały po 10 punktów, ten póki co jest słabszy więc ma 9 punktów. Po kolejnych odcinakach może dostać ocenę wyższą, niższą lub pozostać z taką samą notą. Trudno po 9 z 13 odcinków ostatecznie ocenić historię, która jeszcze się nie skończyła. Na razie o tej serii mogę powiedzieć jedynie tyle, że odbiega poziomem od pozostałych a wątki w niej zaprezentowane stają się coraz bardziej przewidywalne (chociaż można w niej znaleźć pewne pojedyncze interesujące epizody). Mimo to mam nadzieję, że końcowe odcinki mogą jeszcze zaskoczyć i namieszać w całej dotychczasowej historii.
Dla mnie odcinek zdecydowanie na plus - najlepszy w tym sezonie! Dandy świetny, wzruszające momenty z bliźniaczkami świetne, nawet wątek siłacza mnie zainteresował, chociaż od początku uważałam go za nudny ;) No a scena z basenem - dla mnie epicka!
taak!!! Odcinek był epicki. Dandy i bliźniaczki to dla mnie zdecydowanie najjaśniejsze gwiazdy tego sezonu. Zauważyłam również, że im mniej jessicki lange tym lepiej. Nie sądziłam że kiedykolwiek to powiem.