Nie wiem ,czy to miało być przerażające czy coś, ale ja się śmiałam i to nie jest komplement dla tego serialu. Cały ten wątek kryminalny był dla mnie kiepskim żartem, z kulminacją w momencie związania Ani i Maryli. Finał tej przygody, gdzie pościg na koniach zakończył się po odnalezieniu Jerry'ego (chociaż do momentu jego znalezienia nikt nawet nie wiedział, że trzeba go szukać) to też niezły żart. Pan Barry załamany, że oszust uciekł z pieniędzmi - to go goń, ośle! Siedzisz na koniu, a tamten ucieka PIESZO. Jest was wielu, rozdzielcie się i go dopadniecie, bo jeżeli nie po to ruszyliście w ten pościg, to PO CO?