Zgadzam się, 'jasnowidz' rozwala system :D Co do odcinka i w ogóle pierwszych odcinków s6: naprawdę mi się podoba koncepcja tego sezonu, póki co jestem zadowolony. Czyli 'Roanoke' pokazuje, co mogło się wydarzyć z osadnikami i dlaczego opuścili swoja kolonię (wersja AHS już w zasadzie to przekazała w tym odcinku, teraz pozostaje odp. co się z nimi stało po opuszczeniu). Brakuje mi trochę czołówki (serial miał fantastyczne) ale z drugiej strony przy takiej formule nawet lepiej, że go nie ma bo 'urealnia' ten 'dokument'.. chyba :)

Dla pocieszenia dodam, że FX zamówiła kolejny, siódmy sezon AHS.

Na pewno najlepszy odcinek, głównie chyba z powodu wątku koloni, jednak ta cała relacja 'ala' trudne sprawy kompletnie do mnie nie przemawia i psuje klimat. Uważam, że bez tych wypowiedzi serial trzymał by w napięciu, a takie przerywniki rozbijają każdą rozwijającą się akcję.

Początkowo też myślałem, że nie pasuje i psuje klimat, ale teraz wydaje mi się, że bardziej urealnia to to co się dzieje w opowieści i stawiam na jakiś twist z postaciami, które opowiadają, bo nie skończy się to, że każdy pójdzie do domu po opowiedzeniu co się działo. Stawiam na taki zabieg, że gdzieś w drugiej połowie sezonu skończą opowieść przed kamerą i dalej oni będą głównymi bohaterami, którzy albo wprowadzą się do domu z sezonu pierwszego i zacznie się od początku, albo jeszcze inny zabieg zastosują.