Nosił tytuł Druga Szansa. Też główna rolę grała Kożuchowska. To jakiś żart? Przecież cały zarys, nawet scena w tramwaju czy autobusie z biletem jest identyczna. Żenada
Tyle tylko, że w tym przypadku nie jest wiadome do jakiej grupy odbiorców jest to cudo adresowane.
Nawiązuje do tamtego, ale to zupełnie inna para kaloszy. W sumie, to nawet nie wiem, jak go ocenić. Oglądam bo oglądam, jestem gdzieś przy 6-stym odcinku.