PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=662580}

Amnesia

5,9 1 397
ocen
5,9 10 1 1397
Amnesia
powrót do forum serialu Amnesia

Dlaczego? Ano dlatego. Był świetny pomysł (nawet, jeżeli na podstawie light novel, można to
było rozwinąć, zmienić, nie wiem jak było dokładnie w grze) na fabułę, fajne postaci, super
kreska, wielka tajemnica, zagdaka - wiele się spodziewałam po tej serii, a tutaj... Jak dla mnie -
wielki kwas. Każda męska postać po pojawieniu się i zaistnieniu, była sprowadzana do
mydłkowatego chłopca rozchwianego emocjonalnie. Nawet Tohma, w którym pokładałam
nadzieje nie spełnił moich oczekiwań. Gdy zaczął więzić bohaterkę pomyślałam: 'no! w końcu
coś się dzieje!'. (bo z taką desperacją chwytałam się każdej, nawet nie zmierzającej w dobrym
kierunku akcji). Nic z tego. Przeszło mu po półtora odcinka. Nie pomnę już Ukyo, akcja z
niemalże półmetrowym sztyletem wbitym w serce, po czym 5 minutowy monolog (dalej z
nożem w piersi) podczas umierania... Załamałam się. Czuję się zrobiona w balona, bo
wkręciłam się w historię, a autorom anime, jakby nagle przy 9 odcinku przypomniało się, że
seria ma ich tylko 12 i trzeba ją jakoś zakończyć. Ostatnie minuty doprowadziły mnie do szału.
Wspomnienia bohaterki o Orionie trwające 3 minuty byle tylko zapchać odcinek i dociągnąć do
tych 24 minut. I w ostateczności i tak nie wiadomo tego, co chyba liczyło się dla większości
oglądających serię: to kim ona właściwie jest? No ludzie, chociaż imię! Chociaż z którym z
chłopaków jest!! Nie uważam oczywiście serii za porażkę - uważam, że jest to kwestia gustu i
ja sama z przyjemnością oglądałam serial do około 7 odcinka. Potem trochę było to uciążliwe. A
jakie są wasze zdania po ostatnim odcinku?

ocenił(a) serial na 6
hipsta

Uważam, że ta seria mogłaby być całkiem dobra, gdyby nie ta nieszczęsna, bezimienna bohaterka. O ile z początku jej nieśmiałość można było złożyć na karb zdezorientowania (w końcu cierpi na amnezję), to już w miarę rozwoju serii jej postawa strasznie mnie drażniła. Chyba w żadnym dotychczas przeze mnie oglądanym anime główna postać nie była tak bierna i apatyczna, a do tego bezwolna i zależna od innych. Nie robiła nic, absolutnie nic, żeby odzyskać swoje wspomnienia. Do tego ten cały Orion, który pojawił się nie wiadomo skąd, potem zniknął, a potem znów się pojawił, nie wnosząc do fabuły praktycznie nic. Trochę lepiej w serii zaprezentowali się panowie (Toma mnie nawet zaskoczył, ale szybko mu przeszło i znów wpisał się schemat), ale poza pojawieniem się w swoim odcinku jak ogłówny bohater, robili tylko za dekorację. Jak dla mnie najciekawszą postacią był Ukyo - miłość, życzenie spełnione przez wróżkę (wróża?), podróż między światami, wielokrotna śmierć, rozdwojenie jaźni - ale twórcy najwidoczniej starali się zabić tę odrobinę sympatii, jaką do niego żywiłam, każąc mu gadać przez dobre pięć minut z nożem w piersi (!). Nie wspominając już o tym, że był wtedy jakoś dziwnie rozciągnięty. Ogólnie sądzę, że największym atutem tego anime jest oprawa graficzna. Postacie są ładnie narysowane i, poza niewielkimi wpadkami (np. wspomniany wyżej Ukyo), przyjemnie się na nie spogląda. Równie przyjemnie słuchało mi się muzyki, dość melancholijnej, ale dobrze wpasowującej się w klimat. Podobał mi się też OP.
Rozstanie z Orionem było bardzo przeciągnięte, wyjaśnienia na końcu dość ogólnikowe, ale myślę, że ostatnia chwila tego anime była idealna. Idealna pod tym względem, że każda osoba, która to anime oglądała, mogła sobie wybrać chłapaka, do którego nasza Bezimienna powróci i tym samym dopisać sobie resztę historii.
I dla tych kilku pozytywnych akcentów, anime to dostało ode mnie ocenę 6/10.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones