SPOILER! Zupełnie nie rozumiem zakończenia, mógłby mi ktoś wytłumaczyć? Chodzi mi konkretnie o moment, kiedy Otonashi łapie przechodzącą Kanade za ramię. Pytanie brzmi: jak to jest możliwe? Fakt, postaci takie jak Yui czy Iwasawa nie były martwe fizycznie, tylko przez traumatyczne przeżycia "skończyło się ich życie", z Kanade też na pewno tak było, bo skoro miała serce Yuzuru to logicznym jest, że przeżyła a do tego świata trafiła tylko dlatego, że chciała mu podziękować. Jednak w jaki sposób Otonashi mógł żyć, skoro nie miał serca? Mógł się "narodzić na nowo" ale wtedy jakim cudem spotkałby Kanade, która była w tym samym wieku? Gdyby narodził się na nowo to gdy byłby dorosły ona byłaby staruszką. Ktoś to rozumie?
Ostatnio obejrzałem ten serial jeszcze raz i choć z początku tez myślałem że tylko Otonashi jest martwy bo przecież pokazano tylko jego śmierć ale teraz uważam że pokazano tylko jego śmierć bo on przed śmiercią zaakceptował swoje życie a cala reszta nie
A Kanado dzięki jego sercu otrzymała młodość, ale umarła niepogodzona z tym że nie mogła podziękowała osobie dzięki której otrzymała dłuższe życie i dlatego trafiła do tego świata i prawdopodobnie ona sprowadziła do niego Otonashiego
I wszyscy którzy w końcu pogodzili się ze swoim dawnym życie otrzymali szanse przeżycia go jeszcze raz tak jak Hinata i Yui
Ending wskazuje że Otonashi też opuścił w końcu tamten świat bo jego postać na końcu też znika i widzimy jak rozpoznaje nucącą Kanade
Nie wiem czy Otonashi opuścił ten świat : http://video.anyfiles.pl/Angel_Beats_-_13/Anime/video/6104#
to jest jakiś tam OVA przedstawiające co sie stało po tym wszystkim .
A pod koniec jak rozpoznaje Kanade to może być jako marzenie bo zauważ, że w tej scenie są takie dziwne kolory, takie jakby wyblakłe :)
Ten "Another Epilogue" to jest raczej alternatywne zakończenie, albo Otonashi mógł zostać na jakiś czas jako przewodniczący do czasy aż by pojawił się ktoś kto by go zastąpił
Wszyscy bohaterowie byli martwi. Trafili do ' Czyśćca ' ponieważ ich życia naznaczone były cierpieniem i każdy z nich czegoś żałował. Yuri - tego, że nie ocaliła swojego młodszego rodzeństwa przed bandytami, Hinata - niezłapania piłki w decydującym meczu, Yuui - przykuta do łóżka marzyła jedynie o tym by być sprawna fizycznie, Kanade - chciała podziękować osobie dzięki której mogła żyć kilka lat dłużej.
Otonashi trafił tam ponieważ Tenshi musiała i chciała mu podziękować - to był gwarant tego, że będzie mogła odejść w spokoju.
Na końcu widzimy ich zreinkarnowanych. Japończycy wierzą, że po śmierci każdy dostaje drugą szansę na ponowne życie - i to właśnie ukazane było po napisach końcowych. Kanade i Yuzuru odrodzili się w kolejnym wcieleniu i posiadając wspomnienia z tamtego świata ( Tachibana nucąca My Song ) mogli się ponownie odnaleźć. To nie był ten sam świat w którym umarli bo nie jest możliwym chodzenie po mieście bez serca :)
Takie odradzanie się twórcy anime często wykorzystują, przykładem niech będą Kapłanki Przeklętych Dni ( Kannazuki no Miko )
Ja uważam, że lepiej samemu zinterpretować koniec. Bo każdy ma inne myślenie.
Dlatego lubię otwarte zakończenia, każdy może dać własne. :)
Pomyśl, a na pewno twoje zakończenie będzie dla ciebie najlepsze, gdyż jest z Twego serca ;)
dokładnie tak samo to odczułem, poza tym własne interpretacje i przemyślenia są z pewnym stopniu takie jakie byśmy chcieli żeby były, nie koniecznie muszą być logiczne i prawidłowe, ale ważne, że zgodne z nasza naturą. Ogólnie to na początku trochę się zagubiłem, nie wiedziałem sam czego oczekuję, ale okazało się, że od samego początku do samego końca było tak jak być powinno. Przyznam szczerze, że końcowe sceny od momentu rozdania dyplomów w sali po prostu mnie zniszczyły...
Dać komuś nadzieję na granicy śmierci, samemu umrzeć przed samiutkim ratunkiem na dodatek mając świadomość w ostatnich sekundach, że ci wszyscy mający nadzieję przeżyją...eh coś cudownego.
rewelacja... dawno tak nie beczałam na seansie... a najważniejsze, że mogłam dopasować te rozważania eschatologiczne do moich własnych przekonań (czyściec oraz w ostatnich odcinkach - piekło, jakie zaoferował Yuri ten gościu przy komputerach, czyli egoistyczne bycie bogiem, które na szczęście odrzuciła dzięki miłości)
clannad after story jest nawet mocno wzruszające, cała historia jest tak dramatyczna, że nie sposób nie współczuć głownemu bohaterowi, osobiście polecam właśnie druga serie bo pierwsza jest słaba.
Dzięki. Może znajdę czas, żeby to obejrzeć. Mam nadzieję, że jest tez się z czego śmiać, bo za zbyt ponurymi anime nie przepadam... (np. Shiki)
W clannadzie humoru jest też dosyć sporo, ale w pewnej fazie powoli zanika z przyczyn wiadomych, dramat to jednak dramat:)
Ewentualnie polecam też bardzo humorystyczne i bardzo emocjonalne anime Toradora również w klimatach szkolnych, które moim zdaniem jest jeszcze lepsze:)