Ten sezon zapowiadał się super, pierwsze 5 odcinków świetny klimat wszystko fajnie. Odcinek 6 - inna forma, ciekawie. Ale odcinek 7 to porażka. Tego się nie da oglądać ! Jatka i flaki.
W pierwszych 5 odcinkach rzeczywiście klimat był ale jak dla mnie od 6 jest jeszcze lepszy! Jatka (a raczej Agnes) - najlepsza postac ze wszystkich 6 sezonów. Z odcinka na odcinek coraz lepiej wszystko jest mega aż nie chce myśleć, że zostały już tylko 3 do końca :(
Jestem tego samego zdania. Od 6 odcinka jazda bez trzymanki. 7 odcinek był świetny. Akcja od początku do końca! W końcu jest to horror! Najlepszy sezon od czasu "Asylum"
Choć z bólem serca, ale muszę się z Tobą zgodzić.
WTF, co to było?
Po poprzednim świetnym odcinku, tym razem zafundowano nam jakiś komiczno - groteskowy chłam.
Owszem, było kilka wciagajacych, trzymających w napięciu momentów, jak np. scena z Edwardem Mottem w podziemiach. Był też potężny element zaskoczenia, kiedy to Shelby zabiła Matta. Niestety, wszystko to utonęło w powodzi absurdu.
Skoro twórcy zdecydowali się na taką, a nie inną konwencję, powinni zadbać o szczegóły.
Upiorny dom jest wzdłuż i wszerz naszpikowany kamerami, dlaczego więc nie umieszczono ani jednej kamery w lesie? Trzy przerażone babeczki biegające po okolicznych chaszczach ze świadomością, że zaraz mogą zginąć, ale dzielnie wszystko filmujące telefonami, to widok przekomiczny.
Drugi, podobny przykład w scenie, kiedy Agnes chce zabić Shelby. Ta ostatnia, choć ciężko ranna i świadoma tego, że w jej czaszce zaraz zatopi się ostrze siekiery, dziarsko trzyma telefon w dłoni, by tę, jakże pamiętną chwilę uwiecznić dla potomnych. No, litości!
Rozbawiła mnie też scena, w której Agnes z wprawą chirurga z wieloletnim doświadczeniem, wyjmuje kulę ze swojego barku.
Było jeszcze kilka momentów, które zamiast przerażać śmieszyły, a chyba nie o to chodziło.
Nawet moją ukochana Kathy Bates tym razem zagrała zbyt pompatycznie, nienaturalnie.
Podsumowując, jestem totalnie rozczarowana i z niepokojem oczekuję kolejnych epizodów.
Zmień nastawienie. Serio oglądasz to i cały czas rozkminiasz co jest absurdem a co nie? To jest serial rozrywkowy, wyluzuj. To tylko fikcja ;)
No popatrz, nie wiedziałam, że to fikcja. Myślałam, że świat AHS istnieje naprawdę. Dzięki za oświecenie ;).
A tak na poważnie, po pierwsze nie "rozkminiam cały czas" jak to określiłeś. Po prostu wytknęłam słabe strony tego odcinka - gniota. Chyba mam do tego prawo.
A po drugie, zgadzam się, jest to serial rozrywkowy, co nie znaczy, że mam bezkrytycznie tolerować każdą głupotę, którą widzę na ekranie.
Skoro według Ciebie babeczki biegające po okolicznych chaszczach ze świadomością, że zaraz mogą zginąć, ale dzielnie wszystko filmujące telefonami i Agnes wyjmująca kulę z chirurgiczną precyzją to takie ogromne absurdy nie do przyjęcia to chyba niewiele widziałaś. Lekki horror i tyle.
Tak, te sceny są absurdalnie śmieszne, urągające niezwykłemu klimatowi serii, do jakiego scenarzyści zdążyli mnie przyzwyczaić.
Nie rozumiem, czego niewiele widziałam? Głupich filmów i seriali?
Jeśli tak, to możliwe. Staram się omijać szerokim łukiem wątpliwej jakości produkcje.
Twórcy postawili na format "found footage" o czym dowiedzieliśmy się już w poprzednim odcinku więc takie akcje były do przewidzenia. Lee na początku odcinka zapowiedziała że będzie nagrywać wszystko aby udowodnić że to nie ona zabiła męża, Monet też wrzeszczała że ma zamiar podać wszystkich do sądu i potrzebuje dowodów. Ja bym się prędzej przyczepił do Shelby która najpierw oberwała tasakiem w ramie SPOILER a następnie zaciukała Matta... no ale można przyjąć że zarówno ona jak i Agnes były w szoku (ta druga w transie). Żeby nie było, ja również zwracam uwagę na takie rzeczy no ale kino to przede wszystkim rozrywka i trzeba to traktować z przymrużeniem oka. Tym bardziej jeśli oglądamy niezobowiązujący horror o duchach.
Ależ ja to wszystko rozumiem.
Dla mnie kino to także rozrywka, przyjemność, odskocznia od codziennego stresującego życia. Jeśli coś mi się nie podoba, po prostu tego nie oglądam i nie zaprzątam sobie tym głowy.
Ale z AHS jestem od samego początku. Jedne sezony podobały mi się bardziej, inne mniej, ale zawsze była to dla mnie niezwykła, fascynująca seria.
Z "Roanoke" także jestem zadowolona, może się nie zachwycam, ale jest więcej niż przyzwoity. Szczególnie zauroczył mnie 6 odcinek, po którym chyba zbyt wysoko postawiłam poprzeczkę. Może dlatego 7 epizod tak mnie zawiódł.
Nie mam nic przeciwko "found footage", ale przyznaję, trzy bohaterki ganiające po lesie z migającymi ekranami telefonów, wzbudziły moją wesołość.
Czyny Shelby są także cokolwiek zabawne, zrozumieć mogę jedynie postępowanie Agnes. Stan uniesienia, w jakim się znajdowała, może tłumaczyć jej chirurgiczne zdolności.
Możesz mi nie wierzyć, ale moim celem nie jest hejtowanie "Roanoke". Nadal bardzo lubię ten serial i z przyjemnością, choć także lekką obawą obejrzę kolejne odcinki :).
W scenie pomiędzy Shelby a Agnes brakowało jeszcze, by Shelby zaczęła krzyczeć do Rzeźniczki, by ta się uśmiechnęła do kamery bo to wszystko leci na jej snapa i jej folołers ją w tej chwili obserwują! A potem szybko bierze telefon w dłonie i dodaje hasztagi typu: krwawię, ból, ojej umieram, lol, iksde rotyfyl.
Tak, wiem, że aparaty rozdane członkom ekipy to tylko kamery i tutaj jest kolejny mind fu*ck - skoro producentom zależało na nagraniach wykonywanych przez uczestników, dlaczego po prostu nie dano im odpowiednich mini kamerek?
Zresztą, o co ja pytam - o logikę w serialu, gdzie grupa przerażonych kobiet biega po lesie i kręci wszystko niczym nastolatki na szkolnej wycieczce po Parku Kampinoskim :D
Rozwaliła Cię scena w której Shelby nagrywa moment w którym ma zaraz zginąć? Szanuję :) Mnie bardziej rozłożyła scena w której Paulson nagrywała swoje wyznanie do Rory'ego w stylu Blair Witch Project ;] Ja z tego nie zacząłem się normalnie śmiać. Ja się wywaliłem na plecy gdy zobaczyłem te ujęcia :D
Podzielam zdanie ogółu, że ten epizod jest tragiczny, ale uwaga! Mam swoją teorię, która sprawdza się od czwartego sezonu ;] Mianowicie: na każdy sezon przypada jeden, totalnie zje*ba*ny epizod oraz jeden, który jest majstersztykiem.
Skoro teraz widzieliśmy to, co widzieliśmy - i prędko o tym nie zapomnimy, niestety ;] - to teraz może być tylko lepiej! :)
xD
Dodałabym jeszcze hasztag "ajemdebuczer", coby Agnes nie czuła się poszkodowana.
No tak, zapomniałam o Sarah i jej "rozkosznym" angielskim akcencie, którym uwiodła ukochanego. W ogóle Paulson odgrywa w tym sezonie rolę co najmniej komiczną, nad czym ubolewam, bo przecież to dobra aktorka.
Mam nadzieję, że Twoja teoria się sprawdzi, bo czegoś tak nędznego, jak ten odcinek nie chciałabym już kojarzyć z AHS.
Ciekawe, w jakim stopniu Negan z ostatniego tewude zainspirował twórców tego odcinka. Oraz stacje tv, które niemalże nałożyły na siebie emisje tych dwóch epizodów.
Człowieku - takie są czasy. Obecnie ludzie kamerują wszystko - poczawszy od relacji z porodu,po filmowanie brutalnych pobić. To jest życie. Zresztą i tak nie miała szans uciec, wiec filmowała z nadzieją, że ktoś zobaczy.
nie było kamer w lesie, bo nie mogli opuszczać domu, więc po co kamery, które nie nakręcą żadnego z uczestników? (tak wiem, są duchy, ale weź pod uwagę że Sidney nie wierzył w duchy.)
a co do Shelby...po pierwsze nikt nie wie jak by się zachował w takiej sytuacji, po drugie, skoro była zraniona jakie miała szanse na ucieczke? a po trzecie... jeżeli w każdym filmie/serialu ofiary reagowałyby tak samo, to po cholere wgl oglądać skoro wszystko bedzie do przewidzenia i nic nie bedzie w stanie zaskoczyc widza?
Wiesz, nie wiem jak Ty, ale ja mając topór nad głową, ostatnią rzeczą którą zrobiłabym, byłoby nagrywanie tego momentu. Przeciętny człowiek w takiej sytuacji desperacko walczy o życie, a nie beztrosko obsługuje telefon.
Rozumiem, postępowanie Shelby miało być jak najmniej sztampowe, ale ona po prostu zachowała się śmiesznie.
też uważam, że zachowała się śmiesznie, ale widocznie tak miało być. Reżyserowie nie są amatorami i raczej wiedzą jak chcą zrobić daną scenę :)