Tak jak w "Coven" i "Freak Show" brakowało klimatu i strasznych momentów, to mimo wszystko dało się je oglądać. To co zrobili w "Roanoke" to masakra.
1. Forma paradokumentu - jak dla mnie tragiczna, a przede wszystkim nie potrzebna, odbierająca dramaturgii i dająca wrażenie, że bohaterom i tak nic się nie stanie.
2. Męczy mnie to że zamiast zbudować ciekawą fabułę, twórcy opowiadają praktycznie tą samą historię, tylko dwa razy. Po odcinku 6 nie dostajemy niczego ciekawego, tylko praktycznie to sam co w 1-5.
3. Trudno się połapać o co chodzi, przez aktorów grających różne role, lub postacie grane przez różnych aktorów.
4. Denerwujące found footage.
5. Brak ciekawych bohaterów na których można by pociągnąć tą historię. W pierwszej części trzech bohaterów i ludzie którzy im pomagają, przez co giną, lub którzy chcą ich zabić, natomiast w drugiej części postacie to mięsp armatnie.
6. Wyjątkowo irytująca forma programu typu big brother - oglądanie obrazu z kamer i wypikowane przekleństwa.
7. Potencjał postaci nie został praktycznie wykorzystany... Szkoda choćby że nie rozwinęli jakoś wątku czarownicy. Gaga stworzyła bardzo ciekawą postać, która mimo swojej mocy i ważności fabularnej, praktycznie się nie pojawia, szczególnie na końcu.
8. Za dużo akcji... W ahs zawsze akcja rozwijała się dosyć powoli, ale w ciekawy sposób. Tutaj, w pewnym momencie przesyt akcji zwyczajnie nudzi.
9. I znowu za dużo... ale kombinowania. Najlepsze moim zdaniem "Asylum" było zbudowane w pełni z różnych dziwnych motywów, ale wszystko tworzyło jedną w miarę sensowną całość. Tutaj chyba miało być podobnie. Niektóre motywy miały być tak straszne i oryginalne, że zostały przedobrzone i stały się wręcz karykaturalne.
Ta kobieta myśląca że jest rzeźniczką, którą grała w serialu, rodzina japończyków, zachowująca się jak z klątwy, rodzinka kanibali przyprawiająca nogę bohaterce przyprawami, tłum wieśniaków z pochodniami, gość zdradzający żonę z leśną czarownicą gagą itp.
10. Czasem niepotrzebny humor.
11. Irytujące jęki bohaterów.
12. Irracjonalne zachowanie bohaterów...
Jedna z osób poszła na górę i zaginęła, a w miejscu gdzie ostatnio była, znajduje się plama krwi... ale nie bo to na pewno trick reżysera.
13. Brak intra.
14. Krótkie odcinki.
15. Tragiczne zakończenie, w prawdzie praktycznie jak zwykle, ale bywały znacznie lepsze.
16. Irytujące wstawki serialowe z "My Roanoke nightmare"
17. Czemu w ogóle w tv ukazał się drugi sezon? Czy na prawdę w tv puścili nagrania, na których widać brutalną śmierć większości aktorów, bez dania jakiejkolwiek informacji na ten temat? Jak to możliwe że w telewizji hulały nagrania mordu na aktorach, a ludzie nie mieli pewności czy są prawdziwe? Nie zastanowiło ich zniknięcie tych wszystkich aktorów? Co oni myśleli, że wszyscy razem od tak zniknęli z życia publicznegi i pojechali razem na wakację w tropiki, czy coś?
18. Denerwujące mini spoilery na początku odcinków 1-5, i spoiler w 6 że tylko jedna osoba przeżyje.
19. Postacie tych dzieciaków, fanów serialu, znowu do bólu przerysowane.
20. Policja która mając nagrania, na których babka zabiła tego chłopaka, swoją przyjaciółkę i przyznaje się do zabicia męża + zeznania jej córki, potwierdzające to, od tak ją uniewinniła? Najbardziej zastanawia mnie ten jedyny ocalały z wieśniaków. Ich rodzina mordowała ludzi i ich zjadała, policja miała nagrania torturowania jednej z bohaterek, a poza tym mieli w domu plantację zioła. Jakim cudem ten gościu był w ogóle na wolności?

Jak dla mnie to ten sezon był jak na razie najsłabszy. Każdy sezon miał jakiś swój pomysł główny, nawiedzony dom w Murder house, szpital psychiatryczny w Asylum, czarownice w Sabacie, cyrk dziwów w Freak show, wampiry w Hotelu. Roanoke to trochę połączenie Murder house, z wstawkami z Delphinne z Sabatu, i zabawami z konwencją, jednak z tego wszystkiego wychodzi głupawy slasher. Rozumiem zabawę z konwencją, zrobienie czegoś nowego w ahs, ale tutaj przede wszystkim brakowało ciekawego pomysłu, a zamiast tego dostaliśmy zdecydowanie przerost formy nad treścią.