Od czasu kartonów na drodze wiele się w polskim kinie zmieniło. Doceniam upadek na Passata, bo to jednak inna jakoś i inny styl, choć aktorka wciąż ta sama.
Mocno pretensjonalny. Nieciekawie zagrany. Niby aktualna i prześmiewcza, a w rezultacie wtórna historia poszukiwania własnej tożsamości. Hanka nadal trzyma Kożuchowską pod kartonami, stamtąd trudno uciec.
Gra aktorska spoko, ale zauważam, że nie ma żadnej postaci męskiej, która nie jest normalna, mamy: bawidamka, kłamcę, impotenta, przestępcę w garniturze. Serio nie ma zwykłego porządnego faceta. Za to kobiety zniewolone i pokrzywdzone. Absurd.