Oczywiste SPOJLERY.

Ależ szkoda, że to już koniec! Daliby jeszcze ze 2 odc, a tak zostaje oczekiwanie na dwójkę. Jeśli ktoś wie coś o następnym sezonie to proszę o info.

Czas na konkrety. Po słabym i niepotrzebnym odc. 7 ósemka to powrót do klasy! Trochę się bałem, jak poradzi sobie babka od clipów, ale niepotrzebnie. W serialach jednak liczą się showrunnerzy.

Wracają wszyscy nasi ulubieńcy. Kto jest fanem Bilquis dowie się wiele o niej. I zajmie to kilka konkretnych minut, a nie pół odcinka. Będzie golizna, dramaturgia, parę wyjaśnień i wybór strony.

Jest Nancy i scenę ma świetną. W ogóle każda scena z nim jest super! Mnie urzekł motyw maszyny do szycia. Pająk w końcu :)

Jest psychodeliczny sen z drzewem i czachami. A potem jest jedna z moich ulubionych scen całego sezonu. Wednesday vs króliki! Obejrzałem chyba z 10 razy. Po części, by podziwiać mimikę McShane'a, po części by delektować się brutalnym zaskoczeniem, których mi tak brakowało w poprzednim odc. Idź za Białym Królikiem? Nie w tej wersji :) Scena przy okazji niszczy teorię jakoby to Sweeney w 'siódemce' kierował królikami. Króliki to wykonawcy woli kogoś innego. Kogo? O tym w następnej linijce...

Finałowa część w domu Wielkanocy (Easter!) to już istna magia pod każdym względem. Cudowne kolory domu, rewelacyjna Chenowetch w roli gospodyni, kapitalny dialog między nią, a Wedensdayem, Jezus rozczarowany faktem, że nie utrzymał na wodzie szklanki... Yes! Na tym polega magia i klasa serialu!

To nie tylko smaczki i ładne obrazki. Jest kapitalna dramaturgia i okazja do zajęcia stanowiska. Czy Wednesday się myli walcząc za przegraną sprawę? Świat jest przeciwko niemu, nawet to, że teraz piszę posta na forum jest modlitwą dla nowych bogów, nie dla Odyna. Tu mam zresztą mały problem. Prawdziwy fan od dawna znał tożsamość Mr. W., a ten kto czytał znał ją i przed 1 odc. A tutaj twócy serialu traktują to jako wielką niespodziankę. Po co te gierki?

Wizyta nowych bogów wypadła świetnie i zaowocowała rewelacyjną sekwencją taneczną (!). To już nie jest komisariat z '5'. Wednesday już nie jest przygaszonym dziadem. Wie z kim, o co i jak walczyć. Będzie wojna!

Rola Laury jest ciekawsza z odc na odc. Jest po stronie Cienia, z nim wiąże ŻYCIE. I jest przeciwko Wednesdayowi. Co ostatecznie wybierze? Jak Wednesday sobie poradzi z: 'chciałabym porozmawiać z mężem'? Jaki bóg sobie z tym da radę? :)

Na koniec mamy rewelacyjną scenę z prezentacją mocy Easter. Fantasy prima sort zostaje wspaniale spointowane złośliwym postmodernizmem twóców serialu / Gaimana. Ależ wiele obiecuje ten moment!

Jak ja wytrzymam czekanie na drugi sezon?! W oczekiwaniu może ktoś poleci coś równie odjechanego. Czekam na propozycję. I na JAKIEKOLWIEK info o drugim sezonie. Pozdrawiam i do napisania :) M.

W o